O kosmetykach naturalnych francuskiej firmy COSLYS czytałam bardzo dużo i były to na ogół bardzo pochlebne opinie. Sama jednak poznałam dopiero jeden produkt tej marki, a mianowicie jeden z szamponów. Z szamponu byłam zadowolona, a pisałam o nim tu. Teraz postanowiłam poznać jeden z toników Coslys i wahałam się, który z nich wybrać i w końcu zdecydowałam się na Organiczny tonik z ekstraktem z lilii.
O toniku możemy przeczytać:
"Składający się z 5 różnych wód kwiatowych, ten organiczny tonik usuwa resztki preparatów do demakijażu, jednocześnie tonując skórę i przywracając jej właściwy poziom ph. Wody z wiązówki błotnej oraz chabra bławatka przynoszą ukojenie wrażliwej skórze. Woda kwiatowa z rumianku działa oczyszczająco, a woda z oczaru wirginijskiego działa ściągająco zwężając pory. Woda z kwiatu pomarańczy zmiękcza skórę, a dodatek olejków (ze słodkich migdałów i drzewa różanego) działa regenerująco. Polecany szczególnie do cery normalnej i mieszanej.
Coslys gwarantuje zawartość kompletnego i pełnego ekstraktu z lilii. Ekstrakt z lilii jest pozyskiwany metodą, która została opatentowana przez producenta Coslys, mającą na celu zachowanie najaktywniejszych właściwości rośliny."
200 ml toniku otrzymujemy w prostej, białej, plastikowej butelce z metalową zakrętką.
Producent zaleca aplikowanie toniku na twarz przy pomocy nasączonego nim wacika. Kiedyś w ten sposób stosowałam wszystkie toniki. Od jakiegoś czasu robię to inaczej. Nalewam na dłoń trochę toniku i wklepuję go w skórę jak krem. Jeszcze bardziej odpowiada mi zraszanie twarzy z butelki z atomizerem. Jest to dla mnie sposób najprzyjemniejszy, a jednocześnie najbardziej ekonomiczny. Przy takim stosowaniu nawet 100 ml toniku starcza na długo. Zachowałam sobie kilka takich butelek po innych tonikach i przelewam do nich ten aktualnie używany. Tak samo zrobiłam z tonikiem Coslys.
Tonik ma ładny i delikatny zapach. Jak zwykle mam problem ze słownym określeniem tego zapachu. Myślę, że można nazwać go kwiatowym z niewielkim, ziołowym akcentem. Bardzo lubię zraszać nim oczyszczoną twarz, szyję i dekolt. Skóra po zastosowaniu toniku jest odświeżona i nawilżona, można więc przystąpić do aplikacji kremu. Toniku Coslys używam też w inny sposób, a mianowicie do rozrabiania maseczek glinkowych zamiast wody czy hydrolatu. W tej roli tonik również spisuje się znakomicie. Co prawda szybciej go ubywa i pewnie wkrótce jego poziom w butelce sięgnie dna ale trudno. W ten sposób wody kwiatowe wchodzące w skład toniku mogą, razem z glinką, dodatkowo pielęgnować skórę. Podsumowując mogę powiedzieć, że tonik ten jest bardzo dobrym produktem. Moja skóra go polubiła i z pewnością kupię go ponownie.
Organiczny tonik z ekstraktem z lilii posiada dwa certyfikaty potwierdzające jego naturalność: Cosmebio i Ecocert. Certfikaty gwarantują nam, że określenie "organiczny" nie jest wyłącznie chwytem marketingowym, a producent, chcąc je uzyskać dla swojego produktu, musiał spełnić szereg bardzo restrykcyjnych wymogów.
Skład toniku jest taki:
Mam krem z tej serii - jest bardzo dobry dla mnie. Na tonik już mam chęć! :-)
OdpowiedzUsuńA ja na kremik :) Chyba cała seria z ekstraktem z lilii jest godna uwagi.
UsuńCiekawi mnie ta marka i mam nadzieję, że w przyszłości poznam. Celna jest mieszanina wód, hydrolaty solo nie działają tak kompleksowo :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Coslys to marka godna uwagi i też zamierzam poznać inne jej produkty. Jeśli idzie o działanie hydrolatów to uważam podobnie jak Ty :)
Usuńostatnio miałam 30 ml toniku w butelce z atomizerem i starczyło mi na 1,5 miesiąca, więc taki sposób aplikacji to faktycznie ekonomiczny jest, chyba inaczej już nie będę dozować toników
OdpowiedzUsuńTo tak samo jak ja. Bardzo polubiłam takie zraszanie twarzy tonikiem i rzeczywiście jest to najbardziej ekonomiczny sposób używania toniku.
UsuńLubię Coslys. Ma świetne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńTeż spodobał mi się Coslys. Będę chciała wypróbować jeszcze kremy tej marki, a przy okazji pewnie i inne produkty :)
UsuńChyba nie miałam jeszcze nigdy zadnego kosmetyku z ekstraktem z tego kwiatu. Ciekawy :)
OdpowiedzUsuńtonik też mnie kusi, miałam płyn do demakijażu oczu, był świetny
OdpowiedzUsuńjejku, ja tej firmy w ogole nie znam :/
OdpowiedzUsuńMalinowe Ciasteczka
Tonik miałam i bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńWpisany na listę zakupów. Lubię kosmetyki tej marki. Lilia z pewnością spodoba się mojej cerze.
OdpowiedzUsuń