środa, 21 sierpnia 2013
PLANETA ORGANICA Odmładzająca maseczka do twarzy - skład
W poprzednim poście pisałam o Odmładzającej maseczce do twarzy PLANETA ORGANICA. Na jej opakowaniu nie znalazłam składu kosmetyku, przepisałam więc skład ze strony sklepu Kalina, gdzie kupiłam maseczkę. Po opublikowaniu posta dwie spośród komentatorek zasugerowały, że skład może znajdować się na dnie słoiczka z maseczką pod nalepką, jaka się tam znajduje. Na tej nalepce napisany jest w trzech językach sposób użycia maseczki.
Spróbowałam odkleić tę nalepkę. Poszło nadzwyczaj łatwo, a na denku pojemnika ukazała się następna nalepka na której widniał skład maseczki.
Żeby nie przepisywać ponownie długiego składu powiększyłam zdjęcie.
Okazało się, że ten skład różni się od tego, który przepisałam ze strony sklepu. Jednak gdy dzisiaj weszłam na stronę Kaliny zauważyłam, że skład jest taki jak na powyższej nalepce. Widocznie właściciel sklepu zorientował się, że zapisany skład jest niewłaściwy i naprawił błąd. Najbardziej jednak zastanawia mnie to, dlaczego producent robi takie dziwne rzeczy. Po co zakleja skład inną nalepką? Pierwszy raz spotkałam się z taką praktyką i nie rozumiem jaki jest sens takich poczynań. Często spotykacie się z takimi przypadkami? Może któraś z Was wie jaki jest cel takiego zaklejania składu?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie raz miałam kosmetyki, które miały takie nalepki i nie zdziwiło mnie to jakoś.Wszystkie informacje nie znalazłyby się na opakowaniu dlatego myślę, że taki sposób jest fajny :)
OdpowiedzUsuńja również nie raz miałam do czynienia z kosmetykiem, który ma taka nalepkę
OdpowiedzUsuńwięc don't worry
to normalne :)
i bardzo dobrze, warto wiedzieć co wchodzi w skład kosmetyku
OdpowiedzUsuńDziwna sprawa. Nie lubię takich sytuacji,bo nawet gdy wszystko jest ok, trzeba się naszukać bo coś budzi nasze wątpliwości.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem skład powinien być na wierzchu. Wyobraźmy sobie, że kupuję taki kosmetyk w sklepie stacjonarnym. Sprzedający nie zgodzi się przecież na odklejanie nalepek zanim nie zapłacę za kosmetyk. Płacę, odklejam nalepkę, czytam skład i okazuje się, że np. jest tam składnik, który mnie uczula, albo taki, którego nie lubię. I co robić z takim kosmetykiem? Już go przecież kupiłam, a większość sprzedających nie zgodzi się na zwrot pieniędzy, bo przecież już zdarłam nalepkę.W ten sposób marnuje się pieniądze. Dlatego uważam, że skład powinien być na wierzchu. Jeśli nie mieści się na opakowaniu to można np. dołączyć ulotkę.
OdpowiedzUsuńDla mnie wszystko ok. Sposób stosowania, strzałeczka i skład. Często jest tak na kolorowych kosmetykach. To z powodu braku miejsca.
OdpowiedzUsuńWielu producentów tak robi. Na tej masce jest wyraźnie zaznaczone, że naklejka od spodu jest odklejana. Tak jak moja poprzedniczka mówi, wszystko z powodu braku miejsca na opakowaniu. Ja nie mam nic przeciwko ;)
OdpowiedzUsuńCo do odklejania naklejki w sklepie, w sklepach markowych (oficjalnych marki, nie wiem jak to powiedzieć) sprzedawca zwykle nie widzi przeciwwskazań do odklejnia naklejki z jednego egzemplarzu lub np. testera produktu.
Taki sposób zalepiania składu może być nie co kłopotliwy np. w sklepie żeby sobie przeczytać skład trzeba odlepić...dla mnie to trochę nie fajne ale widocznie uwarunkowane jak już wcześniej dziewczyny wspomniały ograniczenie miejsca:)
OdpowiedzUsuńSpotkałam się już z tego typu naklejkami. Dla mnie to jest w porządku. Nie zawsze jest miejsce aby zmieścić wszystkie dane na opakowaniu.
OdpowiedzUsuń