Maska do włosów tłustych PAT&RUB już od dawna mnie kusiła i w końcu doczekała się miejsca w moim koszyku zakupowym. Trochę musiała poczekać w kolejce zanim dostała miejsce na łazienkowej półce. Teraz poziom maski w pojemniku zbliża się do dna, a więc mogę już podzielić się z Wami swoją opinią na jej temat.

Producent zapewnia, że "Maska do włosów tłustych Pat&Rub działa kompleksowo na skórę głowy oraz włosy:
- Przywraca równowagę skórze głowy, wzmacnia i uelastycznia włosy
- Za pośrednictwem organicznego kompleksu ziół reguluje wydzielanie sebum.
Sposób użycia: stosuj 1-2 razy w tygodniu przed umyciem włosów. Maskę należy wmasować w skórę głowy i nałożyć na włosy. Można zwilżyć wcześniej włosy, aby maska łatwiej się rozprowadzała. Pozostaw na 10-20 minut, a następnie umyj włosy szamponem z linii Łagodność-Blask-Wzmocnienie. Używanie odżywki po tym zabiegu nie jest już konieczne.

Składniki aktywne maski:
- woda z mięty* - ma własności antyseptyczne,
- zielona glinka - regeneruje, pobudza krążenie, odżywia,
- ekstrakt z łopianu* - wzmacnia, oczyszcza,
- ekstrakt ze skrzypu* - wzmacnia,
- ekstrakt z mydlnicy* - łagodzi i goi,
- proteiny pszeniczne* - regenerują i wzmacniają,
- naturalna witamina E* - dodaje blasku, chroni przed promieniami UV,
- witaminy B3 i B6 - stymulują wzrost,
- betaina roślinna* - nawilża,
- witamina C - chroni kolor,
- inulina* - naturalny kondycjoner

Maskę otrzymujemy w plastikowym słoiczku z odkręcanym wieczkiem. Zawiera on 250 ml kosmetyku. Po odkręceniu wieczka okazało się, że słoiczek zabezpieczony jest jeszcze dodatkowym wieczkiem z folii aluminiowej dzięki czemu mamy pewność, że nikt przed nami z tego kosmetyku nie korzystał.
Maska ma postać kremu o przyjemnym zapachu, w którym wyczuwam nutę cytrusową i miętową. Miły, orzeźwiający zapach. Na zdjęciach widać, że maska jest koloru szarego, jednak w rzeczywistości ma ona barwę zieloną, a właściwie jest to kolor tzw. zgniłej zieleni. Ta zieleń to niewątpliwie zasługa glinki zielonej znajdującej się wysoko w składzie.
Zgodnie z zaleceniami producenta maskę nakładam na włosy przed umyciem. Maska dosyć ciężko rozprowadza się po włosach ale tu idę za radą producenta i nakładam ją na włosy lekko zwilżone wodą. To znacznie ułatwia rozprowadzanie kosmetyku. Po 10-20 minutach maskę spłukuję i myję włosy szamponem.
Po wysuszeniu włosy prezentują się bardzo dobrze. Są miękkie, jedwabiste i błyszczące. Ładnie odbite od nasady sprawiają wrażenie większej objętości. Nie zauważyłam natomiast żeby maska miała jakikolwiek wpływ na wydzielanie sebum, a więc na przetłuszczanie się włosów. Przetłuszczają się tak jak zawsze i nadal muszę myć je codziennie. Niewątpliwym plusem tej maski jest jej łagodność dzięki czemu nie podrażnia skalpu, a mój jest naprawdę wrażliwy. Na moje włosy ten kosmetyk działa jak dobrej jakości odżywka z tym, że odżywki można kupić znacznie taniej.

Całkowity skład (INCI) ze strony sklepu: Aqua, Illite, Mentha Piperita Leaf Water, Cocamidopropyl Betaine, Betaine, Glycerin*, Saponaria Officinalis Extract, Arctium Lappa Root Extract, Equisetum Arvense Extract*, Talc, Bentonite, Inulin, Sodium Cocoamphoacetate, Parfum, Benzyl Alcohol, Salicylic Acid, Sorbic Acid, Hydrolyzed Wheat Protein, Niacinamide, Calcium Pantothenate, Sodium Ascorbyl Phosphate, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Pyridoxine HCI, Maltodextrin, Silica, Sodium Starch Octenylsuccinate, Xanthan Gum, Sodium Phytate, Citric Acid, Citral, Limonene, Linalool.
Zazwyczaj skład kosmetyku przepisuję z jego opakowania. Dzisiaj przepisałam go ze strony sklepu, a to dlatego, że producent nie umieścił całkowitego składu na opakowaniu maski. Są tylko wymienione składniki aktywne. To za mało. Skład całkowity też powinien się tam znaleźć. Wymaga tego prawo.
Znacie tę maskę do włosów? Jeśli tak, to jak się u Was sprawdziła?