Dzisiaj, po raz pierwszy, denko aż z czterech miesięcy. Zazwyczaj posty denkowe pisałam co dwa miesiące. Tym razem jednak miałam tak mało pustych opakowań, że postanowiłam poczekać jeszcze dwa miesiące. Teraz opakowań po zużytych kosmetykach jest tyle:
Wbrew pozorom tych opakowań wcale nie jest dużo, po prostu koszyczek wypełniony jest po brzegi. Zobaczmy, co w nim jest.
Pielęgnacja twarzy
2. SYLVECO Arnikowe mleczko oczyszczające - mleczka używałam do etapowego oczyszczania twarzy. Dobrze oczyszcza skórę, ma przyjemny zapach. Nie podrażnia skóry ani oczu. Moim zdaniem zasługuje na ponowny zakup.
3. ANTIPODES Lekki krem na dzień Rejoice - bardzo dobry krem i niesamowicie wydajny. Dobrze nawilża i wygładza skórę. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Więcej o nim przeczytacie tu. Warto kupić go ponownie.
Pielęgnacja włosów
Czy kupię ponownie? Myślę, że tak.
5. PETAL FRESH ORGANICS Odżywczo-antyseptyczny szampon Tea Tree - ten szampon już kiedyś miałam i ponownie do niego wróciłam co chyba jest najlepszą rekomendacją dla niego. Bardzo lubię ten szampon i pewnie jeszcze niejeden raz go kupię. Więcej na jego temat przeczytacie tu.
6. LAVERA Odżywka do włosów cienkich i delikatnych z bio-wyciągiem z kwiatów chmielu - tę odżywkę też kiedyś miałam i chętnie do niej wróciłam. Mimo iż odżywka przeznaczona jest do włosów normalnych, a moje są tłuste, to bardzo byłam z niej zadowolona. Recenzja znajduje się tutaj. Ten kosmetyk z całą pewnością zagości jeszcze w mojej łazience.
Pielęgnacja ciała
7. BIOTURM Krem do rąk nr 52 - Bioturm to marka kosmetyków, którą odkryłam w ubiegłym roku, a pierwszym produktem tej marki jaki poznałam był właśnie krem do rąk. Bardzo dobrze odżywiał przesuszoną skórę moich dłoni, pozostawiał ją miękką i gładką. Recenzja kremu jest tutaj.
8. VIANEK Intensywnie odżywcze masło do ciała - jest to jedyny kosmetyk z linii Vianek jaki dotychczas poznałam. Muszę przyznać, że z początku to masełko mnie rozczarowało ale później, w miarę używania, zaczęło mi się coraz bardziej podobać. W końcu je doceniłam i już nie żałowałam, że je kupiłam. Więcej o tym kosmetyku przeczytacie tu. Moim zdaniem zasługuje na ponowny zakup.
9. DIY Krem magnezowy - w tym bialym słoiczku bez żadnej etykiety znajdował się krem magnezowy mojej produkcji. Tego kremu używam już trzeci rok. Jak mi się kończy to natychmiast kręcę następną porcję. Jak zrobić taki kremik i dlaczego warto go używać przeczytacie tu i tu.
Krem magnezowy można kupić gotowy np. w tym sklepie. Jest on jednak dosyć drogi i znacznie taniej wychodzi zrobiony samodzielnie.
Naturalne mydła w kostkach
10. HAGI Naturalne mydło z masłem tucuma - kolejna polska marka mydeł naturalnych, którą poznałam w ubiegłym roku. Bardzo dobre mydełko. Każdy, kto lubi naturalne mydła w kostkach powinien zainteresować się produktami Hagi. Recenzja tego mydełka jest tu. Czy warto kupić je ponownie? Oczywiście, że tak.
11. ALEPIA Mydło Aleppo 5% - mydła Aleppo darzę szczególnym sentymentem gdyż właśnie od nich zaczęła się moja przygoda z kosmetykami naturalnymi. W moich mydlanych zapasach zawsze znajduje się przynajmniej jedna kostka tego mydła i od czasu do czasu chętnie do niego wracam. O mydłach Aleppo pisałam już wiele razy np. tu.
12 i 13. PSZCZELA DOLINKA Mydło ręcznie robione Sam Miód i Mydło ręcznie robione Brzoskwiniowe Mango - tę polską markę mydeł naturalnych też poznałam w ubiegłym roku. Te mydełka mnie zachwyciły, a szczególnie to o nazwie Sam Miód. Pisałam o nim tutaj. Czy kupię ponownie? Jasne, że tak. Przyznam się, że już kupiłam.
To już wszystko. Z pewnością nie jest tego zbyt dużo ale, po pierwsze, kosmetyki naturalne są przeważnie bardzo wydajne i każde zaczęte opakowanie wystarcza na długo. A po drugie, to po latach stosowania kosmetyków naturalnych (używam ich od 2009 roku) zauważyłam, że zużywam ich mniej niż kiedyś. Skóra na ciele, na twarzy jest w lepszym stanie i nie wymaga tak dużej ilości mazideł jak jeszcze kilka lat temu. To dobry objaw i jestem z niego zadowolona.
ten kre do twarzy mnie zainteresował
OdpowiedzUsuńKrem był bardzo dobry ale, moim zdanie, jeszcze lepszy jest krem tej samej marki o nazwie Vanilla Pod, który w swoim składzie zawiera miód manuka. Pisałam o nim tu: http://naturaiuroda.blogspot.com/2016/01/antipodes-vanilla-pod-nawilzajacy-krem_14.html.
UsuńUwielbiam to masło Vianek :) Peeling też jest rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńMasełko jest bardzo przyjemne, natomiast żadnego peelingu od Vianka jeszcze nie miałam.
UsuńZ tej serii Vianka mam peeling i jestem zadowolona, chyba się skuszę również na masełko ;)
OdpowiedzUsuńA ja na peeling :)
UsuńNie znam żadnego produktu z Twojego denka ale o wielu słyszałam sporo dobrego. Z pewnością wypróbuję kiedyś mydło Aleppo chociaż jak na razie nie jestem przekonana do mydeł w kostkach. :)
OdpowiedzUsuńPowinnaś wypróbować Aleppo lub inne, dobre mydło w kostce. Może Ci się spodoba? :)
UsuńOprocz mydel i szamponu petal fresh nic nie mialam :)
OdpowiedzUsuńJa sie przymierzam do odzywki lavery z serii basis sensitive, mam na nia ogromna ochote!
Nie znam odżywki basis sensitive. Spośród wszystkich odżywek Lavery znam tylko tę z wyciągiem z kwiatów chmielu. Miałam też taki sam szampon. Innych kosmetyków włosowych tej marki jeszcze nie poznałam :)
Usuńbardzo ciekawe denko, Lavera, Alep moje ulubione marki
OdpowiedzUsuńalepia i antipodes to dwie cudowne marki.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis
OdpowiedzUsuńSuper opracowana recenzja zawierająca same najważniejsze informacje.
OdpowiedzUsuń