czwartek, 29 stycznia 2015

SAVON DU MIDI Mydło z masłem karite Cynamon i Pomarańcza




              Uwielbiam naturalne mydła w kostkach i przeważnie mam ich pokaźny zapas. Kierując się zdrowym rozsądkiem zmniejszyłam znacznie zapasy innych kosmetyków i ograniczyłam ich zakupy ale z mydełkami ten numer nie przejdzie, o nie. A wiecie jaką chwilę bardzo lubię? Taką, gdy kończy mi się jakieś mydełko i trzeba położyć w łazience nową kostkę. Wyciągam wówczas swoje pudło z mydełkami, wyjmuję je, oglądam, wącham i nie mogę zdecydować się które teraz wziąć do użytku chociaż w łazience i tak przeważnie leżą dwie lub trzy zaczęte mydlane kostki. No cóż, nie na darmo sama siebie nazywam mydłomaniaczką.
Mam, oczywiście, swoich faworytów ale bardzo chętnie testuję wszelkie mydlane nowości. Taką właśnie nowością, przynajmniej dla mnie, są mydła Savon du Midi. Wielką miłośniczką mydeł tej marki jest Łucja z Agulkowego Pola (klik) i właśnie na jej blogu zobaczyłam te mydełka po raz pierwszy. Łucja tak skutecznie kusiła tymi mydłami, aż mnie skusiła. W grudniu sprawiłam sobie trzy kostki Savon du Midi (klik), a w gwiazdkowym prezencie od Naturalnej Bianki dostałam jeszcze dwie kostki (klik). Znów miałam problem z wyborem mydełka, które jako pierwsze pójdzie do przetestowania. W końcu padło na Mydło z masłem karite Cynamon i Pomarańcza.




Mydło otrzymujemy w postaci prostej 100-gramowej kostki. Nie znajdziemy na niej żadnych ozdób ani napisów. Jedynym "opakowaniem" tego mydełka jest papierowa banderolka, na której umieszczono wszystkie potrzebne informacje.
O mydełku przeczytamy:
"Naturalne mydło prowansalskie. wytwarzane na bazie organicznego oleju z palmy oleistej, wzbogacone bio-masłem karite (masło shea), o łagodnym świeżym aromacie owoców pomarańczy, przełamanym korzenną nutą cynamonu."




Mydło Savon du Midi bardzo dobrze się pieni. Wytwarza gęstą, kremową pianę tak charakterystyczną dla większości naturalnych mydeł. Na dodatek piana ta pięknie pachnie cynamonem i pomarańczą, a zapach ten zawsze kojarzy mi się ze świętami Bożego Narodzenia, z ich niepowtarzalną atmosferą. Nie jest to zapach nachalny ale delikatny, łagodny.
Samo mydełko też jest delikatne. Nie drażni skóry, nie wysusza jej i nie powoduje uczucia ściągania. Myję nim twarz i całe ciało, jest również bardzo dobrym środkiem do higieny intymnej. Jest również wydajne i, co ważne, nie rozmięka w mydelniczce. 
Skład mydła wygląda tak:




Jest to dobry, naturalny skład, a mydełko posiada certyfikat BDIH. Certyfikat ten otrzymują producenci kosmetyków, którzy kładą nacisk na nowoczesną, naturalną i szczególnie delikatną pielęgnację. Dzięki Łucji poznałam jeszcze jedną markę dobrych, naturalnych mydeł. Dodatkowym ich atutem jest niewygórowana cena kształtująca się w granicach 10 zł. Polecam tę markę każdemu, kto lubi naturalne mydła w kostkach.


wtorek, 27 stycznia 2015

Rozdanie z COSMETIC GARDEN - wyniki



          Termin zgłoszeń do rozdania, w którym nagrodami są naturalne mydła COSMETIC GARDEN, upłynął. Z pewnością jesteście ciekawe, kto wygrał, a więc zobaczcie:





Mydełka wygrywają: Rincewind99, Patrycja Pieguska i Sabi S.
Serdecznie gratuluję zwyciężczyniom. Mam nadzieję, że mydełka spodobają się Wam, bo ja bardzo je polubiłam. Są to prawdziwe, naturalne mydła. Będzie miło jeśli, po wypróbowaniu mydełek, napiszecie ich recenzje.
Bardzo proszę o możliwie szybkie przysłanie danych do wysyłki. Przyślijcie je na adres:

sandrablogspot@wp.pl

Do udziału w rozdaniu zgłosiło się 21 osób. Bardzo wszystkim dziękuję. Wielka szkoda, że nie mogę obdarować mydełkami wszystkich uczestniczek rozdania, ale miałam tylko trzy kostki przeznaczone na nagrody. Jeszcze raz wszystkim dziękuję. 

wtorek, 20 stycznia 2015

KIVVI Harmonizujący tonik do twarzy Pyrus Cydonia



         Toniki są bardzo popularnymi kosmetykami używanymi przez większość z nas. Czy toniki rzeczywiście są niezbędne w codziennej pielęgnacji twarzy? Moim zdaniem są to kosmetyki, jeśli nie niezbędne, to przynajmniej bardzo pożyteczne i ich stosowanie wychodzi naszej cerze na dobre. Tonik kończy proces oczyszczania twarzy. Usuwa ewentualne resztki makijażu, sebum, a także pozostałości środka myjącego np. mleczka, mydła, żelu, pianki, czy czego tam jeszcze używamy do oczyszczenia cery. To jeszcze nie wszystkie zadania toniku. Powinien on również przywrócić naturalne pH skóry, odświeżyć skórę, nawilżyć, zwęzić pory, a toniki przeznaczone do cery trądzikowej powinny też wykazać się działaniem antybakteryjnym.
Ze względu na te wszystkie zalety tonik jest kosmetykiem, który zawsze gości w mojej łazience. Czasem ma on postać hydrolatu lub toniku samorobionego, a czasem jest to produkt gotowy. Dziś chcę przedstawić Wam jeden z takich gotowców, a mianowicie Harmonizujący tonik do twarzy Pyrus Cydonia marki KIVVI.




O toniku możemy przeczytać:
"Tonik harmonizujący do twarzy Pyrus Cydonia 150 ml do wszystkich typów skóry.
Tonik harmonizuje skórę po jej oczyszczeniu i przygotowuje ja do aplikacji kremu. Zawiera ekstrakty z pigwy, rumianku i ogórka, które nawilżają i wygładzają skórę, a także stymulują produkcję kolagenu.
Sposób użycia: używając bawełnianego wacika nanieść delikatnie na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu.
Efekt: sharmonizowana i stonizowana skóra."




Skład toniku (INCI): Aqua (Water), Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Extract*, Glycerin, Lactic Acid, Arctium Lappa (Burdock) Extract, Cucumis Sativus (Cucumber) Fruit Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Euphrasia Officinalis (Eyebright) Extract, Pyrus Cydonia Fruit Extract*, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Actinidia Chinensis (Kiwi) Fruit Extract, Benzyl Alcohol, Ethyl Lauroyl Arginate HCL, Cinnamic Acid, Calendula Officinalis Flower Extract*.
* składniki z rolnictwa ekologicznego
100% wszystkich składników pochodzenia naturalnego,
11% wszystkich składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego. 



Tonik harmonizujący otrzymujemy w prostej, plastikowej butelce o pojemności 150 ml. Podobnie jak wszystkie opakowania kosmetyków marki KIVVI,  jest ona ozdobiona delikatnymi rysunkami z motywami roślinnymi i bardzo ładnie prezentuje się na łazienkowej półce. Butelka posiada zamknięcie na "klik", a to oznacza, że należy zwilżyć tonikiem bawełniany wacik i przecierać nim twarz.
Tonik harmonizujący, podobnie jak Krem intensywnie odżywczy, o którym pisałam tu, należy do nowej linii kosmetyków KIVVI, o nazwie Pyrus Cydonia. Krem zawiera dużą ilość olejów i ekstraktów roślinnych i podobnie jest w toniku. Producent wspomina tylko o ekstraktach z pigwy, rumianku i ogórka ale w składzie kosmetyku znajdujemy ich więcej:
ekstrakt z liści aloesu - działa przeciwzapalnie i łagodząco. Ujędrnia, wygładza i regeneruje skórę,
ekstrakt z łopianu - reguluje wydzielanie sebum przez gruczoły łojowe, działa oczyszczająco, antyseptycznie, przeciwzapalnie,
ekstrakt ze świetlika lekarskiego - działa ściągająco, wygładzająco i uspokajająco,
ekstrakt z jabłka - jest silnym antyoksydantem i nawilżaczem oraz reguluje wydzielanie sebum przez skórę,
ekstrakt z owoców kiwi - składnik nawilżający i odżywiający skórę, a witaminy zawarte w kiwi działają przeciwutleniająco,
ekstrakt z kwiatów nagietka - skutecznie zwalcza niedoskonałości skóry, regeneruje ją i uzdrawia.  



Jak widać, ekstraktów roślinnych mamy tu dostatek, nic więc dziwnego, że tonik bardzo dobrze działa na moją mieszaną cerę. Dobrze ją nawilża i odżywia. Posiada miły, delikatny zapach, jak dla mnie jest on ledwo wyczuwalny. Jest kosmetykiem bardzo przyjemnym w użyciu, a jego naturalność potwierdza certyfikat Ecocert.
Tonik harmonizujący Pyrus Cydonia, podobnie jak krem z tej samej linii, mogłam przetestować dzięki uprzejmości pana Pawła ze sklepu Witalnie com.  W sklepie tym znajdziemy duży wybór kosmetyków marki KIVVI.



czwartek, 15 stycznia 2015

Mydła COSMETIC GARDEN - dla mnie i dla Was



         
              Dostałam dziś paczuszkę, a w niej pięć wspaniałych mydeł kastylijskich COSMETIC GARDEN. Skąd wiem, że są wspaniałe? Ano stąd, że miałam już przyjemność przetestować trzy mydła tego producenta i były naprawdę świetne. Nie mam więc powodu aby przypuszczać, że te będą gorsze. Pisałam o nich tu i tu.  A oto mydełka:





Mydła przeznaczone są i dla mnie i dla Was. Te dwie kostki przetestuję ja:



Natomiast do Was powędrują te trzy mydełka: 




Zapraszam na rozdanie wszystkich, którzy lubią naturalne mydła w kostkach. Rozdanie wygrają trzy osoby, każda z nich otrzyma nagrodę w postaci jednej kostki mydła, a nagrodami są:

Naturalne mydło kastylijskie Lawendowe z Drzewem Cedrowym,
Naturalne mydło kastylijskie Trawa Cytrynowa,
Naturalne mydło kastylijskie bezzapachowe. 

Organizatorem rozdania jestem ja - autorka bloga, a sponsorem nagród jest producent mydeł, firma Cosmetic Garden.

Żeby wziąć udział w rozdaniu należy:
  • polubić fanpage sponsora na FB,
  • być publicznym obserwatorem bloga.
Dodatkowe losy można zdobyć umieszczając baner rozdania na swoim blogu (+1 los) i/lub udostępniając informację o rozdaniu na swojej tablicy na FB (+ 1 los).
Rozdanie trwa od chwili obecnej do 25.01. br. do północy. Zwycięzcy zostaną wyłonieni w drodze losowania w ciągu trzech dni od zakończenia rozdania, a w ciągu następnych trzech dni zostaną wysłane nagrody o ile w tym czasie otrzymam od zwycięzców dane do wysyłki. Koszty wysyłki ponosi organizator rozdania, nagrody będą wysyłane tylko na terytorium Polski.

Wzór zgłoszenia:

1. Polubiłam fanpage sponsora jako: (imię i pierwsza litera nazwiska,
2. Obserwuję jako:
3. Baner na blogu: tak (link)/nie
4. Udostępnienie na swojej tablicy na FB: tak 
(link)/nie.


Jeszcze raz zapraszam do udziału w rozdaniu.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

KIVVI 24 h Intensywnie odżywczy krem do twarzy Pyrus Cydonia




                KIVVI  to łotewska marka kosmetyków naturalnych, która na polskim rynku zaistniała kilka lat temu. W procesie produkcji tych kosmetyków wykorzystywane są składniki roślinne z całego świata. Są to oleje i ekstrakty z roślin pochodzących z certyfikowanych upraw ekologicznych. Wszystkie produkty KIVVI zawierają olej z pestek owocu kiwi i zapewne stąd pochodzi nazwa całej marki. Olej ten jest cennym surowcem kosmetycznym ze względu na swoje przeciwzmarszczkowe i przeciwutleniające właściwości.
 Do niedawna znałam tylko jeden kosmetyk KIVVI, a mianowicie Żel pod prysznic z bergamotką i werbeną (klik) ale na rynku pojawiła się nowa linia kosmetyków tej marki o nazwie Pyrus Cydonia. Pyrus Cydonia to pigwa. Wszystkie kosmetyki z tej linii zawierają ekstrakt z owoców pigwy. Okazuje się, że owoc ten odświeża i tonizuje ludzką skórę. Ponadto zawiera antyoksydanty opóźniające proces starzenia się skóry. Dzisiaj przedstawię jeden z tych produktów czyli Intensywnie odżywczy krem do twarzy 24h.




Kosmetyki KIVVI  znane są z tego, że zawierają dużą ilość ekstraktów roślinnych i olejów. Podobnie jest z kremem intensywnie odżywczym. Jego skład wygląda tak:




Olejów i ekstraktów roślinnych jest tu rzeczywiście dużo. Przyjrzyjmy im się:

Cocos nucifera oil* - olej kokosowy,
Olea europaea fruit oil* - oliwa z oliwek,
Aloe barbadensis leaf extract* - ekstrakt z liści aloesu,
Butyrospermum parkii butter* - masło shea (karite),
Angelica archangelica root extract - ekstrakt z korzenia arcydzięgla,
Viola tricolor leaf extract - ekstrakt z liści fiołka trójbarwnego (bratek polny),
Calendula officinalis flower extract - ekstrakt z kwiatów nagietka lekarskiego,
Hypericum perforatum extract - ekstrakt z dziurawca,
Sambucus nigra flower extract - ekstrakt z kwiatów czarnego bzu,
Betula alba leaf extract - ekstrakt z liści brzozy białej,
Euphrasia officinalis extract - ekstrakt ze świetlika,
Prunus armeniaca kernel oil* - olej z pestek moreli,
Actinidia chinensis fruit extract - ekstrakt z owoców kiwi,
Pyrus cydonia fruit extract - ekstrakt z owoców pigwy,
Chamomilla recutita flower extract - ekstrakt z kwiatów rumianku,
Helianthus annuus seed oil - olej słonecznikowy,
Urtica dioica leaf extract - ekstrakt z liści pokrzywy.

Gołym okiem widać, że krem ten zawiera ogromne bogactwo składników roślinnych. Oprócz tego krem zawiera, jak każdy kosmetyk, różne substancje pomocnicze jak stabilizatory, emolienty, emulgatory, substancje zapachowe (olejki eteryczne), a nawet filtr przeciwsłoneczny (Titanium dioxide).


 
50 ml kremu otrzymujemy w opakowaniu typu airless, co jest rozwiązaniem wygodnym i higienicznym. Dodatkowym opakowaniem jest kartonik. Opakowania te przyciągają wzrok delikatnymi, urokliwymi rysunkami roślin, będącymi cechą charakterystyczna dla opakowań kosmetyków marki KIVVI
Krem przeznaczony jest do pielęgnacji wszystkich typów cery, można go używać i na dzień i na noc. Ja używam go głównie na dzień chociaż czasem zdarza mi się wklepać go w twarz wieczorem. Ma bardzo ładny, delikatny zapach. Nazwałabym go kwiatowo-owocowym. Krem jest wydajny. Wystarczy niewielka ilość na skórę twarzy, szyi i dekoltu. Dobrze i szybko się wchłania nie pozostawiając na skórze tłustej warstwy. Bez problemu można go stosować pod makijaż. Jego lekka konsystencja sprawia, że może być używany w zasadzie przez cały rok. Teraz mamy zimę i używam go bez obaw. Jedynie gdy temperatura na zewnątrz spada poniżej zera, to, tak na wszelki wypadek, dodaję do niego kilka kropel oleju. Chcę, żeby był jeszcze bardziej treściwy gdy wychodzę na mróz. 




Intensywnie odżywczy krem Pyrus Cydonia bardzo dobrze służy mojej mieszanej cerze. Dobrze nawilża i odżywia skórę ale jej nie podrażnia. Używam go z przyjemnością. Moim zdaniem jest to dobry, naturalny kosmetyk. Jego naturalność potwierdza certyfikat Ecocert. 




Krem mogłam przetestować dzięki uprzejmości pana Pawła reprezentującego sklep Witalnie.com.pl.  Można tam kupić całą linię Pyrus Cydonia, a także inne kosmetyki marki KIVVI. 


sobota, 10 stycznia 2015

FEEL ECO Żel do prania kolorów




           Piszę przeważnie o kosmetykach ale nie samą kosmetyką i zabiegami upiększającymi człowiek żyje. Czasem trzeba zejść na ziemię i zająć się bardziej prozaicznymi lecz niezbędnymi czynnościami np. sprzątaniem czy praniem. Dziś będzie o praniu, a konkretnie o praniu przy pomocy Żelu do prania kolorów FEEL ECO.




Jakiś czas temu zamawiałam kosmetyki w sklepie Helfy. Zauważyłam wówczas, że w ofercie sklepu znajduje się seria ekologicznych środków czystości Feel Eco, których niedawno jeszcze tam nie było. Zainteresowały mnie i niektóre z nich znalazły się w moim koszyku, w tym również Żel do prania kolorów.
O produkcie tym możemy przeczytać:
"Czeska marka Feel Eco opracowała specjalną formułę, która sprawia, że wydajność ich produktów jest jedną z najwyższych dostępnych na rynku. Dzięki dużej zawartości enzymów i substancji czynnych mają doskonałe wyniki w praniu, nawet w temperaturze 30 st. C. Zastosowane środki powierzchniowo czynne łatwo ulegają biodegradacji i są wykonane głównie z roślin. Płyn chroni kolor ubrania. Jest tak samo skuteczny bez względu na stopień twardości wody. Doskonale chroni naszą odzież gdyż jest delikatny i nie utwardza włókien podczas prania. Produkty pakowane są w pojemnikach nadających się do recyklingu. Nie zawiera fosforanów.
Zawiera kokosowe mydło produkowane z oleju kokosowego specjalną metodą zmydlania bez użycia ciepła z zewnątrz. Mydło to, jako substancja czynna, w unikalny sposób łączy w sobie wszystkie wymagane właściwości płynu do prania: zwilżające zanieczyszczenia, rozpuszczające je i usuwające z materiału."




Półprzezroczysta, plastikowa butelka zawiera 1,5 litra żelu, co wg producenta powinno wystarczyć na 25 prań. Moim zdaniem nie jest to żel, raczej dosyć gęsty płyn o lekko żółtym zabarwieniu i przyjemnym, delikatnym zapachu. Używam go do prania w pralce, najczęściej w temperaturze 40st. C. Rzeczy bardzo ładnie się dopierają, nie mam zastrzeżeń co do jakości prania. Producent zaleca aby w przypadku plam nanieść na nie bezpośrednio trochę żelu, odczekać około 5 minut i wrzucić rzecz do pralki. Nie wiem czy ten sposób jest skuteczny gdyż nie miałam okazji prania ubrań szczególnie mocno zabrudzonych czy wyplamionych. 




Na stronie sklepu HELFY, obok opisu produktu, znajduje się informacja, że nadaje się on do wszystkich rodzajów tkanin z wyjątkiem wełny i jedwabiu. Jedwabnych ubrań nie posiadam ale chętnie bym prała w tym żelu wełniane swetry. Jednak bałam się, przecież jest wyraźne ostrzeżenie... W końcu pomyślałam, że raz kozie śmierć i trzeba to wyjaśnić w praktyce. Wybrałam do tego testu dwa sweterki. Jeden cienki z dużą zawartością wełny (nie pamiętam dokładnie ile jest tam tej wełny, a metka jest zbyt sprana, żeby dało się odczytać) i drugi, znacznie grubszy, 100% wełny. Uprałam je ręcznie i z niepokojem czekałam aż wyschną. Okazało się, że... sweterkom nic się nie stało! Były czyste, mięciutkie i pachnące. Nie sfilcowały się i nie uległy żadnym innym zniszczeniom. Nie wiem dlaczego napisano, że żel nie nadaje się do prania wełny.




Żel do prania kolorów Feel Eco jest produktem przetestowanym dermatologicznie i nadaje się do użytku przez osoby o wrażliwej skórze i przez alergików. Nie jest testowany na zwierzętach i nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego. Nadaje się więc również dla wegan. Nie zawiera fosforanów. Jestem zadowolona z tego zakupu zwłaszcza od chwili gdy okazało się, że mogę w nim prać również wełnę.

wtorek, 6 stycznia 2015

Moje kosmetyczne odkrycia i rozczarowania roku 2014




               Czytałam tego rodzaju posty na innych blogach i wydawało mi się, że nie potrafię wybrać spośród kosmetyków poznanych w 2014 roku tych, które mnie zachwyciły i tych, które mnie rozczarowały. Jednak gdy się nad tym zastanowiłam i przejrzałam swoje ubiegłoroczne recenzje, to okazało się, że wybór wcale nie jest taki trudny jak sądziłam. Wybrałam dwanaście produktów, które mogę określić mianem moich kosmetycznych hitów roku 2014. Oto one:




Mydła:
  • Cosmetic Garden - jedne z lepszych mydeł naturalnych jakie do tej pory poznałam,
  • Mydło Royal Arabian Night 7 olejów - dobre naturalne mydło o pięknym, orientalnym zapachu,
  • Aubrey Natural Spa Sea Wonders Bogate kremowe mydlo do mycia ciała - ciekawe i bardzo delikatne mydełko z algami morskimi.
Pielęgnacja twarzy:
  • Santaverde Tonik do cery wrażliwej,
  • Santaverde Aloe vera krem medium,
  • Santaverde Eliksir piękna extra rich,
  • Santaverde Aloe Vera  żel regenerujący - wszystkie te kosmetyki Santaverde zachwyciły mnie maksymalnie. Są po prostu wspaniałe.
  • Nikel Tonik z komórkami macierzystymi róży alpejskiej - tonik ten, wraz z tonikiem Santaverde, są najlepszymi tego rodzaju kosmetykami jakie dotychczas poznałam,
  • Olej abisyński - świetny olej do pielęgnacji twarzy. Ma ten ogromny plus, że dobrze się wchłania i nie pozostawia na skórze tłustej warstwy,
  • Paese Serum potrójny kwas hialuronowy 1,5% - dopiero w 2014 roku poznałam ten kwas i cały czas się nim zachwycam. Dodaję go do kremów, olejów i maseczek. Świetny nawilżacz.
Makijaż:
  • Lavera Puder sypki transparentny Trend Sensitiv - najlepszy sypki puder ze wszystkich jakie miałam.
Pielęgnacja ciała:
  • Zechsal Balsam magnezowy na bazie masła karite - świetny jako balsam, a jednocześnie uzupełniający niedobory magnezu w organizmie.

Jak widać nie ma wśród moich kosmetycznych hitów żadnego kosmetyku do włosów. Znalazły się natomiast takie, które mnie rozczarowały ale tylko dwa:


 
 
  •  Bentley Organic Odżywka do wszystkich rodzajów włosów - na moich włosach nie sprawdziła się kompletnie,
  • Anne Marie Borlind Maska do włosów Intensiv-Seide - w moim odczuciu całkiem przeciętny kosmetyk. Biorąc pod uwagę jego dosyć wysoką cenę, spodziewałam się czegoś lepszego.

Tylko te dwa kosmetyki zdecydowanie mnie rozczarowały. To niewiele jak na cały rok. W obecnym, 2015 roku, zapewne poznam wiele nowych kosmetyków i jedne mnie zachwycą, inne rozczarują. Nowy rok mamy zaledwie od kilku dni, a już mam jeden kosmetyk zapowiadający się na hit. Nie można jednak przesądzać po kilku dniach używania. Zobaczę jakie będę miała zdanie po zużyciu całego opakowania. Przed nami cały 2015 rok, a więc mnóstwo czasu na poszukiwania kolejnych kosmetycznych hitów. Oby ich było jak najwięcej.
 

 

czwartek, 1 stycznia 2015

Ostatnie denko roku 2014 - listopad i grudzień




           Rok 2014 mamy już za sobą ale chciałabym jeszcze pokazać denko za listopad i grudzień. Tym razem udało mi się wykończyć 12 kosmetyków. Oto one:




1. ORGANIC HEAVEN  Szampon z odżywką - w rzeczywistości jest to sam szampon bez odżywki. Produkt całkiem niezły, recenzję znajdziecie tutaj. Czy kupię ponownie? Tak, jeśli jeszcze kiedyś natknę się na niego w sklepie.

2. ANNE MARIE BORLIND  Maska do włosów Intensiv-Seide - całkiem przeciętna odżywka, spodziewałam się po niej więcej. Pisałam o niej tutaj. Gdy maski nie dało się już wyciskać z tuby, rozcięłam ją i resztę kosmetyku przełożyłam do słoiczka. Byłam zaskoczona jak dużo maski było jeszcze w tubie, wystarczyło mi na półtora tygodnia codziennego używania. Czy kupię ponownie? Zdecydowanie nie.

3. ABELLIE  Organiczny szampon przeciwłupieżowy z propolisem i aloesem - bardzo przyjemny szampon chociaż ma też pewne minusy. Więcej na jego temat możecie przeczytać tu. Czy kupię ponownie? Chciałabym ale nie wiem czy będzie to możliwe gdyż nie widuję już tego szamponu w sklepach.

4. PROVIDA ORGANICS  Krem do rąk z avocado - bardzo dobry, odżywczy krem do rąk. Idealny na zimę. Dodatkowym plusem tego kremu jest jego dobra wydajność. Recenzję znajdziecie tu. Zasługuje na ponowny zakup.
 5. SANTAVERDE  Aloe Vera żel regenerujący - świetny kosmetyk nawilżający. Używałam go jako serum pod krem lub dodawałam do kremu albo oleju. Pisałam o nim tutaj. Warto kupić go ponownie, szkoda tylko, że nie jest tańszy.

6. FITOKOSMETIK  Glinka błękitna kambryjska - z glinki tej robiłam maseczki do twarzy. Z efektów byłam bardzo zadowolona. Nie pisałam o tej glince gdyż, moim zdaniem, jej działanie do złudzenia przypomina działanie glinki wałdajskiej (klik). Czy kupię ponownie? Oczywiście, że tak.

7. AUBREY ORGANICS  Natural Spa Sea Wonders  Bogate kremowe mydło do mycia ciała - to mydło kusiło mnie od dawna i w końcu je kupiłam. Polubiłam je od pierwszego użycia. Dobrze oczyszcza skórę, a jednocześnie jest bardzo delikatne. Więcej o nim przeczytacie tutaj. Czy kupię je ponownie? Tak. Z reguły używam mydeł naturalnych w kostkach ale raz na jakiś czas przyda się taka odmiana.


8. AA Sensitive Nature Spa Masło do ciała ujędrniające mango - dobry krem do ciała i bardzo przyjemny w użyciu. Bez problemu zaspokajał potrzeby mojej suchej skóry. Natomiast niezrozumiała dla mnie jest polityka producenta polegająca na utrudnieniu dostępu do daty ważności kosmetyku. Nie rozumiem też strategii marketingowej polegającej na tym, że dno słoiczka jest tak grube, że wydaje się iż tego kremu jest dwa razy więcej niż jest w rzeczywistości. Odkryłam to dopiero wówczas gdy kosmetyk dobijał do dna. Nie wątpię w to, że pojemnik zawiera deklarowane 200 ml kremu. Jednak na oko trudno jest ocenić ile miejsca zajmuje to 200 ml i kupując krem większość klientek pomyśli, że jest to taki duży słój kosmetyku. W rzeczywistości słoik dla 200 ml mógłby być prawie o połowę niższy. Recenzję tego masła znajdziecie tutaj. Czy kupię ponownie? Tak, jeśli trafi się znów w promocyjnej cenie.


9. OL`VITA Olej arganowy zimno tłoczony - zużyłam już sporo butelek oleju arganowego różnych producentów. Olej ten polubiły moje włosy i skóra. Z całą pewnością kupię następną butelkę, a potem jeszcze jedną i jeszcze jedną...

 10. VALENTINA SAVON  Mydlo kastylijskie herbaciane - naturalne mydło ręcznie robione. Ze względu na dosyć dużą zawartość ziaren maku ma właściwości peelingujące. Swój intensywny zapach zawdzięcza olejkom eterycznym. O tym mydełku pisałam tutaj . Zasługuje na ponowny zakup.

 11. SAVON DU MIDI Mydło z masłem karite Cynamon i Pomarańcza - w grudniu mój zapas mydeł naturalnych powiększył się o pięć kostek SAVON DU MIDI. Trzy kostki kupiłam korzystając z DDD (klik), a dwie dostałam w prezencie od Bianki (klik). W tej sytuacji oczywiste było, że jedno z nich natychmiast wyląduje w łazience i tak właśnie się stało. Wybór padł ma cynamon i pomarańczę. Recenzji jeszcze nie pisałam ale napiszę, zdjęcia są zrobione. Dzisiaj powiem tylko tyle, że mydełko jest bardzo fajne.

 12. FLORAME  Mydło Bio Kwiat Pomarańczy - to mydełko bardzo długo czekało na swoją kolejkę, w końcu się doczekało. Bardzo dobre mydło naturalne z dodatkiem glinki kaolinowej. Certyfikowane przez Cosmebio oraz Nature & Progres. Nie pisałam jego recenzji gdyż jest ono takie samo jak inne mydło tego producenta (klik) Różnią się tylko zapachem. Czy kupię ponownie? Tak.

I to wszystko co udało mi się wykończyć w ciągu ostatnich dwóch miesięcy 2014 roku. Zadowolona jestem z tego wyniku. Dwanaście pustych opakowań to, jak dla mnie, dosyć dużo. Z Nowym Rokiem zaczęłam testować nowe kosmetyki, zobaczymy jak się spiszą. Oczywiście będą recenzje.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...