Kilka miesięcy temu na blogach kosmetycznych można było znaleźć dużo recenzji gąbki konjac. Recenzje były różne - od wręcz entuzjastycznych po mocno krytyczne. Trudno było więc na ich podstawie wyrobić sobie jakąś opinię na temat owej gąbki. Nie pozostało nic innego jak przetestować ją na własnej skórze. Będąc jakiś czas temu w Rossmanie nabyłam gąbeczkę i zabrałam się do testowania.
Gąbka zapakowana jest w przeźroczyste pudełko plastikowe. Na pudełku możemy przeczytać czym jest gąbka konjac, a także jakie ma właściwości i zalety.
Po wyjęciu gąbki z pudełeczka okazało się, że jest ona zapakowana jeszcze w torebkę foliową.
Trochę mnie to zdziwiło, no bo po co aż tyle opakowań? Wszystko stało się jasne gdy wyjęłam gąbkę z torebki. Okazało się, że jest ona mokra! Mokra i taka trochę oślizła. Jeszcze tego samego wieczora po raz pierwszy użyłam gąbki. Według zapewnień producenta powinna ona usuwać makijaż. Nie miałam umalowanych oczu, ale miałam na twarzy podkład i puder sypki. Gdy przecierałam twarz gąbką pozostawała ona cały czas biała. Trudno mi było uwierzyć, że usunęła podkład i puder. Namydliłam ją trochę alepowym mydłem i wówczas na gąbce pojawiły się ślady podkładu. W tej sytuacji wątpię, czy sama gąbka, bez użycia żadnego środka myjącego, usunęłaby np. tusz do rzęs.
Gąbkę, po użyciu, należy wypłukać i wysuszyć. Tak też zrobiłam i wycisnęłam ją w ręcznik. Gąbka zaopatrzona jest w sznureczek, a więc łatwo powiesić ją gdzieś w łazience. Używałam ja wieczorem, a następnego dnia wieczorem, czyli po upływie doby, gąbka nie była jeszcze czałkiem wysuszona. Była z wierzchu twarda, a w środku miękka. Innymi słowy mówiąc miała taką twardą skorupę. Dopiero po upływie drugiej doby była całkowicie wysuszona, a więc twarda jak kamień. Wyglądała tak:
Jeśli chcemy ponownie użyć gąbki, należy zmoczyć ją w wodzie. Odzyskuje wówczas swój pierwotny kształt i miękkość.
Moja opinia:
Gąbka jest bardzo delikatna. Dobrze oczyszcza skórę dopiero wtedy, gdy nałożymy na nią trochę środka myjącego (mydło, żel). Ze względu na jej delikatność nie wierzę w jej działanie peelingujące ani w pobudzanie krążenia krwi. Z drugiej strony muszę przyznać, że skóra oczyszczona gąbką konjac jest wyjątkowo gładka.
Do minusów gąbki zaliczyłabym długi okres jej schnięcia. Teraz, gdy jest zima i w łazience grzeje kaloryfer, potrzebuje ona 48 godzin do całkowitego wyschnięcia. Gdybym więc chciała używać jej jeden raz dziennie, musiałabym mieć do dyspozycji dwie gąbki i używać ich na zmianę. Używam ją dopiero wówczas gdy całkowicie wyschnie i jest twarda. Obawiam się, że używanie nie całkiem wyschniętej gąbki może doprowadzić np. do jej zapleśnienia, o czym pisały niektóre blogerki. Gąbka ma jeszcze taki plus, ze można uprać ją w pralce w temperaturze do 60 st.C.
Swoją gąbeczkę będę, oczywiście, używała aż do jej całkowitego zniszczenia, ale następnej raczej nie kupię. Uważam, że gąbka konjac to taki ciekawy gadżet, który urozmaica nasze codzienne zabiegi pielęgnacyjne, ale można doskonale obejść się bez niej. Gładkość skóry można uzyskać stosując peelingi naturalne i maseczki np. z glinek. Używając gąbki konjac nigdy nie wiem czy martwy naskórek został usunięty czy też nie. Krótko mówiąc gąbka konjac na kolana raczej mnie nie powaliła i następnej chyba nie kupię.
Nie używałam gąbeczki nigdy. Zadowolona byłam jednak ze szczoteczki do twarzy Beauty. Moja skóra była bardzo gładka i miała ładny kolor.
OdpowiedzUsuńJednak najbardziej chciałabym wypróbować muślinowych ściereczek do twarzy Bodyshop :-) Ale nie ma u mnie :-(
Szczoteczki do twarzy jeszcze nigdy nie używałam. Z Bodyshop też niczego nie miałam :)
UsuńO, pierwszy raz o niej słyszę. Czytając twoją opinię, przed oczami miałam zwykłe gąbeczki do demakijażu (te pomarańczowe, krągłe). Też do kupienia w rossmannie. Te na szczęście szybko wysychają.
OdpowiedzUsuńPomarańczowej gąbeczki jeszcze nie używałam. Muszę się za nią rozejrzeć w Rossmanie :)
Usuńnie kupię, zmywam makijaż i bez takich strasznie długo schnących wynalazków!:/ ble..
OdpowiedzUsuńJa też pewnie więcej nie kupię...
UsuńMnie taki wynalazek też nie jest potrzebny. Nigdy nawet nie miałam ochoty jej kupić. Teraz jestem pewna, że intuicja mnie nie zawiodła.
OdpowiedzUsuńI słusznie. Ja kupiłam ją z ciekawości i wychodzi na to, że niepotrzebnie.
Usuńcały czas miałam ja w planach, ale chyba sobie daruję
OdpowiedzUsuńmi też wydaje się, że troche za dużo z nią zachodu dla efektu, który mozna uzyskać zwykła gąbeczką czy szczoteczką do twarzy
OdpowiedzUsuńUżywam jej regularnie od kilku miesięcy i co tydzień przelewam ją wrzątkiem. Sprawdza się bardzo dobrze. :)
OdpowiedzUsuńDużo czytałam o tej gąbce. Ale jakoś mnie nie przekonuje. Widzę po Twojej recenzji, że to nie jest żaden cud.
OdpowiedzUsuń