Zapewne pamiętacie, jak w końcu września chwaliłam się, o tutaj, Rewitalizującym masłem do ciała Pat&Rub, które wygrałam w rozdaniu na blogu Angel Kosmetyki bez tajemnic.
Używam już tego masła wystarczająco długo żeby wyrobić sobie o nim opinię i podzielić się nią z Wami.
Rewitalizujące masło do ciała Pat&Rub zamknięte jest w plastikowym pojemniku o pojemności 250 ml. Takie opakowanie jest bardzo dobrym rozwiązaniem dla kosmetyku tego typu. Bardzo łatwo się je nabiera i, co ważne, można je wykorzystać całkowicie. Nic się nie zmarnuje.
W składzie masła znajdziemy dużo naturalnych składników aktywnych. Oto najważniejsze z nich:
- ekstrakt z żurawiny*,
- olejek cytrynowy*,
- masło shea*,
- masło kakaowe*,
- masło oliwkowe*,
- olej babassu*,
- ekstrakt z cytryny*,
- squalane z oliwy z oliwek,
- naturalna witamina E*,
- gliceryna roślinna
Całkowity skład masła wygląda tak:
Jak myślicie, co robię w pierwszej kolejności gdy otworzę jakiś nowy kosmetyk? Oczywiście wącham go! Podejrzewam, że wszystkie tak robimy. Tak samo zrobiłam w tym przypadku. Gdy tylko otworzyłam pojemnik natychmiast poczułam wyraźny aromat cytrynowy. Bardzo przyjemny, świeży i orzeźwiający zapach.
Masło Pat&Rub ma postać białego kremu o lekkiej konsystencji. Myślę, że ta lekka konsystencja sprawia, że produkt jest wydajny. Łatwo rozprowadza się po skórze i dobrze się wchłania nie pozostawiając tłustej warstwy. Jest świetnym nawilżaczem, co bardzo dobrze widać na mojej suchej i skłonnej do łuszczenia się skórze. Po aplikacji tego produktu moja skóra jest gładziutka, miękka i delikatna. Czuję się czysto i świeżo. Dla mnie ten kosmetyk to prawdziwy hit, jak każde mazidło, które potrafi sprostać suchości mojej skóry, a, wierzcie mi, zbyt dużo ich nie ma.
Rewitalizujące masło do ciała Pat&Rub jest kosmetykiem certyfikowanym przez NaTrue czyli Europejskie Ugrupowanie Interesów Producentów Kosmetyków Naturalnych i Organicznych. Otrzymanie tego certyfikatu nie jest łatwe. Firma ubiegająca się o niego musi spełnić szereg warunków np. musi certyfikować minimum 75% swoich produktów. Nie jest więc możliwe, żeby certyfikat ten otrzymała marka kosmetyczna posiadająca w swojej ofercie tylko jedną linię kosmetyków naturalnych lub organicznych, ot tak, dla poprawienia wizerunku.
Masło rewitalizujące bardzo przypadło mi do gustu. Jest pierwszym kosmetykiem Pat&Rub, który miałam przyjemność poznać. Teraz mam ochotę na wypróbowanie innych produktów tej marki. Chyba trzeba będzie pomyśleć o jakichś zakupach :)
Ja też czaję się na jakieś większe zakupy Pat & Rub :) Mam na oku serię z trawą cytrynową i kokosem :)
OdpowiedzUsuńJa też się czaję. Mam ochotę na wypróbowanie ich kosmetyków do włosów i do twarzy :)
Usuńz przyjemnością wypróbowałabym to masełko
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
UsuńSuper:) Już je kupiłam za zimę, uwielbiam peeling z tej serii, myślę, że to masło też mnie nie zawiedzie:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że masełko Cię nie zawiedzie. A na peelingi Pat&Rub też mam chrapkę :)
UsuńNo to pierwsze koty za płoty :) Ja cały czas się kręcę koło Pat&Rub i może też w końcu się odważę na zakupy
OdpowiedzUsuńTo zupełnie jak ja :)
UsuńBardzo fajny skład tego masełka. Również kuszą mnie ostatnio coraz bardziej kosmetyki Pat&Rub. :)
OdpowiedzUsuńMnie też kuszą od dawna, a teraz, jak wypróbowałam jeden, to kuszą jeszcze bardziej :)
Usuńuwielbiam kosmetyki o zapachu cytrynowym, ale niestety często zapach przypomina kostkę klozetową, a nie zapach cytryny ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem zapach tego masła jest w porządku :)
UsuńMuszę w końcu sprawić sobie coś od Pat&Rub. Najczęściej jednak do ciała sięgam po oleje.
OdpowiedzUsuńJa również bardzo lubię oleje do ciała ale od czasu do czasu miło jest poznać coś innego :)
UsuńPolecam peelingi tej firmy, nie mają sobie równych!
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnego peelingu tej marki ale to pewnie tylko kwestia czasu :)
Usuńte masełka bardzo kuszą :) Jak na razie używałam tylko błyszczyka pomarańczowego z Pat&Rub - ma obłędny zapach :) w zapasach mam jeszcze płyn miceralny i eko ampułkę pod oczy :)
OdpowiedzUsuńJa też muszę lepiej poznać tę markę :)
Usuńniestety nie miałam jeszcze nic z Pat & Rub ale to masełko chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńWarto je wypróbować :)
UsuńMaseł do ciała Pat&Rub jeszcze nie miałam. Ale coś czuję, że je w końcu poznam. Marzą mi się od dawna.
OdpowiedzUsuńPewnie z czasem je poznasz :) Kilka produktów Pat&Rub już poznałaś :)
UsuńMasełek z P&R nie próbowałam, być może kiedyś się skuszę. Puki co poluję na peeling do ust tej firmy ...
OdpowiedzUsuńinteresujący produkt ;))
OdpowiedzUsuńDo mnie niestety zapach serii rewitalizującej kompletnie nie przemawia;) Znaczenie bardziej lubię serię zieloną z kokosem i trawą cytrynową, choć kokosa też tam nie czuję;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Skład ma naprawdę fajny jak na kosmetyk do ciała, niestety nie miałam jeszcze okazji przetestować na sobie produktów pat&rub, ale jeśli na coś się zdecyduję to chyba w pierwszej kolejności właśnie na jakieś masło lub lżejszy balsam.
OdpowiedzUsuńRewelacja! ja też używam takiego http://badanga.pl/Promocja/5756/Escada-Ocean-Lounge-taniej--balsam-do-ciaa
OdpowiedzUsuńJa posiadam krem do rak z tej serii oraz krem do stop i peeling z serii home spa i jestem z nich baaaaardzo zadowolona, zapachy tych kosmetykow sa po prostu przeprzeprzecudowne.
OdpowiedzUsuńwww.horabiksblog.blogspot.no
Tego masełka jeszcze nie miałam, oprócz próbki ale też chcę. :))
OdpowiedzUsuń