czwartek, 15 maja 2014

COSMETIC GARDEN - kolejne mydełka




          Pisałam niedawno o Mydle Lawendowym od COSMETIC GARDEN (klik), a dzisiaj przedstawię Wam dwa kolejne mydełka tej samej marki. Jedno z nich to mydło o nazwie Świeżo ścięta trawa



a drugie to Pomarańcza i bez.




Postanowiłam napisać o dwóch mydełkach w jednym poście. Dlaczego? Dlatego, że są do siebie bardzo podobne. Mają taki sam skład. Oto on:
INCI: Sodium Oleate, Sodium Cocoate, Fragrance, Mica.
Czy, w takim razie, mydełka te niczym się nie różnią? Różnią się ale jedynie kolorem i zapachem.
Producent określa te mydełka jako naturalne w 95%. Natomiast mydło lawendowe, o którym pisałam wcześniej, jest naturalne w 100%. Myślę, że w przypadku tych mydełek te brakujące 5% naturalności kryje się w składniku fragrance. Prawdopodobnie są tam olejki zapachowe nie w pełni naturalne. Mnie to jednak wcale nie przeszkadza. Uważam, że są to dwa świetne, naturalne mydła.



Każde z nich bardzo dobrze się pieni. Mają ładny zapach. Kostka o nazwie Świeżo ścięta trawa pachnie rzeczywiście jakby trochę trawą i jednocześnie świeżo. Zapach ten jest słaby, ledwo wyczuwalny. Natomiast drugie mydełko, Pomarańcza i bez ma zapach wyraźniejszy. Pachnie tak, jakbym miała przed sobą bukiet bzu. Nie czuję tam żadnej pomarańczy, tylko bez. Najchętniej bym je wąchała bez końca.
Każde z nich bardzo dobrze oczyszcza skórę i, co ważne, nie wysusza jej, nie powoduje uczucia ściągnięcia. Używam ich do mycia całego ciała i twarzy. Sprawdza się również w higienie intymnej. Piana jest gęsta i kremowa. Myślę, że osoby o skórze normalnej nie musiałyby po umyciu się takim mydłem używać balsamów. Ja, ze względu na suchą skórę, stosuję balsamy, kremy czy olejki do ciała. Krótko mówiąc jestem z tych mydełek zadowolona i z przyjemnością ich używam, zwłaszcza tego o zapachu bzu.


 
Jednak do tej beczki miodu muszę dodać odrobinę dziegciu i przyczepię się do opakowań. Nie chodzi mi o ich aspekt estetyczny, tylko o informacyjny. Otóż na opakowaniach jest zbyt mało informacji. Dostałam do przetestowania trzy mydełka, a tylko na opakowaniu jednego z nich był podany skład. Jeśli producent tych mydeł zamierza wejść na rynki europejskie, to, przynajmniej w krajach UE, na każdym jednostkowym opakowaniu powinien być podany skład, nazwa i adres producenta i dystrybutora w danym kraju, waga mydła i data przydatności do użytku. Ten niedostatek informacji nie ma, rzecz jasna, wpływu na jakość mydełek. Są one świetne i z czystym sumieniem mogę je polecić.

P.S.  16.05.2014.
Dostałam dziś wiadomość od producenta, że mydełka, które otrzymałam pochodziły z partii próbnej przeznaczonej do testowania rynku i sprawdzania zainteresowania konsumentów. I tu rzeczywiście tych informacji zabrakło. Natomiast opakowania wszystkich mydeł przeznaczonych do sprzedaży detalicznej zawierają wszelkie niezbędne informacje. 


  

11 komentarzy:

  1. Ten bzowy jest akurat dla mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ależ mi narobiłaś ochoty na nowe mydełka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, he, zupełni jak Ty mi na kremik Make Me Bio :);):)

      Usuń
  3. Ale wspaniale wyglądają :) chciałabym :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ładnie zapakowane, lubię mydełka w kostkach

    OdpowiedzUsuń
  5. mam ochotę na takie mydełko:)

    pozdrawiam ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. hej :) nie wiesz gdzie mozna dostać to mydełko o zapachu bzu?? :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...