Styczeń i luty mamy już za sobą, a więc przyszła pora pokazać, co udało mi się wykończyć w ciągu tych dwóch miesięcy. Nie ma tego dużo. Być może jest w tym zasługa właśnie projektu DENKO. To dzięki niemu staram się nie zaczynać nowego kosmetyku dopóki nie wykończę poprzedniego produktu tego samego rodzaju i przeważnie mi się to udaje chociaż odstępstwa od tej reguły też mi się zdarzają. A oto puste opakowania:
Pielęgnacja włosów:
1. BIOEARTH Szampon przeciwłupieżowy do włosów przetłuszczających się - bardzo dobry szampon. Delikatny i jednocześnie skuteczny. Pisałam o nim tutaj. Z całą pewnością zasługuje na ponowny zakup. Zaliczam go do nielicznej grupy najlepszych szamponów jakie kiedykolwiek miałam.
2. BIOLAVEN ORGANIC Szampon do włosów - ten szampon, niestety, nie podbił mojego serca. Domownicy też niezbyt chętnie go używali. W końcu jakoś udało się go wykończyć. Recenzja tutaj. Raczej nie kupię go ponownie.
Pielęgnacja twarzy:
3. SYLVECO Oczyszczający peeling do twarzy - poznałam już kilka kosmetyków Sylveco i na żadnym z nich się nie zawiodłam. Tak samo jest z tym peelingiem. Jest bardzo dobrym zdzierakiem. Możliwe, że to zasługa zawartego w nim korundu. Bardzo polubiłam ten kosmetyk i z pewnością do niego wrócę. Więcej na jego temat przeczytacie tu.
4. OLINI Olej z wiesiołka tłoczony na zimno - bardzo lubię używać olejów do celów kosmetycznych. Olej z wiesiołka spisał się wspaniale. Stosowałam go do twarzy zamiast kremu na noc, a czasem także do ciała. Więcej na jego temat przeczytacie tutaj. Z pewnością kupię go ponownie.
5. EcoSpa Olej konopny zimnotłoczony - bardzo ciekawy olej. Zawiera dużą ilość nienasyconych kwasów tłuszczowych i mniejszą kwasów nasyconych. Kwasy nienasycone zostają wchłonięte przez skórę, natomiast nasycone nie są wchłaniane i na powierzchni skóry tworzą barierę ochronną spowalniającą parowanie wody. Używałam go zamiast kremu na noc dodając do niego odrobinę kwasu hialuronowego lub gliceryny roślinnej. Czasem używałam go do ciała i w tej roli również spisywał się znakomicie. Zasługuje na ponowny zakup.
Mydełka:
6. APEIRON Ashwaganda mydło z olejami roślinnymi - bardzo dobre mydło z interesującym składem. Oprócz olejów roślinnych zawiera glicerynę, a także ekstrakty z ziół indyjskich, takich jak ashwaganda, wąkrota azjatycka i amla. O tym mydełku pisałam tutaj. Z pewnością jeszcze je kupię, a także inne mydła tej marki.
7. NUBIAN HERITAGE Afrykańskie czarne mydło - kolejne interesujące mydło. Jego niewątpliwym atutem jest piękny zapach. Zawiera ekstrakty z aloesu i tamaryndowca, a także glicerynę i witaminę E. Recenzję znajdziecie tutaj. Warto kupić je ponownie.
Zużyłam jeszcze jedno mydło, o takie:
8. SAVON DU MIDI Mydło oliwne z lawendą - mydełko zapakowane było w białą, papierową torebkę, którą ktoś z domowników wyrzucił. Nie pisałam też jego recenzji gdyż zapomniałam o zrobieniu zdjęć. Ewidentnie mydełko ma pecha :) Nie zmienia to jednak faktu, ze jest to bardzo dobry produkt. Mydło jest delikatne. Nie drażni i nie wysusza skóry. Przyjemnie się je używa. Warto pokusić się o ponowny zakup.
To już wszystko, co udało mi się wykończyć w styczniu i lutym. Nie zużyłam, niestety, ani jednej próbki. Z ich zużywaniem jakoś mi nie po drodze. Może w przyszłości uda mi się to poprawić...
Ja się polubiłam z szamponem Biolven. Dobrze oczyszczał włosy, do tego pięknie pachniał lawendą.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz potwierdza się, że nie ma kosmetyku dobrego dla wszystkich. Każdy ma swoich zwolenników i przeciwników :)
UsuńTe mydełka mocno mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńZaciekawią chyba każdego, kto lubi naturalne, mydlane kostki :)
UsuńMydełka Savon du Midi bardzo lubiłam. Możliwe że kupie jeszcze. Fajnie jest poznać inną opinie o szamponie Biolaven. Z Sylveco miałam peeling. Oleje kuszące, konopnego jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńO szamponie Biolaven czytałam bardzo różne opinie. U mnie, niestety, nie za dobrze się sprawdził ale ma też sporo zwolenniczek.
UsuńBardzo lubię kosmetyki z olejem z wiesiołka. Jest w tym oleju jakaś moc. peeling z korundem Sylveco także uważam za udany kosmetyk.
OdpowiedzUsuńOlej z wiesiołka ma właściwości lecznicze, co sprawdziłam na własnej skórze.
UsuńTen peeling z Sylveco od dawna mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńWarto się na niego skusić. Jest to bardzo dobry kosmetyk i do tego niedrogi :)
Usuńjakie fajne mydełka, szczególnie afrykańskie czarne. miała, peeling Sylveco, który pokazujesz i byłam z niego bardzo zadowolona, natomiast szampon Biolaven potwornie plątał mi włosy i je wysuszał :-(
OdpowiedzUsuńNa szampon skuszę się przy kolejnych zakupach. U mnie ostatnio szał na mydła w kostkach.
OdpowiedzUsuńświetne mydełka zużyłaś
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo
OdpowiedzUsuńCiekawie przedstawiają się te produkty.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuńInteresujący wpis
OdpowiedzUsuńRewelacyjny jest ten wpis
OdpowiedzUsuń