piątek, 2 grudnia 2011

MOJE MYDEŁKA.



     
      Uwielbiam mydła naturalne. Wbrew pozorom jest ich bardzo dużo i są bardzo różne. Zawsze mam w zapasie kilka różnych mydeł, a najczęściej kilkanaście. Jestem nimi wręcz zafascynowana.



Na powyższym zdjęciu prezentuję większość mydełek jakie mam w tej chwili "na stanie". W dole zdjęcia widać częściowo mały, czarny łepek i uszko. To moja kotka. Kicia była bardzo zaintrygowana mydełkami i bardzo "pomagała" mi w sfotografowaniu ich. No cóż, w końcu dziewczyna. Co prawda kocia, ale zawsze dziewczyna.

Skąd wzięła się moja fascynacja mydłami i kosmetykami naturalnymi?  Historia jest prozaiczna. Dwa lata temu ujawniła się u mnie choroba skóry. Byłam przerażona. Zaczęłam czytać w internecie wszystko co się dało na temat chorób skóry. Na jakimś forum znalazłam informację, że w takich przypadkach dobrze jest używać do mycia mydła z Aleppo. Poszukałam informacji o tym mydle, o tym, gdzie można je kupić i tak trafiłam do Biolandera. Zaczęłam kupować mydło Alep tradycyjne. Myłam nim całe ciało około roku. To mydło bardzo wspomogło leczenie mojej skóry. Teraz, gdy skóra jest już zdrowa mogę sobie pozwolić na stosowanie mydeł innych niż Alep tradycyjne, ale cały czas są to mydła naturalne.

Te mydła są wspaniałe. Wiele z nich pięknie pachnie, a wszystkie mają bardzo dobry i naturalny skład.  W składzie żadnego z nich nie znajdziemy parabenów, silikonów, syntetycznych barwników, substancji zapachowych i ropopochodnych.Mydła naturalne zawierają wyłącznie roślinne składniki i nie są testowane na zwierzętach.  Są w 100% biodegradowalne. Są korzystne zarówno dla zdrowia ludzi jak i dla środowiska, a większość z nich posiada certyfikaty świadczące o ich najwyższej jakości i naturalności.

Po mydełkach przyszedł czas na inne kosmetyki naturalne. Stopniowo zainteresowałam się  innymi kosmetycznymi produktami naturalnymi jak oleje, glinki, naturalne kremy i szampony.
Obecnie używam wyłącznie kosmetyków naturalnych. Do drogerii już nie chodzę, gdyż nic tam dla mnie nie ma. Dla mnie liczą się tylko kosmetyki naturalne. O powrocie do specyfików chemicznych nawet nie myślę. Myślę natomiast często o tym, że gdyby nie przytrafiła mi się choroba skóry, to do dzisiaj i pewnie już zawsze zatruwałabym swój organizm kosmetyczną chemią i nawet bym nie podejrzewała, że szkodzę swojemu zdrowiu. Możliwe, że ta choroba, to tak naprawdę było moje szczęście. Bo dlaczego ona się pojawiła? Prawdopodobnie dlatego, że organizm otrzymywał nadmiar toksyn i nie był w stanie pozbyć się tego nadmiaru normalnymi kanałami wydalniczymi. Zaczął więc wydalać je przez skórę, co dało objawy chorobowe. Mogło się jednak zdarzyć, że organizm odkładałby nadmiar toksyn w różnych zakątkach ciała, co po latach mogłoby zaowocować jakąś groźną, przewlekłą chorobą z nowotworem włącznie. Dlatego mówię o szczęściu. Dlatego, że była to tylko choroba skóry, z którą stosunkowo łatwo się uporałam.

Z reguły nie zastanawiamy się nad tym, że wszystko, co kładziemy na naszą skórę przenika przez nią i dostaje się do wnętrza naszego organizmu. Jeśli używamy kosmetyków chemicznych, to wszystkie zawarte w nich detergenty, silikony, parabeny i wiele innych toksyn znajduje się w naszym ciele i w naszym krwiobiegu, a wraz z krwią przedostaje się do wszystkich zakamarków naszego ciała. A przecież kosmetyki to nie jedyne źródło toksyn. Jest ich mnóstwo w przetworzonej przemysłowo żywności, powietrzu, wodzie, glebie. W pewnym momencie może okazać się, że dla naszego organizmu to za dużo, że z tą ogromną ilością toksyn nie może sobie poradzić. Co wtedy robi? Odkłada nadmiar toksyn w różnych częściach naszego ciała. W naczyniach krwionośnych, w stawach, kościach, narządach wewnętrznych itp. A gdy tych złogów też jest zbyt dużo, to mamy chorobę przewlekłą, jedną z tych, które nazywamy cywilizacyjnymi i na które medycyna jak dotąd nie znalazła lekarstwa. 

Naprawdę warto zrezygnować z kosmetyków chemicznych na rzecz naturalnych. Dla naszego zdrowia znaczy to o wiele więcej niż się nam na ogół wydaje.



Wszystkie pokazane tu mydła naturalne, a także wiele innych można kupić w Biolanderze, a kod rabatowy ad-2032 obniży koszt naszych zakupów o 5%. Zapraszam!

4 komentarze:

  1. Niby tylko mydła, ale to kluczowa sprawa dla naszego zdrowia. Najpierw zdrowa skóra, która przecież nas chroni przed tym co na zewnątrz. I pozdrowienia dla Kici.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację Bianka, mydła to sprawa kluczowa, ale jednocześnie początek dbałości o zdrowie. Potem przychodzi kolej na pozostałe kosmetyki, na żywność, domowe środki czystości czyli życie w stylu eko.
    Za pozdrowienia dziękuję w imieniu Kici i swoim. Chciałam tę małą łobuzicę sfotografować w całej krasie, ale to przecież żywe srebro, ciągle w ruchu. Zdjęcia były tak rozmazane, że nadawały się tylko do wyrzucenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam na stanie ok 7 naturalnych i strasznie wolno się zużywają...to z jednej strony dobrze ale nie mogę kupić nowych do puki starych nie wykończę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no wszystko co dobre szybko sie konczy, w tym balsamy

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...