Kosmetyki marki ALAFFIA poznałam w blogosferze. Przeczytałam sporo blogowych recenzji produktów tej marki. Wszystkie były bardzo pozytywne i zachęcające do wypróbowania Alaffii. Niestety kosmetyki Alaffia są trudno dostępne w Polsce. Jednak szczęście mi w pewnym stopniu dopisało. Na początku roku byłam w warszawskim sklepie TK MAXX i trafiłam na mydła Alaffia. Nie było, co prawda, pełnego wyboru tych mydełek ale z tego co było wybrałam dwa i dzisiaj przedstawię Wam jedno z nich, a mianowicie Mydło z masłem shea Ananas i Kokos.
Mydełko zamknięto w papierowym opakowaniu, na którym znajdziemy wszystkie niezbędne informacje. Kostka ma kolor pośredni między kremowym, a jasnym beżem i jest naprawdę duża. Waży 198 g. Ma bardzo ładny i delikatny zapach. Wyczuwam tu aromat kokosu ożywiony ananasem.
Skład mydła jest taki:
Wśród składników są dwa raczej rzadko spotykane w mydłach naturalnych. Jeden z nich to tlenek żelaza (Iron Oxides) jest mineralnym barwnikiem, a drugi to dwutlenek tytanu (Titanium Oxide) znany powszechnie jako filtr UV. Tylko po co taki filtr w mydle? Przecież namydlone nie wychodzimy na słońce. Domyślam się, że tego filtra nie zastosowano z myślą o nas, użytkownikach, tylko z myślą o samym mydle. Prawdopodobnie czynniki takie jak długie przechowywanie mydlanych kostek w różnych magazynach i na półkach sklepowych, różne temperatury otoczenia, różne oświetlenia mogą spowodować zmianę koloru mydła i dwutlenek tytanu ma temu zapobiec. Wolałabym, żeby tego składnika w mydle nie było gdyż ponoć wcale nie jest on taki nieszkodliwy za jaki powszechnie jest uważany.
Nie żałuję jednak, że kupiłam to mydło. Jest bardzo przyjemne w użyciu. Bardzo dobrze się pieni, co zapewne jest zasługą zawartego w nim oleju kokosowego. Dobrze oczyszcza skórę nie drażniąc jej i nie wysuszając. Jest delikatne w działaniu, a jego łagodny zapach w trakcie użycia jest niemal niemal niewyczuwalny. Używam go do mycia całego ciała, twarzy i okolic intymnych. Spisuje się bardzo dobrze. Ponieważ kostka jest duża i dosyć twarda, więc wystarcza na długo. Jestem z tego mydła zadowolona i mam nadzieję, że uda mi się jeszcze kiedyś kupić inne kostki z tej serii.
Alaffia jest fajna. Te małe mydełka są fajne, może na nie trafisz :)
OdpowiedzUsuńMam jedno z tych małych mydełek ale jeszcze czeka w kolejce :)
UsuńDla mnie chyba nie możliwe kupić to mydło, skoro tylko w TKMAXX było . Poza tym ten dwutlenek tytanu daje mi do myślenia, nie wiedziałam o jego potencjalnych złych właściwościach, na szczęście w mydełku to chyba nie zaszkodzi bo ma krótki kontakt ze skórą, co innego w kremach z filtrami UV.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego, że mydło ma krótki kontakt ze skórą zdecydowałam się je kupić pomimo tego dwutlenku tytanu. Alaffia produkuje jeszcze inne, takie małe mydełka i te już mają skład bez zarzutu. Mam jedno z nich ale jeszcze czeka w kolejce do łazienkowej mydelniczki.
UsuńMam dwie kostki mydełek Alaffia, ale czekają na swoją kolej. Życzę Ci udanego polowania w Tk Maxx :D
OdpowiedzUsuńDzięki za życzenia :) Pamiętam, że pokazywałaś kiedyś na blogu te mydełka. O ile dobrze pamiętam to chyba mas takie jak moje i jeszcze jakieś inne.
UsuńOgólnie nie lubię mydła w kostce, ale nie raz czytałam, że są dobre, więc może się skuszę. Ile zapłaciłaś za nie?
OdpowiedzUsuń