piątek, 1 marca 2013

Moje lutowe DENKO



       Jak ten czas szybko leci! Dopiero co świętowaliśmy Sylwestra i Nowy Rok, a tu już luty za nami. Z drugiej strony to może i dobrze, zawsze to bliżej do wiosny :)
A skoro luty się skończył, to pora pokazać co udalo mi się wykończyć w ciągu tego najkrótszego w roku miesiąca. Oto moje lutowe denko:





W lutym zdenkowałam sześć produktów. Muszę przyznać, że jak na moje skromne możliwości to całkiem nieźle. Przeważnie wykańczam po cztery, pięć kosmetyków miesięcznie, a czasem jeszcze mniej. A tu proszę, najkrótszy miesiąc i aż sześć sztuk.
Zobaczmy co wykończyłam:





  1. ALEPIA Mydło Alep Excellence 25% Laurie Bio - duża kostka (200 g) uszlachetnionego mydła Alep. Bardzo, bardzo wydajna. O tym mydle pisałam tutaj.
  2. Organiczny hydrolat z kwiatu lipy - kupiłam go w ZSK i używałam głównie zamiast toniku. Czasem dodawałam do glinkowych maseczek. Recenzja klik. Z pewnością go jeszcze kupię. 
  3. KHADI Henna Jasny Brąz - już od kilku lat farbuję włosy henną, zawsze tej marki i w tym kolorze. Następne opakowanie już zakupione.
Następne produkty: 





  1. ORIENTANA Maska - krem z kaskaryli pod oczy - jak na krem pod oczy bardzo duży słoiczek, bo aż 40 g. Krem dobrze nawilżał i odżywiał skórę pod oczami, byłam z niego zadowolona. Recenzja klik.
  2. Laboratorium Kosmetyczne AVA Rewitalizujący krem na dzień - cieszę się, że już się skończył. Recenzja klik. Jest to dobry krem, ale ja go po prostu nie polubiłam. Jak dla mnie zdecydowanie za gęsty. Używałam go do zgodnie z przeznaczeniem, czyli do twarzy ale czasem także do rąk, żeby go prędzej wykończyć. Raczej go już nie kupię.
  3. ZSK Glinka biała "porcelanowa"- świetna do maseczek, a ja bardzo lubię glinkowe maseczki. Następne opakowanie (z innego źródła) już czeka w kolejce.
Zapewne każdej z nas zdarza się, że zobaczymy w sklepie jakiś fajny ciuszek. Przymierzamy, rozmiar dobry, dobrze leży, podoba się nam więc kupujemy. A potem ta rzecz wisi w szafie i nosimy ją rzadko lub wcale, a to dlatego, że jej nie polubiłyśmy. To samo zdarza mi się z kosmetykami np. ten Krem Rewitalizujący AVA. Wiem, że jest to dobry kosmetyk, a jednak go nie polubiłam i nie mogłam się doczekać kiedy wreszcie się skończy. Doczekałam się, już go nie ma. Ciekawa jestem, czy Wam też coś takiego się zdarza?








 

8 komentarzy:

  1. Jak sobie radzisz z suchymi włosami po hennowaniu-mam zamiar kupić ale boję się "suszu"Jeśli mogłabyś napisz-mari.zuch123@wp.pl.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego uważasz, że włosy po hennowaniu muszą być suche? Moje wcale takie nie są. Jeszcze nigdy henna nie wysuszyła mi włosów.

      Usuń
  2. Ja to jestem mądra z dwóch adresów zrobiłam jeden-mari.zuch123@gmail

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem czy odpowiadał Ci ten krem, bo ja się nim nie zachwyciłam jakoś.

      Usuń
    2. A białej glinki nie znasz? Niemożliwe :)

      Usuń
  4. Czasami się zdarza :) ale ja mam problem z szybkim wykańczaniem ogólnie kosmetyków...a jak coś mi zalega z różnych powodów to dopiero mam problem z wykończeniem...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...