piątek, 1 listopada 2013

Projekt DENKO - wrzesień i październik 2013


      
              
                 Październik dobiegł końca i przyszła pora na denko. Tym razem jest to denko dwumiesięczne. We wrześniu niewiele kosmetyków udało mi się wykończyć. Pustych opakowań miałam tak mało, że nie było sensu o tym pisać. Teraz, po dwóch miesiącach, też nie mam ich zbyt dużo. Wykończyłam osiem kosmetyków. Oto one:





1. SANOFLORE Zmysłowy Balsam Ujędrniający - bardzo dobry krem do twarzy. Można go stosować na dzień i na noc. Moim zdaniem powinien dobrze sprawdzić się w miesiącach zimowych. Pisałam o nim tutaj. Zasługuje na ponowny zakup.

2. Ol`Vita Olej Arganowy zimno tłoczony - jest to olej nieoczyszczony, a więc o niezbyt ładnym zapachu ale zachowujący wszelkie składniki dobroczynnie działające na skórę. Z pewnością jeszcze nie raz go kupię.

3. JOANNA Naturia Szampon z pokrzywą i zieloną herbatą - szampon zawierający SLES i inne substancje syntetyczne. Używałam 2-3 razy w miesiącu w celu dokładnego oczyszczenia włosów. Jeszcze nie wiem czy kupię ponownie.

4. LOVE ME GREEN Organiczny Nawilżający Balsam do Ciała Karite Exotique - balsam niezły ale opakowanie mało ciekawe. Gdy balsamu było jeszcze około 4 cm od dna butelki pompka przestała dozować. Pompka działała, prawdopodobnie ciśnienie balsamu było już zbyt małe i balsam nie mógł się już wydostawać z butelki przy pomocy pompki. Żeby wybrać resztę kosmetyku musiałam rozciąć butelkę z twardego plastiku. Ten balsam jest po prostu zbyt gęsty żeby pakować go do butelki. Jego opakowaniem powinien być słoiczek. Recenzja tu. Moim zdaniem produkt nie zasługuje na ponowny zakup.

5. SANTE NATURKOSMETIK Szampon Henna Volume - dobry, naturalny szampon. Dokładnie oczyszcza włosy, zmywa też oleje. Więcej na jego temat tutaj. Z pewnością kupię go ponownie.

6. LOVE ME GREEN Organiczny Relaksujący Olejek do Masażu - spośród czterech kosmetyków tej marki, jakie miałam okazję poznać, najbardziej chyba spodobał mi się ten olejek. Używałam go zamiast balsamu do ciała. Pisałam o nim tu. Czy kupię ponownie? Nie, jest zbyt drogi.

7. Mydełko greckie - całkiem przyjemne, oliwkowe mydełko. Dobrze oczyszcza skórę i nie wysusza jej. Recenzja tutaj. Jego ponowne nabycie raczej nie będzie możliwe, chyba, że trafi mi się wyjazd do Grecji :)

8. PLANETA ORGANICA Złota Ajurwedyjska Maska do Włosów. Organiczna - dobrze sprawdziła się na moich włosach, które po prostu ją polubiły. Więcej o masce przeczytacie tu. Czy kupię ponownie? Jasne, że tak :)

I to już wszystko. Osiem wykończonych produktów w ciągu dwóch miesięcy to raczej nie jest rekord świata, ale nie udało mi się osiągnąć lepszego wyniku. Może listopad okaże się pod tym względem lepszy? Przekonamy się za miesiąc. 

21 komentarzy:

  1. zaciekawiła mnie maska i mydełko greckie, szkoda, że raczej nie będzie mi dane go kupić, za to w maskę chętnie się zaopatrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo z Sante właśnie wykończyłam mleczko do ciała :) Wpis o nim w niedzielę :)
    Ciekawi mnie ta maska rosyjska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam innych kosmetyków Sante. Ten szampon był pierwszy :)

      Usuń
  3. Bicie rekordu świata w wykańczaniu kosmetyków trochę dziwnie brzmi :) A denko bardzo ciekawe, bo sporo kosmetyków naturalnych i mniej popularnych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pisałam serio o biciu rekordu świata. Chodziło mi o to, że niewiele kosmetyków wykończyłam :)

      Usuń
  4. Love me green mnie ciekawi, choć ceny wysokie jak dla mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, ceny są wysokie ale wtedy gdy testowałam te kosmetyki ceny były jeszcze wyższe. Np. balsam do ciała kosztował 100 zł, a teraz kosztuje 65 zł.

      Usuń
  5. Nie znam żadnego z wykończonych przez Ciebie produktów.
    Też bardzo nie lubię niefunkcjonalnych opakowań... Musiałam ostatnio przeciąć balsam z Palmer'sa, bo nie dało się już nic wycisnąć z opakowania, a w środku jeszcze pół balsamu było ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tą maskę też bym wypróbowała^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Zamierzam kupić tę maskę niedługo :) Tylko waham się jeszcze między nią a tą czarną marokańską :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarną marokańską miałam i też byłam z niej zadowolona. W tej serii masek do włosów są jeszcze dwie: tajska i toskańska. Pewnie kiedyś też je wypróbuję :)

      Usuń
    2. a mnie trochę rozczarowały te maski, miałam złotą i tajską, obie słabe, zobaczymy jak się spiszą dwie pozostałe

      Usuń
  8. niezłe denko, szampon Sante miałam ale z różą

    OdpowiedzUsuń
  9. Olej arganwy wielbię ponad wszystko i już nie wyobrażam sobie kosmetyczki bez niego:)

    pozdrawiam
    http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne denko. Nie miałam ani jednego produktu z tych które wykończyłaś:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...