Rzadko piszę o kremach do rąk, a to dlatego, że niewiele ich używam. Czy to oznacza, że moje dłonie nie potrzebują żadnych mazideł? Oczywiście, że potrzebują, tak jak ręce większości kobiet. Kremów zużywam mało dlatego, że bardzo często zastępuję je olejami, z dobrym skutkiem zresztą. Całkowicie z kremów jednak nie zrezygnowałam i zawsze mam w domu przynajmniej jeden i jeszcze jeden w pracy. Gdy więc od sklepu Naturepolis dostałam propozycję przetestowania Organicznego kremu do rąk marki ALPHANOVA Natural Repair zgodziłam się chętnie gdyż nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej marki, nie mówiąc o tym, że dotychczas poznałam niewiele naturalnych kremów do rąk. I tym sposobem trafił do mnie taki oto kremik:
Tak jak wspomniałam, była to dla mnie marka nieznana, musiałam najpierw zdobyć nieco informacji na temat producenta. Oto czego się dowiedziałam: "ALPHANOVA Sante to francuska firma zajmująca się tworzeniem wysokiej jakości naturalnych i ekologicznych kosmetyków. Wszystkie produkty produkowane są we Francji, na Prowansji, przy użyciu najwyższej jakości lokalnych surowców.
Alphanova Sante jest twórcą i właścicielem następujących marek:
- Alphanova Bebe - dermokosmetyki dla dzieci i niemowląt,
- Alphanova Sante - dermokosmetyki dla kobiet w ciąży i po porodzie,
- Natural Repair - dermokosmetyki do regeneracji i ochrony skóry suchej i bardzo suchej.
Jest jeszcze jedna linia kosmetyków Alphanova, a mianowicie Alphanova Princesse klik. Są to kosmetyki przeznaczone dla dziewczynek od 3 do 8 lat. Idealne na prezenty mikołajkowe czy gwiazdkowe dla małych dam.
Wróćmy jednak do naszego kremu. Oto jego skład (INCI): Aqua (Water), Prunus Amygdalus (Almond) Dulcis Oil*, Glycerin, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Glyceryl Stearate, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil*, Cetearyl Alcohol, Sodium Stearoyl Lactylate, Macadamia Ternifolia Seed Oil*, Cetearyl Glucoside, Capryloyl Glycine, Opuntia Streptacantha Flower Extract, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Crithmum Maritimum Extract, Leontopodium Alpinum Extract*, Pseudoalteromonas Ferment Extract, Mimosa Tenuiflora Bark Extarct, Sodium Benzoate, Bisabolol, Parfum (Fragrance), Potassium Sorbate, Xanthan Gum, Tocopherol, Caprylic/Capric Glycerides, Alcohol*, Salicylic Acid, Sodium Hydroxide.
- 99,29% wszystkich składników jest pochodzenia naturalnego,
- 15,5% wszystkich składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego.
O kremie możemy przeczytać: "Krem głęboko regenerujący do rąk. Idealny do skóry suchej i bardzo suchej. Krem o kompleksowym działaniu: chroni i nawilża.
Naturalne składniki z upraw kontrolowanych zapewniają kompleksowe zastosowanie: regenerację (antarktycyna, olej z makadamii), ochronę (szarotka alpejska) oraz nawilżenie (kaktus opuncja, gliceryna oraz oleje roślinne).
Nietłusta konsystencja dobrze się wchłania i nie przykleja się. Testowany dermatologicznie zgodnie z zasadami Derma&Bio. Bez alergenów, bez parabenów, wysokiej jakości certyfikowane składniki."
Plastikowa tubka w której zamknięto krem zawiera 50 ml kosmetyku. Jest na tyle mała, że bez problemu można ją nosić w torebce. Zamknięciem tubki jest nakrętka, a więc nie ma obaw, że tubka w torebce się otworzy i krem wysmaruje nam jej zawartość.
Produkt Alphanova ma kolor biały i lekką, kremową konsystencję. Pachnie bardzo ładnie i delikatnie. Zapach ten kojarzy mi się z wanilią i kokosem. Jest bardzo przyjemny ale nie utrzymuje się długo na skórze.
Skóra na dłoniach większości z nas jest sucha gdyż nie posiada gruczołów łojowych. Poza tym wykonywane przez nas wszelkie domowe prace dodatkowo przyczyniają się do jej wysuszenia. Moje ręce po umyciu są bardzo suche, czasem mam wrażenie, że wręcz szorstkie. Zmienia się to natychmiast po wmasowaniu w nie kremu Alphanova. Dłonie stają się jedwabiście gładkie, miękkie i miłe w dotyku mimo iż krem dobrze się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Skóra jest dobrze nawilżona i odżywiona, a ja mam miłe wrażenie zadbanych rąk.
Dodatkowym atutem tego kremu jest jego wydajność. Wystarczy niewielka jego ilość do posmarowania dłoni dzięki czemu ta niewielka tubka wystarcza na długo.
W moim przekonaniu jest to bardzo dobry kosmetyk z ciekawym, naturalnym składem. Tę naturalność potwierdzają dwa certyfikaty: Cosmebio i EcoCert. Warto się tym kremem zainteresować. Całą linię kosmetyków Alphanova Natural Repair znajdziecie tutaj.
Wygląda ciekawie. Ostatnio cierpię na brak dobrego kremu do rąk (a temperatura już mi się daje we znaki). Muszę się mu przyjrzeć bliżej. :)
OdpowiedzUsuńWarto mu się przyjrzeć i wypróbować go :)
Usuńmuszę mu się bliżej przyjrzeć, widzę, że będzie dobry w ten zimny czas
OdpowiedzUsuńoo, coś nowego i to prosto z kosmosu;) Intrygująca marka, zwłaszcza e linie i dla dziewczynek naturalne -ciężko czasem coś takiego dostać - super... no i krem z opisu też przyzwoity, a nawet lepiej:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:*
Wiele tutaj interesujących i ważnych informacji.
OdpowiedzUsuń