wtorek, 27 listopada 2012

Konkurs "Nepalski Tydzień Mydlany"



                    Na swoim blogu Śliwki Robaczywki  Ewel ogłosiła konkurs pt. "Nepalski Tydzień Mydlany". Zwycięzcy konkursu otrzymają do testowania azjatyckie mydła naturalne.



Dzisiejszy dzień jest ostatnim dniem trwania konkursu. Do północy można się jeszcze zgłaszać. Ja też, z przyczyn ode mnie niezależnych, zgłaszam się dopiero dzisiaj. 
Zapraszam wszystkich chętnych. Każdy ma szansę wygrać mydełka. Warto spróbować!

niedziela, 25 listopada 2012

LUVOS Maseczka łagodnie peelingująca z olejkiem z pestek brzoskwini



               Nie tak dawno przez blogi poświęcone kosmetykom naturalnym przeszła fala zachwytów nad kosmetykami rosyjskimi. Ja też uległam temu trendowi i dwa razy zamawiałam rosyjskie kosmetyki w sklepie Kalina. Nie żałuję i z pewnością jeszcze nie raz zrobię tam zakupy. 
Teraz, dla odmiany, na wielu blogach można znaleźć entuzjastyczne wręcz recenzje kosmetyków Luvos. Myślicie, że nie jestem ich ciekawa? Jeszcze jak i na pewno wkrótce na niektóre z nich się skuszę. Póki co mam okazję przetestować dwie maseczki do twarzy tej marki. Wchodziły one w skład nagrody wygranej w rozdaniu u Łucji z Agulkowego Pola.
Dzisiaj wypróbowałam jedną z nich, a mianowicie Maseczkę łagodnie peelingującą z olejkiem z pestek brzoskwini. 


 

Maseczka zapakowana jest w podwójną saszetkę i wystarcza na dwukrotne użycie.




Kosmetyki Luvos Heilerde produkowane są na bazie ziemi (glinki) lessowej zawierającej wiele cennych minerałów. Glinka ta, w połączeniu z naturalnymi składnikami roślinnymi, tworzy wysokiej jakości kosmetyki o wielu walorach pielęgnacyjnych. Glinka lessowa występuje również w wielu miejscach w Polsce np. na Wyżynie Sandomierskiej gdzie niegdyś mieszkałam. Dzięki lessowi gleba jest bardzo urodzajna. Jest to prawdopodobnie zasługa wielu minerałów zawartych w tej glince.
Wracajmy jednak do maseczki. Jej skład wygląda tak:




Maseczka ma postać gładziutkiego kremu w kolorze beżowym.




Ma bardzo ładny, delikatny zapach. Według mojej oceny jest to zapach kwiatowy. Ilość kremu zawarta w jednej saszetce z powodzeniem wystarcza na pokrycie skóry twarzy, szyi i dekoltu. Mimo iż maseczka jest peelingująca, to przed jej nałożeniem, na wszelki wypadek, przetarłam skórę tłustej strefy T (mam cerę mieszaną) peelingiem. Producent zaleca, aby maseczkę trzymać na oczyszczonej twarzy 10 - 15 minut, a potem spłukać. Tak też zrobiłam. Efekt? Dobrze oczyszczona i gładziutka buzia. Skóra była też delikatnie natłuszczona. Po spłukaniu maseczki wklepałam tylko trochę kremu w suchą skórę policzków. Maseczka zdała egzamin. Moim zdaniem warto ją kupować.

Warto zwrócić uwagę, że maseczka posiada certyfikat BDIH, niemieckiej organizacji certyfikującej. Znak BDIH na opakowaniu jest gwarancją kontrolowanego, czysto biologicznego produktu kosmetycznego, który jest przyjazny zarówno dla ludzkiej skóry jak i dla środowiska naturalnego.




środa, 21 listopada 2012

FIGS & ROUGE Organiczny balsam do ust Wiśnia i Wanilia



                        Chwaliłam się już nagrodą którą wygrałam w rozdaniu u Łucji z Agulkowego Pola. Wśród innych wspaniałych kosmetyków znalazło się tam maleńkie, śliczne, metalowe pudełeczko zawierające Organiczny balsam do ust od Figs & Rouge.






Ucieszyłam się z tego balsamu gdyż nigdy jeszcze nie używałam żadnego produktu tej marki. Widywałam je w sklepach internetowych i na innych blogach kosmetycznych, ale sama nigdy ich nie kupowałam. Zwróciłam natomiast uwagę na urodę ich opakowań. Szata graficzna  tych malutkich pudełeczek kojarzy mi się z estetyką przełomu XIX i XX wieku i bardzo mi się podoba. Lubię takie staroświeckie, lub stylizowane na staroświeckie, drobiazgi.

Figs & Rouge  to brytyjska firma specjalizująca się w produkcji organicznych kosmetyków do pielęgnacji ust. Wydawać by się mogło, że skład balsamów do ust nie jest zbyt ważny gdyż nakładamy je na tak małą powierzchnię jaką są nasze usta. Prawda jednak wygląda inaczej. Kosmetyki nakładane na usta są przecież przez nas zjadane, zlizywane. Podobno przeciętna kobieta zjada w ciągu całego życia około 7 kg balsamów, pomadek, błyszczyków do ust, a wraz z nimi mnóstwo chemikaliów. Dlatego ważne jest aby kosmetyki do ust miały skład jak najbardziej przyjazny naszemu zdrowiu. Skład mojego balsamu wygląda tak:





Firma Figs & Rouge  stosuje w swojej produkcji tylko naturalne i jadalne składniki. W jej balsamach nie znajdziemy pochodnych ropy naftowej i parabenów ani innych substancji syntetycznych. Nie testuje również kosmetyków na zwierzętach. Wysoka jakość balsamów Figs & Rouge gwarantowana jest przez brytyjski certyfikat Soil Association, jednej z najbardziej restrykcyjnych organizacji certyfikacyjnych na świecie.


 

Jaka jest moja opinia? Bardzo pozytywna. Balsam ma konsystencję stałego, ale miękkiego tłuszczu i dlatego łatwo się go nabiera palcem i nakłada na usta. W nazwie ma wiśnię i wanilię (Cherry&Vainilla), ale ja nie czuję tu ani wiśni, ani wanilii. Wyczuwalny natomiast jest aromat miętowy. Nic dziwnego, wszak w składzie znajdujemy Mentha Piperita Leaf Oil. Lubię miętę i ten aromat mi nie przeszkadza.
Mam denerwujący zwyczaj oblizywania ust na wietrze i, jak dotąd, nie udało mi się tego zwyczaju pozbyć. W efekcie moje usta są często spierzchnięte, co nie wygląda pięknie i też jest irytujące i trudne do zlikwidowania. Tymczasem balsam Figs & Rouge poradził sobie z tym problemem w ciągu kilku dni niezbyt regularnego stosowania. Świetnie nawilża i natłuszcza delikatny naskórek ust. Nareszcie moje usta są gładkie i miękkie. Nic więc dziwnego, że jestem tym balsamem i jego działaniem zachwycona. Chyba nigdy nie miałam lepszego. Gdy zużyję to opakowanie zamierzam kupić następne. Pewnie dla odmiany wybiorę inny wariant zapachowy. Będę chciała stopniowo poznać wszystkie balsamy tego producenta.












sobota, 17 listopada 2012

SODASAN Ekologiczny płyn do czyszczenia WC



                         Pisałam tutaj, że kupiłam Ekologiczny płyn do czyszczenia WC SODASAN.  





Muszę przyznać, że do tej pory z pewną rezerwą podchodziłam do wszelkich płynów służących do tego celu. Toaletę czyściłam proszkiem do szorowania lub mleczkiem, a płynom po prostu nie ufałam. Jednak gdy na blogu Łucji z Agulkowego Pola   przeczytałam pozytywną recenzję płynu SODASAN, postanowiłam go wypróbować.
Producent zapewnia, że płyn jest przyjazny dla środowiska, a jednocześnie bezwzględnie czyszczący brud i kamień. Jest to możliwe dzięki zawartemu w płynie kwaskowi cytrynowemu. Skład tego płynu przedstawia się tak:





A jaka jest moja opinia? Muszę przyznać, że płyn sprawdził się znakomicie. On naprawdę porządnie czyści toaletę. Wystarczy rozprowadzić go pod górną krawędzią muszli sedesowej, co nie jest trudne, gdyż butelka ma typową dla tego rodzaju produktów, skośną szyjkę i specjalną końcówkę, które ułatwiają tę czynność.





Po rozprowadzeniu płynu pozostawiamy go na kilka minut po czym przeczyszczamy toaletę szczotką, spłukujemy wodą i gotowe. Wnętrze muszli lśni czystością!
Płyn SODASAN  jest bezbarwny i przezroczysty, a jego konsystencja jest dosyć gęsta, żelowa. Ma przyjemny zapach. Trudno mi go określić słowami, ale na pewno jest to zapach świeży.
Firma SODASAN  produkuje nie tylko ten płyn, ale całą gamę ekologicznych środków czystości, a także mydła w kostkach i w płynie. W składzie tych produktów nie znajdziemy żadnych syntetycznych konserwantów ani substancji zapachowych. Nie używa składników, do produkcji których używa się technologii modyfikacji genetycznych, nie przeprowadza bezpośrednich, ani pośrednich testów na zwierzętach. Ekologiczność produktów Sodasanu potwierdzają certyfikaty. 



Płyn do czyszczenia toalet chyba już na stałe zagości w moim domu. Z czasem postaram się wypróbować również inne środki czystości tej marki. Swój płyn kupiłam w jednym z warszawskich sklepów stacjonarnych i, niestety, sporo przepłaciłam. Za butelkę 750ml zapłaciłam około 28 zł podczas gdy w sklepach internetowych można kupić ją w granicach 19 - 21 zł. Co prawda przy zakupach internetowych dochodzą jeszcze koszty przesyłki, ale z reguły kupuje się więcej niż jedną rzecz i te koszty się rozkładają. Widziałam też w niektórych sklepach internetowych ten sam płyn w butelkach 2-litrowych i zakup takiej dużej butelki jest jeszcze bardziej opłacalny.
Cieszę się, że znalazłam środek do czyszczenia toalety, który jest skuteczny, łatwy w użyciu i na dodatek ekologiczny.
A czy Wy też używacie ekologicznych środków czystości? Jeśli tak, to jakie marki preferujecie?



  












piątek, 16 listopada 2012

TAG Liebster Award - czyli 11 niekoniecznie łatwych pytań








Otagowały mnie aż cztery dziewczyny, a są to autorki następujących blogów: FYourBeauty, Agugu o włosach, Natura z LIMONKĄ i Mydła Naturalne. Dziękuję Wam Dziewczyny.

Oto zasady Liebster Award:

"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."


Odpowiedzieć na 11 pytań..., a ja muszę aż na 44. Spróbuję, może się uda :)

Pytania od FYourBeauty:


1. Jaką cechę charakteru cenisz najbardziej u innych, a jakiej nie lubisz?

Najbardziej cenię chyba uczciwość, otwartość na innych ludzi i bezpośredniość. Nie znoszę ludzi zarozumiałych i fałszywych.

2. Twój ulubiony deser?

Chyba lody owocowe, ale takie własnej roboty.

3. Ulubiony film i książka.

Każdy dobry film i każda dobra książka.

4. Który z kosmetyków gości u Ciebie najczęściej?

Chyba nie ma takiego kosmetyku. Ponieważ chcę poznawać jak najwięcej kosmetyków więc muszę kupować niemal za każdym razem inne. Zawsze jednak mam w domu kilka różnych olejków, glinek o chociaż jeden hydrolat. No i oczywiście mydła naturalne :)

5. Jakie są Twoje ulubione perfumy?

Chanel nr 5 czyli klasyka.

6. Twoje największe marzenie z dzieciństwa?

Chciałam zostać tancerką :)


7. Jeżeli nie Polska to co?

Bardzo bym chciała zwiedzić Indie, ale zwiedzić, a nie wyjechać z Polski na stałe.

8. Dlaczego prowadzisz bloga?

Przede wszystkim dlatego, że lubię. Poza tym chciałabym przyczynić się do rozpowszechnienia idei naturalnej pielęgnacji. Czytając inne blogi o podobnej tematyce wiele się dowiedziałam i nauczyłam. Mam więc cichutką nadzieję, że ktoś z lektury mojego bloga też odniesie jakieś korzyści.

9. Jaka jesteś?

Całkiem zwyczajna :)

10. Ulubiona piosenka.

Lubię wiele piosenek. Nie mam jednej ulubionej.

11. Jaka jest Twoja największa słabość?

Chyba jestem zbyt mało asertywna, ale pracuję nad tym i robię postępy :)




Pytania od Agugu:


1. Ulubiona marka kosmetyków kolorowych?

Nie mam takiej. Pewnie dlatego, że rzadko robię pełny makijaż. W każdym razie od lat jestem wierna jrdnemu z takich kosmetyków. Jest to puder sypki nr 05 marki Isadora.

2. Piwo czy wino?

To zależy od sytuacji.

3. Sałatka czy pizza?

Zdecydowanie sałatka.

4. Styl ubioru elegancki czy sportowy?

Raczej sportowy.

5. Więcej czasu poświęcasz na pielęgnację włosów czy twarzy?

Chyba mniej więcej jednakowo.

6. Styl muzyki Rock&Roll czy R&B?

Rock&Roll.

7. Coś, co zawsze wprawi mnie w dobry nastrój to..?

Dobra muzyka.

8. Więcej pieniędzy wydajesz na kosmetyki czy na ubrania?

Ostatnio chyba na kosmetyki :)

9. Wypoczynek aktywny czy na lenia?

Częściej na lenia :)

10. Najładniejszy komplement jaki usłyszałaś/eś to..?

Były to komplementy niezamierzone. Polegały na tym, że brano mnie za córkę mojego męża :)

11. Cecha, którą najbardziej cenię u innych to ..?

Patrz odpowiedź na pytanie nr 1 od FYourBeauty. 


Pytania od LIMONKI:

1. Ulubiony kosmetyk pielęgnacyjny.

Nie mam jednego ulubionego kosmetyku. Lubię bardzo dużo naturalnych kosmetyków.

2. Gdzie lubisz spędzać wakacje?

Wszystko jedno gdzie byle z dala od codziennych obowiążków.

3. Ulubione zwierzę.

Jestem człowiekiem zwierzolubnym i lubię wszystkie zwierzaki, ale najbardziej chyba psy.

4. Ulubiony przedmiot w szkole.

Chyba język polski.

5. Wolisz kino czy oglądanie filmów w domu?

Oglądanie filmów w domu.

6. Co sprawia Ci największą radość?

Trudne pytanie. Wiele rzeczy sprawia radość i wiele przyprawia o smutek. Nie potrafię wybrać jednej.

7. Czego się boisz?

Utraty zdrowia.

8. Czego nie lubisz robić?

Nie przepadam za sprzątaniem i za prasowaniem.

9. Wymarzony zawód.

Trudno powiedzieć. To się co jakiś czas zmienia :)

10. Pora roku w której się urodziłaś.

Jesień.

11. O czym marzysz?

O mniejszej ilości problemów :)


Pytania od Joanny (Mydła Naturalne):

1. Jakie jest Twoje ulubione miejsce na Ziemi?

To, w którym mieszkam.

2. Co było impulsem do założenia bloga?

Zostałam do tego namówiona i teraz nie wyobrażam sobie życia bez bloga.

3. Gdybyś mogła jutro wyjechać gdziekolwiek na 2 tygodnie - gdzie byś się wybrała?

Do Indii.

4. Co zabrałabyś ze sobą na bezludną wyspę?

Naturalne kosmetyki pielęgnacyjne, a przede wszystkim mydła.

5. Kogo zabrałabyś w podróż dookoła świata?

Przyjaciółkę.

6. Jaki kosmetyk jest dla Ciebie niezastąpiony?

Chyba mydło naturalne.

7. Co musisz mieć zawsze przy sobie?

Kosmetyczkę, a w niej lusterko, grzebień, puder i pomadkę do ust.

8. Ile masz torebek?

Aktualnie cztery.

9. Najlepsza książka przeczytana w tym roku?

Teraz czytam dobrą książkę. Jest to powieść pt. "To wiem na pewno". Autorem jest amerykański pisarz Wally Lamb.

10. Niespełnione marzenie z dzieciństwa?

Chyba to, że nie zostałam tancerką.

11. Ulubiona książka z dzieciństwa?

Baśnie Andersena. Mam tę książkę do dzisiaj i czasem do niej wracam. Myślę, że Andersen nie wszystkie swoje baśnie pisał z myślą o dzieciach. Niektóre z nich można zrozumieć dopiero wtedy, gdy już nie jest się dzieckiem.  


 Mój zestaw pytań:

1. Dlaczego prowadzisz bloga?

2. Wolisz kawę czy herbatę?

3. Który z zabiegów pielęgnacyjnych lubisz najbardziej?

4. Czy lubisz czytać kryminały?

5. Wolisz żele pod prysznic czy mydła w kostce?

6. Czy farbujesz włosy? Jeśli tak to na jaki kolor?

7. Jesteś sową czy rannym ptaszkiem?

8. Czy masz jakieś zwierzę?

9. Ulubiony rodzaj muzyki?

10. Czego nigdy byś na siebie nie włożyła?

11. Czy próbujesz sama robić kosmetyki? Jeśli tak to jakie?

Do zabawy zapraszam autorki blogów:

Aszanti  
                   
                  
Zapraszam tylko dwie osoby gdyż inne blogerki, które bym chciała zaprosić zostały już wcześniej otagowane.

              

           

    



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...