poniedziałek, 1 października 2012
TSO MORIRI Mus do ciała z ekstraktem z bursztynu.
Jeszcze całkiem niedawno nie wiedziałam o istnieniu kosmetyków TSO MORIRI. Dowiedziałam się o nich z blogów kosmetycznych. Blogi te są nieocenioną skarbnicą wiedzy kosmetycznej. Można znaleźć tam dużo ciekawych informacji i wiele się nauczyć.
Zainteresowały mnie te kosmetyki i postanowiłam, tytułem próby, nabyć jeden z nich. Mój wybór padł na Mus do ciała z ekstraktem z bursztynu.
TSO MORIRI to linia kosmetyków naturalnych stworzona przez firmę Eskulap G. Czarnecki, której główną działalnością jest prowadzenie aptek. Kosmetyki marki TSO MORIRI są bezpieczne dla skóry, nie zawierają parabenów ani produktów ropopochodnych, nie są testowane na zwierzętach, a jako barwniki używane są: naturalny chlorofil, betakaroten, karmel, barwniki mineralne.
TSO MORIRI to nazwa dla nas intrygująca i egzotyczna. Cóż ona oznacza? Otóż Tso Moriri to nazwa szafirowego jeziora w północnych Indiach. Jest ono największym na południu Himalajów słonawym zbiornikiem wody zasilanym strumykami powstałymi w wyniku topnienia lodowca. Obszar jeziora jest siedliskiem wielu gatunków zwierząt i roślin, a kosmetyki TSO MORIRI oparte są na cennych darach natury pochodzących z Indii.
Wracajmy jednak do musu.
Producent obiecuje:
"Aksamitny mus do ciała o zniewalającym zapachu damskich perfum. Maso shea i olej kokosowy nawilżają i pielęgnują skórę, a olej z ogórecznika lekarskiego, dzięki dużej zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych, jest ratunkiem dla przesuszonej skóry, a dzięki zawartości kwasu gamma - linolenowego wyraźnie poprawia się napięcie skóry, dzięki czemu staje się ona sprężysta i gładka. Niezwykły ekstrakt z bursztynu pobudza skórę do odnowy działając przeciwrodnikowo. Jest również naturalnym filtrem przeciw promieniowaniu UV".
Skład musu:
Moja opinia:
Mus zamknięty jest w aluminiowym pudełeczku o pojemności 150 ml. Ma bardzo ładny, jasnoróżowy kolor. Pięknie pachnie i rzeczywiście zapach ten przywodzi na myśl perfumy. Pozostaje on na skórze jeszcze przez pewien czas po użyciu musu.
Konsystencja musu jest bardzo delikatna i lekka. Bardzo łatwo rozprowadza się na skórze i szybko się wchłania. Pod wpływem ciepła ciała niemal natychmiast rozpuszcza się.
Mus Tso Moriri dobrze natłuszcza i nawilża skórę. Sprawia, że jest ona gładka i na dodatek pięknie pachnie. Wmasowywanie go w skórę to prawdziwa przyjemność. Dla mojej suchej skóry to idealny kosmetyk. Jest to chyba najlepsze gotowe "mazidło" do ciała jakie kiedykolwiek miałam. Jestem nim zachwycona.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ciekawy mus. Nie znam tej marki. Gdzie kupiłaś to pachnące cudeńko ? Widzę, że jeszcze dużo kosmetyków muszę poznać.
OdpowiedzUsuńKosmetyków naturalnych jest tak dużo, że co chwilę dowiadujemy się o czymś nowym. Wszystkich chyba nigdy nie uda się poznać. Mus kupiłam w sklepie Bańka Mydlana http://bankamydlana.pl/
UsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tym kosmetykach...bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńTak, są ciekawe. Myślę, że warto poznać także inne ich produkty :)
UsuńWygląda zachęcająco. Narobiłaś mi ochoty.
OdpowiedzUsuńTo chyba nie pozostaje Ci nic innego jak go wypróbować :)
UsuńNie znam tej marki. Aż chciałoby się zjeść ten mus :)
OdpowiedzUsuńTak, wygląda bardzo apetycznie :)
UsuńTo musi być niezwykłe masło. Masło shea na pierwszym miejscu w składzie, dalej olej kokosowy oraz ze slodkich migdałów ...mniam mniam.
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo dobry kosmetyk. Moja skóra zakochała się w nim :)
UsuńJeszcze przed chwilą nie wiedziałam o istnieniu takiej firmy. ;-) Z Twojego bloga dowiedziałam się, że jest i że może być całkiem ciekawa (zachęcający opis, niezły skład, nie testują na zwierzętach...).
OdpowiedzUsuńJa też dowiedziałam się o tych kosmetykach z innych blogów. Mus jest bardzo fajny i chyba skuszę się na przetestowanie innych kosmetyków tej marki.
Usuńzapraszam do udziału w zabawie
OdpowiedzUsuńhttp://naturaija-violka42.blogspot.com/2012/10/tag-pazdziernik-miesiacem-maseczek.html
pozdrawiam
Zapraszam do zabawy:
OdpowiedzUsuńhttp://limonkabio.blogspot.com/2012/10/tag-pazdziernik-miesiacem-maseczek.html
Pozdrawiam
Maso bardzo ciekawie wygląda :) Chętnie bym go spróbowała :)) zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki, które pokazujesz <3 Ten mus ma bardzo zachęcający skład - na początku cudne masło shea i olej z ogórecznika - musi bardzo korzystnie oddziaływać na skórę :)
OdpowiedzUsuńKochana, własnie zostałaś oTAGowana ;)
OdpowiedzUsuńhttp://natural-perfects-secret.blogspot.com/2012/10/tag-pazdziernik-miesiacem-maseczek.html
Serdecznie zapraszam :)
Wspaniały ten mus do ciała. I do tego pięknie pachnie. Może się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńJeśli na Twoją skórę będzie działał podobnie jak na moją, to nie pożałujesz :)
Usuńgrrrr...widze. że Bańka ma już niewiele z TSO Moriri :( dzowniłam do firmy i powiedzieli, że teraz są marką apteczną, więc tych kosmetyków mam szukać po aptekach ..no ale aptek jak na lekarstwo na razie, w moim okręgu nie ma nic. Ale znalazłam 2 apteki internetowe które mają te kosmetyki, Domzdrowia ...choć mniej, i duży wybór na i-Apteka, tu: http://www.i-apteka.pl/pol_m_Kosmetyki-Ekologiczne_TSO-MORIRI-807.html
OdpowiedzUsuńW Poznaniu tez sa w niektórych aptekach ja sie zakochalam jeszcze w balsamach
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać balsamy do ust :)
OdpowiedzUsuńChętnie skorzystam z tego produktu. Super wpis
OdpowiedzUsuń