sobota, 11 kwietnia 2015

Dary od pszczółek w Organicznym kremie witalizującym ABELLIE



            Już ponad miesiąc upłynął od czasu gdy pochwaliłam się niewielkimi zakupami kosmetycznymi (klik) wśród których znajdował się Organiczny krem witalizujący ABELLIE. Od tamtej pory używam go codziennie i mogę już coś na jego temat powiedzieć.




O kremie możemy przeczytać:
"Specjalna pielęgnacja cery zmęczonej. Opracowany na podstawie organicznych składników krem polecany do stosowania zarówno na dzień jak i na noc. Lekki i delikatny, łączy rozjaśniającą moc mleczka pszczelego z korzyściami płynącymi z protein zawartych w pyłku pszczelim. Wygładzające właściwości aloesu pomagają skórze pozbyć się zbędnego napięcia. Miód i wosk pszczeli chronią i zmiękczają naskórek. Wyjątkowo bogata w mleczko pszczele i aloes, a jednocześnie niezwykle lekka formuła nawilżająca. Doskonale rozjaśnia i wygładza skórę przywracając jej blask. Odpowiedni dla wszystkich rodzajów skóry."




Krem zamknięto w słoiczku z grubego, "mrożonego" szkła. Słoiczek jest niewielki, zawiera 30 ml kremu. Oprócz błyszczącej zakrętki w kolorze złotym posiada dodatkowe plastikowe wieczko, a całość zapakowana jest w kartonik. Zarówno na słoiczku jak i na kartoniku widnieją urocze rysunki przedstawiające pszczółki. Bardzo mi się te rysuneczki podobają. Znajdziemy je na opakowaniach wszystkich kosmetyków tej marki. Nie dziwię się, że pszczeli motyw jest wykorzystywany w grafice opakowań tych produktów gdyż są one szczególnie bogate w składniki pochodzące od poczciwych i pracowitych pszczółek. W Organicznym kremie witalizującym znajdziemy aż cztery pszczele substancje, a mianowicie: miód akacjowy, wosk pszczeli, a także mleczko pszczele i pyłek. Są to składniki aktywne kremu do których zaliczymy też: olej ze słodkich migdałów, olej z pestek winogron, aloes i witaminę E. 




Organiczny krem witalizujący ABELLIE wcale nie jest kremem bardzo lekkim. Jest dosyć treściwy. Po wklepaniu w oczyszczoną i zwilżoną tonikiem skórę pozostawia na niej taką trochę lepką warstwę ale nie na długo. Zazwyczaj po nakremowaniu twarzy wmasowuję balsam czy olej w ciało i gdy skończę tę czynność krem na twarzy jest już całkowicie wchłonięty. Nie ma żadnej lepkiej ani tłustej warstwy i można nakładać makijaż.




Kremu tego używam od ponad miesiąca codziennie rano, a często także wieczorem. Dobrze nawilża i odżywia skórę. Nie podrażnia i nie przesusza cery, natomiast wygładza ją i uelastycznia. Skóra jest mięciutka, gładka i ma ładny koloryt. Nie zaobserwowałam również zapychania porów. Posiada bardzo przyjemny zapach z przebijającą się nutką miodową. Dla mojej mieszanej cery jest idealny. Krem jest również wydajny. Przez ponad miesiąc regularnego stosowania nie zużyłam nawet połowy tego małego słoiczka.



Krem ABELLIE jest kosmetykiem certyfikowanym. Posiada certyfikat Ecocert i Cosmebio. Nie jest też testowany na zwierzętach.

Skład kremu (INCI): Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Decyl Oleate, Cetearyl Alcohol, Heptyl Undecylenate, Prunus Amygdalus Dulcis Oil*, Glycerin, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Mel*, Cera Alba, Cetearyl Glucoside, Aloe Barbadensis Gel*, Vitis Vinifera Seed Oil*, Benzyl Alcohol, Parfum, Cetyl Palmitate, Cocoglycerides, Xanthan Gum, Royal Jelly*, Glycine Soja, Tocopherol, Chondrus Crispus, Glucose, Dehydroacetic Acid, Pollen Extract, Potasium Hydroxide, Linalool, Limonene, Citral, Citronellol, Geraniol.
składniki pochodzące z upraw ekologicznych,
98,98% wszystkich składników stanowią składniki naturalne,
25,30% wszystkich składników stanowią składniki organiczne,
99,91% wszystkich składników roślinnych stanowią składniki organiczne.

Organiczny krem witalizujący  jest drugim kosmetykiem marki ABELLIE  jaki miałam przyjemność poznać. Chętnie bym wypróbowała też inne produkty tej marki ale nie wiem czy mi się to uda. Krem kupiłam w sklepie Matique ale w tej chwili już go tam nie ma. Czy jeszcze się pojawi? Tego nie wiem. Zauważyłam, że kosmetyki ABELLIE  znikają z nielicznych sklepów, które miały je w swojej ofercie. Znalazłam je jeszcze tylko tutaj . Mam nadzieję, że nie znikną całkowicie gdyż są to naprawdę dobre kosmetyki.  

10 komentarzy:

  1. lubię treściwe kremy, ten wygląda na fajny

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak - pszczółki na uch opakowaniach są słodkie :DDD

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy krem. Szkoda, że znika ze sklepów. Może pojawi się nowa seria.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znikają dlatego, że mają PAO dosyć krótkie. Ja je kupiłam we włoskim sklepie online, jedynym który je sprzedaje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja osobiście już od kliku ładnych lat korzystam z kosmetyków naturalnych Tołpy i jeszcze się nie zawiodłam :) Świetna jakość w połączeniu z jak najbardziej rozsądną ceną :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam kiedyś krem tej marki, fajny był, ale moja skóra nie bardzo go polubiła. Ogólnie marka jest godna uwagi, szkoda że znika.

    OdpowiedzUsuń
  7. pezyznaje, ze jeszcze sie z ta marka nie spotkalam...

    OdpowiedzUsuń
  8. Pierwsze widzę, ale może być ciekawy. U mnie mógłby się sprawdzić na noc :)

    OdpowiedzUsuń
  9. podoba mi się konsystencja kremu, szkoda, że znika ze sklepów

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...