wtorek, 21 października 2014
DABUR Vatika Olej do włosów z czosnkiem
Pisałam niedawno o mydle Chandrika (klik), które otrzymałam do przetestowania od ZIELONEGO SKLEPU. Razem z tym mydełkiem dostałam też Olej do włosów z czosnkiem Vatika marki DABUR.
O oleju tym możemy przeczytać:
"Olej do włosów z dodatkiem czosnku, cytryny i rozmarynu to nowość firmy Dabur. W swoim unikalnym połączeniu składniki te pomagają poprawić kondycję szczególnie zniszczonych i osłabionych włosów. Wnikając we włókna włosa olej Vatika wzmacnia, rewitalizuje i odbudowuje strukturę włosa przywracając włosom piękno i zdrowy blask. Olejek stosowany regularnie co najmniej 2 razy w tygodniu sprawi, iż włosy na długo pozostawać będą piękne i zdrowe."
Skład oleju: Paraffinum Liquidum, Elaeis Guineensis Oil, Phenyl Trimethicone, Parfum (Amyl Cinnamal, Benzyl Salicylate, Lilial. Coumarin, Hydroxycitronellol, Linalool, Limonene), Butyl Methoxydibenzoylmethane, Eruca Sativa Seed Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Citrus Medica Limonum Oil, Tocopheryl Acetate, Allium Sativum Bulb Extract, BHT, D&C Yellow No 11 (CI 47000).
Skład raczej kontrowersyjny jak na kosmetyk aspirujący do miana produktu naturalnego. Na pierwszym miejscu mamy parafinę, nieco dalej silikon (Phenyl Trimethicone), a nawet filtr przeciwsłoneczny ( Butyl Methoxydibenzoylmethane). Po co filtr w oleju do włosów? Przecież z naolejowanymi włosami z domu nie wychodzimy. Otóż filtr dodaje się dlatego, że kosmetyk stojąc przez dłuższy czas na półce sklepowej lub na nasłonecznionej witrynie mógłby, pod wpływem promieni słonecznych, zmienić kolor, a być może i właściwości, a zabezpiecza przed tym właśnie filtr przeciwsłoneczny.
Zanim zdecydowałam się na testowanie tego oleju zapoznałam się z jego składem, a więc moja decyzja o testowaniu była w pełni świadoma. Dlaczego się zdecydowałam? Otóż kilka lat temu miałam indyjski olej do włosów, o ten, w którym również na pierwszym miejscu w składzie była parafina. Olej nie tylko poprawił kondycję moich włosów ale spowodował ogromny wysyp baby hairs. Nie wiedziałam, oczywiście, czy ten wysyp jest zasługą parafiny czy też ziół wchodzących w skład oleju. Potem przetestowałam wiele różnych olejów np. kokosowy, arganowy, migdałowy i inne. Jedne z nich działały na moje włosy lepiej, inne gorzej ale żaden nie spowodował wysypu małych włosków. Dlatego postanowiłam wypróbować po raz drugi olej z parafiną.
Olej Vatika zamknięto w plastikowej, przezroczystej butelce o pojemności 200 ml. To dużo jak na olej używany tylko do włosów. Ma on żółtą barwę. Wydawałoby się, że skoro olej jest z czosnkiem, to ma zapach czosnku, a włosy nim potraktowane również pachną czosnkiem. Nic podobnego. Olej ma bardzo ładny i wyraźny zapach nie mający nic wspólnego z wonią czosnku.
Stosuję go 2-3 razy w tygodniu. Niezależnie od tego jakiego oleju używam do olejowania włosów, robię to zawsze wieczorem i olej zmywam dopiero rano. Tak samo jest w przypadku oleju Vatika. A jak działa na moje włosy? Bardzo dobrze. Włosy po jego użyciu są gładkie i błyszczące, wyglądają na dobrze odżywione. Jednak najbardziej ucieszyło mnie to, że olej Vatika spowodował ogromny wysyp baby hairs. Na głowie sterczy mi śmieszny jeżyk złożony z dużej ilości króciutkich włosków. I dobrze, niech rosną i niech ich będzie jak najwięcej.
Nie potrafię wyjaśnić i w ogóle zrozumieć dlaczego akurat oleje z parafiną wywołują u mnie wzrost nowych włosów. Myślę, iż jest to zasługa parafiny, a nie czosnku gdyż ten ostatni plasuje się na samym końcu składu, a więc jest go w oleju bardzo niewiele. Jak widać można mieć czasem pożytek z kosmetyku z nie do końca naturalnym składem. Uważam, że jeśli taki kosmetyk nam służy, to nie ma nic złego w używaniu go. Dlatego od czasu do czasu będę kupowała jeden z indyjskich olejów z parafiną w celu poprawienia stanu moich włosów nie tylko pod względem jakościowym ale również ilościowym. W końcu im więcej włosów na głowie tym lepiej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja z Vatiki miałam tylko olej kokosowy :)
OdpowiedzUsuńKokosowego z Vatiki nie miałam. Olej z czosnkiem jest moim pierwszym produktem tej marki :)
UsuńPierwsze o czym pomyślałam to właśnie zapach :)))))
OdpowiedzUsuńDobrze, że jest inny od spodziewanego :D
Ja też obawiałam się zapachu i dlatego, zanim zgodziłam się na testowanie, poszukałam opinii o tym oleju :)
Usuńspotkałam się z tym olejkiem juz nie raz na blogach ale nie mialam okazji jeszcze go próbowac.
OdpowiedzUsuńVatika kojarzyła mi się tylko z olejkiem kokosowym ale dzięki Tobie znam już coś nowego :) Lubię czosnek :P
OdpowiedzUsuńmi również Vatika kojarzy się z olejem kokosowym
OdpowiedzUsuńRaczej nie dla mnie. Parafinę skreślam na samym początku, nawet gdyby czyniła cuda.
OdpowiedzUsuńwartosciowy blog
OdpowiedzUsuńTa recenzja jest bardzo wartościowa.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt godny uwagi. Podoba mi się ta recenzja
OdpowiedzUsuń