Niedawno minęło pięć lat od chwili gdy odkryłam i doceniłam kosmetyczną wartość olejów roślinnych. Od tej pory zawsze mam w domu kilka ich rodzajów i staram się poznawać ich jak najwięcej. Toteż gdy firma OLINI zwróciła się do mnie z propozycją przetestowania oleju z wiesiołka zgodziłam się bez wahania tym bardziej, że dużo czytałam o jego dobroczynnym działaniu.
W Polsce rośnie wiele odmian wiesiołka ale olej pozyskuje się tylko z jednej odmiany, a mianowicie z wiesiołka dwuletniego (Oenothera Biennis). Olej ten zawiera wyjątkowo duże ilości niezbędnych, nienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT) - kwasu linolowego (LA) i gamma-linolenowego (GLA). Oprócz nich w oleju z wiesiołka znajdziemy również inne kwasy tłuszczowe: oleinowy, palmitynowy i stearynowy, a także fitosterole, białko, witaminę E i minerały.
Wiesiołek ma wiele właściwości leczniczych. Oto niektóre z nich:
- wzmacnia odporność,
- działa odtruwająco,
- zmniejsza poziom cholesterolu i obniż ciśnienie krwi,
- obniża poziom cukru we krwi,
- łagodzi dolegliwości kobiece,
- pomaga w chorobach reumatycznych,
- zapobiega chorobom nowotworowym i wspomaga ich leczenie,
- poprawia stan skóry.
Przede wszystkim wykorzystałam go do pielęgnacji cery. Na noc używałam go solo, zamiast kremu. Kilka kropli oleju aplikowałam na oczyszczoną i zwilżoną tonikiem twarz i wklepywałam go w skórę tak jak krem. Rano dodawałam 2-3 krople oleju do aktualnie używanego kremu. Olej z wiesiołka dodawałam też do maseczek glinkowych. Efektem jest dobrze odżywiona i nawilżona skóra. Jest gładka i napięta. Nic dziwnego, wszak olej wiesiołkowy usuwa ze skóry toksyny i szkody poczynione przez wolne rodniki. Można więc powiedzieć, że działa na skórę odmładzająco. Poza tym olej dobrze się wchłania i nie zostawia tłustej warstwy dlatego dobrze się sprawdza jako dodatek do kremu na dzień. Nie podrażnia mojej cery i nie zatyka porów. Dla mojej cery jest to jeszcze jeden dobry, pielęgnacyjny olej.
Czytałam, że olej z wiesiołka wspomaga leczenie w różnego rodzaju problemach skórnych. Jest zalecany przy trądziku, egzemie, łuszczycy i atopii. Stosując go w pielęgnacji twarzy nie miałam możliwości przekonać się o tych jego właściwościach gdyż mam cerę mieszaną i w zasadzie bezproblemową. Inaczej jest ze skórą na ciele. Jest sucha, a jesienią i zimą staje się bardzo sucha i sprawia mi niespodzianki w postaci czerwonych, łuszczących się i swędzących plam. Teraz też wyszły mi takie plamy na nogach w okolicach kostek. Zaczęłam smarować je olejem z wiesiołka. Mniejsze z nich już po jednej aplikacji przestały swędzieć, a po kilku dniach wszystkie plamy były wygojone. Oleju używałam też na całe ciało zamiast balsamu. Moja sucha skóra piła ten olej niczym gąbka wodę, a jej stan w znacznym stopniu się poprawił. Potwierdza to, że olej z wiesiołka ma działanie lecznicze w przypadku problemów skórnych.
Olej z wiesiołka ma kolor żółty i nie jest zbyt gęsty. Jest wrażliwy na wyższe temperatury i dlatego należy przechowywać go w lodówce.
Olej produkowany przez firmę OLINI powstaje z nasion polskiego wiesiołka z rejonu Gór Sowich. Tłoczony jest na zimno, niefiltrowany i nieoczyszczony. Zachowuje więc swoje wszystkie dobroczynne właściwości. Wszystko wskazuje na to, że olej ten będzie często gościł w mojej łazience, a właściwie w lodówce, zwłaszcza w chłodnych porach roku.
Ja też jestem fanką olejów od 5 lat! :-) To jedno z moich najlepszych odkryć kosmetycznych. Bardzo je lubię! :-)
OdpowiedzUsuńJa również zaliczam oleje do swoich kosmetycznych odkryć. Są bardzo dobrymi kosmetykami i do tego całkowicie naturalne :)
UsuńOlej z wiesiołka łykam na odporność. Uważam, że daje radę. Kosmetycznie czystego nie używałam. W jakiejś mieszance owszem.
OdpowiedzUsuńTeż przymierzam się do wewnętrznego używania tego oleju. Skoro zewnętrznie dobrze działa, to wewnętrznie pewnie też :)
UsuńMam olej z wiesiołka, również stosuję go zamiast kremu na noc oraz przyjmuję wewnętrznie:) Polecam, bo świetnie działa na cerę:)
OdpowiedzUsuńWiem, czytałam Twoją recenzję. Wewnętrznie jeszcze go nie używam ale pewnie wkrótce zacznę :)
UsuńO, sporo czytałam o tym oleju - same dobroci o nim słyszę. Chyba będzie kolejnym, który wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńWarto go wypróbować. Myślę, że nie pożałujesz :)
UsuńKiedyś miałam właśnie z tego olejku takie małe kapsułki, ale śmiardziały :P i już do nich nie wróciłam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOlej z wiesiołka używałam do olejowania włosów :D Całkiem nieźle się sprawdzał, ale zdecydowanie lepiej spisuje się olej lniany. Z kolei na odporność łykam olej z czarnuszki siewnej, najlepszy olej pod względem budowania odporności! Niczym rycerz na białym koniu :-)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś olej z czarnuszki ale używałam go tylko zewnętrznie i dobrze się sprawdzał :)
UsuńOleju z wiesiołka jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńProponuję wypróbować go na własnej skórze :)
Usuńkolejny ciekawy olej, nie znam jeszcze
OdpowiedzUsuńTen olej zasługuje na to żeby się nim zainteresować :)
Usuńpo 2 dniach nie ma efektu
OdpowiedzUsuń