sobota, 1 listopada 2014
Moje DENKO - wrzesień i październik 2014
Znów minęły dwa miesiące i pora pokazać kolejne denko. Na początku października miałam zaledwie dwa puste opakowania, a jednocześnie kilka kosmetyków było na ukończeniu. Warto więc było poczekać jeszcze jeden miesiąc i teraz jest tych opakowań więcej. Zobaczcie, co udało mi się wykończyć w ciągu września i października:
1. RECEPTURY BABUSZKI AGAFII Balsam do włosów wzmacniający - niestety, wzmocnienia włosów nie zauważyłam. Moim zdaniem jest to przeciętna odżywka do włosów. Jej niewątpliwym plusem jest przystępna cena. Recenzję znajdziecie tutaj. Czy kupię ponownie? Jeszcze nie wiem.
2. VERDESATIVA Szampon do włosów przetłuszczających się Konopia i Drzewo Herbaciane - dobry, naturalny szampon. Więcej na jego temat przeczytacie tutaj. Zasługuje na ponowny zakup.
3. SANTAVERDE Aloe Vera tonik do cery wrażliwej - fantastyczny tonik. Wielka szkoda, że już się skończył. Pisałam o nim tu . Warto kupić go ponownie.
4. BIO LOGICAL DELICIOUS Morelowy krem do ciała i do rąk - kosmetyk z rodzaju tych, co to nie wiadomo kiedy wreszcie się skończą. Duży słój kremu (500 ml) wystarczył mi na pół roku. Nie żałuję jednak, że go kupiłam. Byłam z niego bardzo zadowolona i z pewnością jeszcze kiedyś go kupię. Recenzja tutaj.
5. DIY Krem magnezowy - samorobiony krem z magnezem. Używałam go głównie do stóp. Z jego działania jestem tak bardzo zadowolona, że z pewnością zrobię go ponownie. Więcej na temat tego kremu przeczytacie tu.
6. CHANDRIKA Ajurwedyjskie mydło z imbirem i limonką - mydło o niezupełnie naturalnym składzie ale przyjemne w użyciu. Będę chciała poznać jeszcze inne mydełka tej marki. Recenzję możecie przeczytać tutaj.
7. Olej migdałowy - jest to olej prawie zawsze obecny w mojej łazience. Używam go do pielęgnacji twarzy i ciała. Czasem dodaję go do kremów do twarzy lub do kosmetyków samorobionych. Jest również w składzie pokrzywowego peelingu do ciała, o którym pisałam w poprzednim poście. Z pewnością kupię następną butelkę.
8. LASS NATURALS Mydło z limonką i imbirem - bardzo ciekawe, indyjskie mydełko. Z wyglądu i zapachu kojarzy się z galaretką owocową. Recenzji tego mydełka jeszcze nie napisałam. Z pewnością kupię je ponownie, a także inne mydła tej marki.
9. TERRACTIVE Islandzka maska błotna z wodorostami - całkiem przyjemna maseczka chociaż muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś lepszego. Recenzję znajdziecie tu. Mimo iż nie uważam jej za kosmetyk wybitny, to pewnie od czasu do czasu ją kupię. Mam też ochotę wypróbować pozostałe maseczki z tej serii.
Większość tych opakowań wylądowała w koszu ale nie wszystkie. Zostawiłam sobie, oczywiście, słoiczek ceramiczny, słoik po kremie do ciała Bio Logical i butelkę po toniku Santaverde gdyż jest szklana i ma świetnie działający atomizer. Przydadzą się na kolejne samoróbki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Z Santaverde pochodzi mój ukochany krem do twarzy, toniku nie miałam, ale brzmi zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńKtóry kremik Santaverde jest Twoim ukochanym? Ja miałam Aloe Vera krem medium i też byłam nim zachwycona :)
UsuńGratuluję tylu zużyć. ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Dziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńNie miałam nic z Twojego denka.
OdpowiedzUsuńNormalne, nie da się poznać wszystkich kosmetyków :)
UsuńUwielbiam toniki :) zabieram się za czytanie recenzji :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię toniki. Zarówno gotowe jak i samorobione :)
UsuńCiekawe denko, bo żadnego kosmetyku nie znam i pierwszy raz na oczy widzę :D
OdpowiedzUsuńCzyli wszystko przed Tobą :)))
UsuńJa również często widuję na blogach kosmetyki o których istnieniu nie wiedziałam :)
Niezłe denko :) Nie znam żadne Twojej propozycji.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłaś je poznać chociaż nie osobiście :)
UsuńOprócz rosyjskich kosmetyków nie znam żadnej innej marki więc z chęcią poczytałam co to za gagatki;)
OdpowiedzUsuńKosmetyków jest obecnie tak dużo, że niemożliwe jest znać wszystkie.
UsuńSą blogerki, które bardzo krytykują pisanie denkowych postów. Ja bardzo lubię je czytać i niejeden raz poznałam dzięki nim nieznane mi dotychczas kosmetyki :)
ładne denko, szkoda tylko że nie znam żadnego z Twoich zużyć...
OdpowiedzUsuńJa również w denkach na innych blogach widuję mnóstwo nieznanych mi kosmetyków :)
UsuńTeż zostawiam sobie takie opakowania na "samoróbki", ale resztę wyrzucam na bieżąco, więc nie mam denek.
OdpowiedzUsuńKrem magnezowy chyba też w końcu spróbuję zrobić.
Krem magnezowy zrób koniecznie, warto. Ja dzisiaj ukręciłam już drugi raz ten krem :)
UsuńHeh, też tak robię z opakowaniami. Potem okazuje się, że mam fantastyczne opakowanie na serum bądź tonik. Ciekawe produkty, ale żadnego nie znam prócz mydełek Lass, kiedyś lubiłam nimi myć twarz.
OdpowiedzUsuńBez sensu jest kupować nowe opakowania kiedy można mieć po zużytych kosmetykach :)
UsuńMydełko Lass miałam po raz pierwszy ale pewnie nie ostatni :)
Santaverde kusi coraz bardziej :)
OdpowiedzUsuńSantaverde to naprawdę świetne kosmetyki. Niestety, nie są tanie :)
Usuńgratuluję denka, lubię czytać takie posty, dzięki nim można znaleźć odpowiednie kosmetyki dla siebie i przy okazji lista zakupów nigdy się nie kończy
OdpowiedzUsuńuwielbiam olej ze słodkich migdałów :) Doskonale nawilża. Sprawdza się nie tylko w pielęgnacji mojej skóry, ale i suchej skóry mojego maluszka :)
OdpowiedzUsuńhej:)
OdpowiedzUsuńteż tak zostawiam słoiczki, butelczyny i inne i pekluję na w razie czego.. kusi mnie santa verde oj kusi niemiłosiernie, a olej migdałowy, także zawsze lubię mieć pod ręką:)
:)
Rosyjskich kosmetyków jeszcze nie próbowałam. A co do zostawiania pustych opakowań mój mąż strasznie się o to piekli bo trochę z tym przesadzam. :)
OdpowiedzUsuńJak na dwa miesiące to takie słabe denko. Nigdy nie miałam tych produktów.
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńRewelacyjna jest recenzja tych kosmetyków
OdpowiedzUsuń