Ze względu na wrażliwą i bardzo suchą skórę na ciele muszę starannie dobierać kosmetyki do jej pielęgnacji. Wiosną i latem moja skóra jest w lepszym stanie i wówczas mogę pozwolić sobie na używanie kosmetyków lżejszych np. balsamów do ciała. Natomiast jesienią i zimą skóra jest tak wysuszona, że balsamy są za słabe i w grę wchodzą jedynie kosmetyki bardziej treściwe czyli oleje i masła. Dzisiaj napiszę o jednym z takich kosmetyków. Jest to produkt polski AA Sensitive Nature Spa Masło do ciała ujędrniające mango.
O kosmetyku tym możemy przeczytać:
"Bogata konsystencja preparatu odżywia i regeneruje skórę, zapewniając chwile prawdziwej przyjemności. Organiczny ekstrakt z moreli, pochodzący z certyfikowanych upraw ekologicznych, nawilża skórę nadając jej aksamitną miękkość. Szlachetne masła: shea oraz z owoców drzewa kakaowego, delikatnie natłuszczają skórę i chronią ją przed negatywnym działaniem promieniowania słonecznego. Subtelny zapach słodkiego mango będzie Ci towarzyszył przez cały dzień."
Masło zamknięte jest w plastikowym słoiczku o pojemności 200 ml, a słoiczek zapakowany jest w estetyczny kartonik. 200 ml to dosyć dużo, tym bardziej, że jest to kosmetyk wydajny. Należy nawet uważać, żeby nie położyć go na skórę zbyt dużo gdyż wówczas trochę się maże. Jest to zresztą cecha wielu kremów do ciała. Jeśli nie przesadzimy z ilością, wchłonie się szybko i bez problemów. Kosmetyk ten, bardziej niż z masłem, kojarzy mi się właśnie z kremem. Ma typowo kremową konsystencję i nie pozostawia na skórze tłustej warstwy, co ważne jest dla osób nie lubiących tłustości na ciele. Po wmasowaniu masła skóra jest miękka, dobrze nawilżona i pachnąca gdyż masełko odznacza się bardzo przyjemnym, owocowym zapachem, który dosyć długo utrzymuje się na skórze.
Ujędrniające masło do ciała mango jest kosmetykiem produkowanym z myślą o alergikach, co nie znaczy, że osoby nie będące alergikami nie mogą go używać. Nie zawiera ono alergenów, konserwantów, syntetycznych barwników, alkoholu, olejów mineralnych i pochodnych ropy naftowej, silikonów, olejków eterycznych, glikolu propylenowego i PEG. Jest produktem hipoalergicznym testowanym dermatologicznie z udziałem osób z alergicznymi chorobami skóry.
Kosmetyki naturalne perfumowane są zazwyczaj olejkami eterycznymi. W przypadku tego kosmetyku mamy informację iż nie zawiera on olejków eterycznych, a więc ten miły, owocowy zapach uzyskano dzięki syntetycznym substancjom zapachowym. Biorąc pod uwagę to, że masło wyprodukowano z myślą o alergikach, to nie ma w tym nic dziwnego gdyż olejki eteryczne bywają alergenami dla wielu osób cierpiących na alergię.
Skład masła (INCI): Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Parfum, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Glyceryl Stearate, Glyceryl Stearate Citrate, Theobroma Cacao Seed Butter, Prunus Armeniaca (Apricot) Fruit Extract, Cucurbita Pepo Seed Extract, Xanthan Gum, Glyceryl Caprylate, Citric Acid.
Masło Sensitive Nature Spa kupiłam w aptece. Zanim za nie zapłaciłam poszukałam daty ważności i, ku mojemu zdziwieniu, nie znalazłam jej ani na słoiczku, ani na kartoniku. Pan, który mi ten kosmetyk sprzedawał zdziwił się ale poszperał w swoim komputerze i znalazł tę datę. Kosmetyk kupiłam ale nie dawał mi spokoju ten brak daty przydatności do użytku. Odpowiedź na moje wątpliwości znalazłam na stronie producenta (klik). Tu rzeczywiście można sprawdzić datę ważności zakupionego kosmetyku, mój jest ważny do marca 2015. Tyle tylko, że najpierw trzeba ten produkt zakupić nie mając pewności, czy nie jest przeterminowany. Nie pojmuję, dlaczego ta data nie może być wydrukowana np. na kartoniku, w który zapakowany jest słoik z masłem. Skoro można wydrukować numer partii i wiele innych informacji, to chyba tę nieszczęsną datę też. Byłoby to rozwiązanie zgodne z prawem i jednocześnie ułatwienie dla klienta. Masło jest dobrym kosmetykiem i nie żałuję, że je kupiłam. Nie wiem tylko po co producent stosuje takie udziwnienia z dostępem do daty ważności.
Lubię kosmetyki AA, mimo że nigdy w życiu nie miałam uczulenia na żaden kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że przez to, że są dla alergików, są mocniejsze w działaniu, ale to może tylko moje wrażenie.
Muszę sobie sprawić to masło.
Dla mnie był to pierwszy kosmetyk tej marki. Piszę "był" gdyż dzisiaj rano zużyłam resztę tego masła. Myślę, że w przyszłości wypróbuję też inne kosmetyki AA.
UsuńDziwna sprawa z tą datą ważności, niby w dzisiejszych czasach żadna apteka czy dobra drogeria raczej nie pokusi się o sprzedawanie przeterminowanych produktów, ale czasem kupujemy coś na zapas i przydałoby się znać datę ważności...
OdpowiedzUsuńCałkowicie zgadzam się z Tobą. Nie zawsze świeżo zakupiony kosmetyk jest natychmiast używany. Poza tym prawo wymaga, żeby na każdym jednostkowym opakowaniu kosmetyku znajdowała się jego data ważności.
UsuńMarzec 2015 to w sumie dość krótki termin, przyjmując standardowe 36 miesięcy jego trwałości.
OdpowiedzUsuńTeż mnie denerwuje to ukrywanie jednej z najistotniejszych dla klienta informacji.
Ja to masło kupiłam już dosyć dawno. Trochę czekało na swoją kolej, a dzisiaj rano zużyłam resztę.
UsuńMiałam dawno temu jakieś masełko z tej serii i z tego, co pamiętam, również się u mnie sprawdziło całkiem dobrze ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyk jest dobry. Mam ochotę na wypróbowanie innych maseł z tej serii :)
UsuńChętnie bym je wypróbowała, ale ta sytuacja z brakiem daty ważności jest dziwna
OdpowiedzUsuńZasługuje na wypróbowanie :) Z datą ważności producent niepotrzebnie cuduje...
UsuńWidziałam je na wyprzedaży w jednej z aptek w cenie 24,99 zł i zastanawiałam się nad nim, ale jednak odłożyłam.
OdpowiedzUsuńKiedyś się skuszę, jeśli znajdę jeszcze w fajnej cenie.
Ja swoje też kupiłam w okazyjnej cenie. Nie pamiętam już ile zapłaciłam. Robiłam wtedy w aptece jeszcze inne zakupy i było to dosyć dawno :)
UsuńMa przyjemny skład. ;] Podejrzewam, że zapach również przypadłby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMiałam to masło do ciało i bardzo fajnie działało mi na skórę :-)
OdpowiedzUsuńZapewne pięknie pachnie.
OdpowiedzUsuńSkład jest bogaty, produkt z pewnością spełnia swoje zadanie.
OdpowiedzUsuń