Kwas hialuronowy poznałam niedawno, bo w końcu ubiegłego roku. Przypadkiem zauważyłam go na wystawie stacjonarnej drogerii i kupiłam. Był to kwas marki Paese, a pisałam o nim tu. Bardzo szybko doceniłam nawilżające działanie tego kosmetyku i używałam do czego tylko się dało. Teraz nie wyobrażam sobie pielęgnacji twarzy bez tego produktu. Nic więc dziwnego, że po zużyciu całej buteleczki kwasu chciałam kupić następną. W tym celu przeglądałam strony sklepów internetowych z półproduktami kosmetycznymi. W sklepie EcoSpa uwagę moją zwrócił gotowy zestaw do samodzielnego przygotowania Nawilżającego żelu hialuronowego z prowitaminą B5.
Zamówiłam ten zestaw gdyż spodobał mi się prosty, naturalny skład tego kosmetyku. Otóż serum to składa się tylko z trzech aktywnych substancji. Są to:
- potrójny kwas hialuronowy 1,5% (50 ml),
- D-pantenol (5 ml),
- żel z aloesu (5 ml).
D-pantenol jest prowitaminą B5 czyli kwasu pantotenowego. Jest to naturalny składnik występujący w skórze i włosach, co sprawia, że bardzo łatwo wnika w głąb skóry i włosów. Skutecznie nawilża skórę i zmniejsza utratę wody przez naskórek. Działa na skórę łagodząco i przeciwzapalnie przez co pomaga przy gojeniu ran, leczeniu podrażnień skóry i poparzeń posłonecznych.
Ostatnim składnikiem jest żel z aloesu. Żel pozyskiwany jest z uprawy ekologicznej i, wg informacji na stronie sklepu, posiada certyfikat Ecocert. Podobnie jak poprzednie dwa składniki, żel z aloesu jest bardzo dobrym nawilżaczem. Lekko złuszcza naskórek i pobudza produkcję kolagenu. Likwiduje podrażnienia skóry, działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Nadaje się praktycznie do pielęgnacji każdego typu cery, oczywiście z wyjątkiem osób uczulonych na aloes, bo i takie przypadki się zdarzają.
W zestawie, oprócz tych trzech składników kosmetyku, znajdziemy dwie buteleczki o pojemności 30 ml wyposażone w szklane pipety, etykiety na buteleczki i broszurkę z informacjami na temat żelu i instrukcją jego wykonania.
Wykonanie żelu jest tak łatwe, że łatwiejsze już być nie może. Składniki należy umieścić w zlewce i wymieszać szklaną bagietką. Ponieważ nie miałam ani zlewki, ani bagietki, przełożyłam składniki do szklanki i bardzo dokładnie wymieszałam ceramiczną łyżeczką.
Teraz wystarczy przelać żel do buteleczek, podpisać etykiety, nakleić je na butelki i gotowe. Prawda, że łatwizna? Na etykietach piszemy też datę przydatności do użytku naszego kosmetyku.
Ponieważ żel nie zawiera żadnych konserwantów, producent zaleca aby zużyć go w ciągu trzech miesięcy od daty wykonania i przechowywać w lodówce.
Otrzymujemy 60 ml żelu hialuronowego w dwóch buteleczkach po 30 ml, a dzięki pipetom możemy precyzyjnie, po kropelce go dozować.
Producent zaleca aplikację żelu codziennie rano i wieczorem na twarz, szyję i dekolt, a także w okolice oczu. Ja jednak nie przepadam za nakładaniem na skórę preparatów o konsystencji żelu. Stosuję go w ten sposób, że do aktualnie używanego kremu dodaję trochę żelu. Wieczorem, zamiast kremu, najczęściej używam olejów i tu postępuję tak samo jak rano. Do wybranego oleju dodaję kilka kropel żelu hialuronowego. Dodaję go również do maseczek glinkowych, a zmieszany z balsamem do ciała aplikuję na szorstką skórę łokci. Żel hialuronowy polecany jest do każdego typu cery ale w szczególności do cery tłustej i mieszanej, a ja mam właśnie cerę mieszaną.
Z działania tego kosmetyku jestem bardzo zadowolona. Mojej cery, niestety, do młodych nie da się już zaliczyć i takie dodatkowe nawilżenie bardzo dobrze jej służy. Nie tylko skutecznie ją nawilża ale również koi ewentualne podrażnienia i wygładza. Bardzo dobry produkt i z pewnością jeszcze niejeden raz po niego sięgnę. Zestaw kupiłam tutaj.
Podziwiam Twój zapał do robienia kosmetyków. Jakoś nie mogę tego bakcyla złapać.
OdpowiedzUsuńBez przesady z tym zapałem :) Akurat ten żel jest tak prosty w wykonaniu, że pewnie dziecko z przedszkola bez problemu by go zrobiło :) Najchętniej robię (i to niezbyt często) kosmetyki z gotowych zestawów. Nie tylko dlatego, że tak jest łatwiej ale też dlatego, że dostaję odmierzone ilości składników i nic nie zostaje i się nie marnuje. Natomiast bardzo lubię tuningować gotowe kosmetyki. Takie ulepszanie ich składów pod kątem potrzeb własnej skóry czy włosów bardzo mi się podoba :)
UsuńWidzę, że pod moje kremy byłby jak znalazł.
OdpowiedzUsuńPewnie tak. Nie pozostaje Ci więc nic innego jak go wypróbować :)
UsuńHA jest świetny, strasznie go lubię :)
OdpowiedzUsuńCzyli poznałaś go już wcześniej i nawet nie pochwaliłaś się na blogu? Zgadzam się z Tobą, że jest świetny :)
UsuńWiesz, HA znam od.... tylu lat, że po prostu jest :D zawsze stoi jakiś w lodówce :)
UsuńJa robię bardzo podobny w składzie ale tonik, dla mnie świetna rzecz :D Sam kwas hialuronowy średnio u mnie działa ale w połączeniach znacznie lepiej
OdpowiedzUsuńTaki tonik też może być ciekawy. Kiedyś nawet myślałam o zrobieniu takiego toniku ale jakoś nie zabrałam się do tego :)
UsuńBardzo fajne połączenie muszę przyznać, i przymierzam się do zakupu kwasu hialuronowego, a jaki to jest kwas hialuronowy nisko czy wysoko cząsteczkowy?
OdpowiedzUsuńJest to kwas potrójny zawierający trzy rodzaje kwasu o różnej masie cząsteczkowej:
UsuńKwas małocząsteczkowy typu SLMW - powoduje zwiększenie nawilżenia na poziomie wewnętrznych warstw skóry,
Kwas małocząsteczkowy typu LMW - poprzez swoje działanie nawilżające, umożliwia szybsze przenikanie substancji czynnych,
Kwas wielkocząsteczkowy typu HMW - utrzymuje wilgoć w skórze.
bardzo lubie sera na kwasie hialuronowym :) świetna tania naturalna pielegnacja
OdpowiedzUsuńzwykle kupuję gotowce, ale faktycznie skomplikowane to nie jest, aby taki zestaw zrobić w domu
OdpowiedzUsuńA serum nie jest lepkie? To mnie prawie zawsze odrzuca w serach na bazie kwasu hialuronowego, sok z aloesu do lepszych nie należy.
OdpowiedzUsuńZestaw nie jest skomplikowany, ale lenistwo u mnie bierze w górę :)
OdpowiedzUsuńWitam, a jakie są proporcje składników?
OdpowiedzUsuńprzyda mi sie na buzxie
OdpowiedzUsuńTaka recenzja jest bardzo przydatna. Super wpis.
OdpowiedzUsuń