Jakiś czas temu chwaliłam się zakupem trzech mydeł amerykańskiej marki NUBIAN HERITAGE (klik). Mydełka musiały trochę poczekać w kolejce i w końcu doczekały się, a właściwie to jedno z nich doczekało się przeprowadzki na łazienkową mydelniczkę. Oczywiście miałam wielki dylemat która kostka powinna pójść do użytku jako pierwsza, przecież wszystkie jednakowo kuszą. W końcu zdecydowałam się na Mydło z oliwą, zieloną herbatą i awokado.
Kostka NUBIAN HERITAGE jest dosyć duża, waży 141g. Jest tak uformowana, że pomimo sporych rozmiarów, dobrze układa się w dłoni. Mydełko ma kolor zielony ale jest to taka zszarzała zieleń. Kostka z wyżłobionym logo marki jest gładziutka i zatopione są w niej ciemne punkciki. Zapakowana jest w kartonik w kolorze oliwkowym, a na jego ściankach podane są informacje na temat mydła i produkującej je firmy.
Skład mydła: 100% Vegetable Soap:Olea Europaea (Olive) Oil, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Coconut Oil* and/or Palm Oil, Avocado Seed Butter, Vegetable Glycerin, Green Tea Extract, Tocopherol (Vitamin E), Green Tea Leaf, Mineral Pigment or Vegetable Color.
* certified organic ingredient
Łatwo zauważyć, że składniki mydełka dobrano bardzo starannie. Są tu wartościowe tłuszcze roślinne jak oliwa, masło shea, masło awokado. Ich zadaniem jest nawilżenie i natłuszczenie naskórka, a także jego oczyszczenie bez wysuszenia. Ekstrakt z zielonej herbaty bogaty w garbniki, alkaloidy, witaminy i minerały wspomaga usuwanie toksyn i chroni skórę przed wolnymi rodnikami. Stosowany jest w kosmetykach anty-aging, antycellulitowych, tonizujących, łagodzących podrażnienia.
Jak każda mydłomaniaczka poznawanie nowego mydła rozpoczynam od jego powąchania. Tak było i tym razem. Mydełko ma śliczny zapach. Ziołowy z wyczuwalnym aromatem herbaty ale też delikatną nutą kwiatową. Zapach jest wyraźny ale nie agresywny. Ta szarozielona kostka wytwarza obfitą, kremową i pachnącą pianę. Jak już wspomniałam wyżej nieużywane mydło jest gładziutkie ale już po kilku namydleniach te małe, ciemne plamki zaczynają troszkę wystawać ponad powierzchnię mydła. Są to kawałeczki suszonych liści herbacianych i sprawiają, że mydełko nabiera właściwości peelingujących. Jest bardzo przyjemne w użyciu. Dobrze oczyszcza skórę ale jej nie wysusza. Aż mi szkoda, że ta kostka już się kończy. Mam jednak jeszcze dwa inne mydła tej marki i spodziewam się, że nie będą gorsze od tego. A może będą jeszcze bardziej interesujące?
Ciekawy zapis w składzie: olej kokosowy lub palmowy :)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię takich zapisów w składach. Właściwie nie wiemy którego z tych dwóch olejów użyto do produkcji mydła.
UsuńTeż zwróciłam na to uwagę. I też nie lubię takich zapisów.
UsuńMam mydło Nubian Heritage i jestem oczarowana! Dlatego to pewnie też trafi w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mydełka NH podobają Ci się :)
UsuńMam kilka mydeł NH, teraz używam wersji mango i szczerze - nie zachwyca mnie jakoś szczególnie. Pachnie bardzo delikatnie, szybko zapach traci. Wolę Pszczelą Dolinkę :)
OdpowiedzUsuńZdarzało mi się mieć mydła lepsze od NH ale i to mi odpowiada. Mydeł z Pszczelej Dolinki jeszcze nie miałam ale z pewnością je wypróbuję :)
UsuńA czy mydło nadaje się do skóry wrażliwej po depilacji? Ja mam z tym zawsze spory problem i wciąż szukam delikatnego mydełka, które jednocześnie nawilża, pielęgnuje i oczyszcza skórę.
OdpowiedzUsuńNie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytanie gdyż nie używałam go po depilacji. Może wypróbuj Aleppo...
Usuńmiałam mydła tej marki i je polubiłam, pewnie jeszcze skuszę się na inne kostki
OdpowiedzUsuńWiem, pamiętam Twoją recenzję. Ciekawa jestem jak się spiszą moje pozostałe dwie kostki.
UsuńTej wersji nie znam, a zarówno herbata w kosmetykach jak i awokado wzbudzają we mnie pożądanie!
OdpowiedzUsuńMasz rację. Zielona herbata i awokado to bardzo wartościowe składniki kosmetyków .
UsuńPięknie wygląda i działaniem mnie wyjątkowo kusi :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, kostki Nubian Heritage są śliczne :)
UsuńDużo olejów w składzie, lubię takie mydła, jeszcze ten zapach, na pewno fajny. Mydeł używam do ciała i do mycia twarzy wieczorem, skóra jest w dobrej kondycji, lepszej niż po żelach.
OdpowiedzUsuńJa też do mycia twarzy i ciała używam głównie mydeł naturalnych w kostkach i rzadko sięgam po żele.
UsuńLubie mydła tej marki, chodź teraz postawiłam na rodzime marki ;)
OdpowiedzUsuńTych rodzimych marek mamy coraz więcej i nie wątpię w wysoką jakość ich mydeł.
UsuńTak mnie wzięło trochę na mydlany patriotyzm. Swego nie znamy ...
UsuńMam je, jeszcze nie używałam ale zapach bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak Ci się spodoba kąpiel z tym mydełkiem :)
UsuńKostki Nubian były fantastyczne, zwłaszcza kadzidlana kostka bardzo przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńI ja będę ppoznawać mydła tej marki. Wygrałam u Łucji :)
OdpowiedzUsuń