wtorek, 8 października 2013

PLANETA ORGANICA Szampon Tybetański - objętość i siła




              Kosmetyki marki PLANETA ORGANICA  zaczęłam poznawać w ubiegłym roku i kilka z nich już wypróbowałam. Wygląda na to, że zadomowiły się one na długo w mojej łazience, a dzisiaj przyszła kolej na kolejny produkt, a mianowicie Szampon Tybetański - objętość i siła.



             
Twórcy receptury tego szamponu wzorowali się na dawnych, tybetańskich sposobach pielęgnacji włosów i dlatego w jego składzie znajdziemy wiele ziół z tego regionu świata. Oto najważniejsze składniki aktywne:
  • orzech mydlany - zawiera witaminy, minerały i wielonienasycone kwasy tłuszczowe które wzmacniają cebulki włosowe i pobudzają wzrost włosów,
  • olej z drzewa sandałowego - aktywizuje cebulki włosowe i poprawia ich przemianę materii,
  • nieśmiertelnik - działa przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie, tonizuje skórę głowy.




Całkowity skład szamponu jest taki:

Aqua with infusions of Organic Pterocarpus Santalinus Wood Oil, Sapindus Mukorossi Fruit Extract, Leontopodium Alpinum Flower/Leaf  Extract, Organic Helichrysum Arenarium Extract, Artemisia Vulgaris Extract, Organic Panax Ginseng Root Extract, Eugenia Caryophyllus Seed Extract, Crocus Sativus Flower Extract, Curcuma Longa Root Extract, Solidago Virgaurea Extract, Thermopsis Alpine Extract, Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Decyl Glucoside, Glycol Distearate, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Sodium Chloride, Parfum, Citric Acid. 

Ufff, długi ten skład. Trzeba jednak przyznać, że pierwsza jego połowa, a nawet więcej niż połowa, to same zioła. Dopiero poniżej połowy składu znajdują się detergenty z Magnesium Laureth Sulfate (MLES) na czele. MLES jest podobny do SLS-u ale łagodniejszy.  



Szampon otrzymujemy w brązowej, plastikowej butelce o pojemności 280 ml. Butelka wyposażona jest w pompkę ułatwiającą dozowanie kosmetyku. Jest to tym bardziej przydatne, że szampon jest gęsty. Ma, niespotykany wśród szamponów, ciemnozielony i lekko perłowy kolor. W rzeczywistości ten kolor jest ciemniejszy niż widać to na zdjęciu. Bardzo ładnie pachnie. Nie bardzo potrafię określić słowami ten zapach ale jest to woń orientalna. 



Jak się spisuje ten szampon? Przede wszystkim jest bardzo delikatny. Nie powoduje u mnie podrażnienia skóry, które zazwyczaj objawia się swędzeniem. Nie pieni się bardzo obficie ale do umycia moich krótkich włosów wystarcza jednorazowe namydlenie. Natomiast jeśli chcę zmyć nim olej z włosów, to muszę je mydlić dwa, a czasem nawet trzy razy. Myślę, że ta słabsza pienistość szamponu wynika z tego właśnie, że detergenty są nisko w składzie, co oznacza, że nie ma ich zbyt wiele. Prawdopodobnie dlatego też szampon jest łagodny dla skóry. 
W nazwie szamponu znajduje się określenie "objętość i siła". Ja tej zwiększonej objętości nie zauważyłam ale włosy są dobrze oczyszczone. Trochę się puszą i elektryzują. Krótko mówiąc po umyciu włosów tym szamponem (tak, jak po większości szamponów) trzeba zastosować odżywkę. Nie jest to dla mnie problemem gdyż i tak zawsze to robię. 
Z szamponu jestem zadowolona. Cenię sobie jego łagodność. Jest to dobry produkt dla osób o wrażliwej skórze głowy. 





 

23 komentarze:

  1. a czy kolor tego szamponu może wpłynąć na blond włosy? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się to mało prawdopodobne ale pewności nie mam. Ja mam ciemne włosy więc nie miałam takich obaw.

      Usuń
    2. ja mam blond włosy i z doświadczenia mogę powiedzieć, że szampony takie zamieniają się w jasną pianę, więc nie wpływaja na kolor :) Tego akurat jeszcze nie miałam :) Z Planeta Organica na swoją kolej czeka u mnie szampon z Aleppo :)

      Usuń
  2. a miałaś może z tej serii regenerujący prowansalski przeciwdziałający wypadaniu włosów? masz jakieś odczucia? zastanawiam się między nim a love2mix-choć skłaniam się ku temu drugiemu bardziej. oba zawierają składniki pobudzające, zatem powinny wpłynąc faktycznie na stymulację cebulek włosowych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam oba i powiem tak :) prowansalski jest świetny, doskonale nawilża i myje, wlosy są mięciutki i gładkie, jeśli chodzi o wypadanie to nic nie zauważyłam żeby ograniczał ale o włosy dba bardzo dobrze. Natomiast love2mix strasznie wysusza mi włosy i skórę głowy, włosy są matowe i brzydkie, i po myciu wypada mi ich więcej niż normalnie.

      turecki ma ładny skład, i też powinien pobudzić cebulki - mam i również polecam :)

      Usuń
    2. o-dzięki wielkie za komentarz:) przemyślę sprawę raz jeszcze!

      Usuń
    3. Jaki ma zapach ten prowansalski? Skład ziół jest bardzo kuchenny ;) Prawie jak mieszanka ziół prowansalskich.

      Usuń
    4. zapach ma śliczny, taki słodki, czuć delikatnie zioła, ale jest to taki fajny orientalny zapach. nie jest mocny i typowo ziołowy , pachnie najlepiej z calej trójki co mam :)

      Usuń
  3. Mam odżywkę z tej serii i bardzo ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny kosmetyk, lubię takie naturalne szampony. Podoba mi się, że ma pompkę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też byłam z niego zadowolona, bardzo podobał mi się ten delikatny orientalny zapach no i przede wszystkim to, że był łagodny dla skóry głowy. Przy moich długich i gęstych włosach konieczne było jednak podwójne mycie, żeby włosy były dobrze oczyszczone - ale u mnie to norma, więc nie narzekam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawy ten szampon, mam odżywczy Aleppo i jestem zachwycona. Myślę, że ten pewnie u mnie też by się sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie miałam jeszcze żadnego kosmetyki Planeta Organica

    OdpowiedzUsuń
  9. widze wiec, ze nie warto zamykać się na tylko drogeryjne szampony ;)
    pozdrawiam i zapraszam.
    http://theshinymoment.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ten szampon. Nie wiem co o nim do końca sądzić. Raz mi pasuje, raz nie. ZApach jest jak dla mnie mocny, ziołowy, taki męski. To, że jego barwa jest zielona nie mam wpływu na moje blond włosy.

    OdpowiedzUsuń
  11. ja z tej serii zakupiłam niedawno balsam do włosów Aleppo i szampon Fiński :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mam maskę blask i siła z tej firmy. Ale dopiero raz ja użyłam, włosy miałam bardzo dobre po niej. Szampon też mam ale wzmacniający. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też zawsze używam odżywki po myciu włosów i myję je zawsze dwa razy;) Och, jak mnie te rosyjskie kosmetyki przyciągają mocno:)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniały blog! Pozdrawiamy i z pewnością wrócimy tu nie raz :)
    ..........................
    laime.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Zachęcająco go opisałaś!

    Na razie odkrywam pierwsze kosmetyki z Rosji, ale okazały się świetne! Mam chęć na więcej i już ostrzę sobie zęby na nie! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam m.in. rosyjskie kosmetyki bo mają bardzo ciekawe składy i zioła które u nas rzadko się wykorzystuje w kosmetyce.

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam Szanowne Panie. Prosze "Autora" poprawic trzeci najwazniejszy skladnik aktywny wymieniony wyzej w tekscie. Z rosyjskiego "bessmertnik" tlumaczy sie jako "kocanki". Strona z lubianej przez wielu wiki... http://pl.wikipedia.org/wiki/Kocanki
    pozdrawiam I prosze uwazac na lekarskie/kosmetyczne szczegoly. Pawel

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...