Tak się ostatnio składa, że w mojej łazience często goszczą kosmetyki rodem z USA. A to szampon i odżywka od Petal Fresh, a to balsam od Avalon Organics, a dziś przedstawię kolejnego kosmetycznego gościa zza oceanu, a mianowicie Krem regenerujący z witaminą C od AVALON ORGANICS.
O kremie można przeczytać:
"Krem z serii Witaminowa odnowa skóry. Intensywny krem regenerujący opracowany tak, aby jak najskuteczniej walczyć z oznakami starzenia się skóry poprzez stymulację odnowy komórkowej. Nawilża i wzmacnia strukturę skóry. Receptura kremu jest niezwykle bogata w naturalne składniki chroniące przed fotostarzeniem skóry - antyoksydanty, takie jak witamina C, bioflawonoidy z cytryny oraz ekstrakt z białej herbaty. Krem stymuluje skórę do produkcji kolagenu i elastyny, dzięki czemu staje się ona gładsza i bardziej napięta. Regularne stosowanie zapewnia wyraźnie odświeżoną i zregenerowaną skórę oraz skuteczną ochronę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników."
Krem otrzymujemy w plastikowym słoiczku zawierającym 57g tego kosmetyku. Słoiczek dodatkowo zapakowany jest w kartonik. Podoba mi się szata graficzna tych opakowań. Utrzymana jest w kolorystyce pomarańczowej i żółtej. Ładnie prezentuje się wśród innych kosmetyków na łazienkowej półce. Jest takim wesołym, słonecznym akcentem.
Gdy po raz pierwszy otwieramy opakowanie z jakimś nowym kosmetykiem to co robimy w pierwszej kolejności? Oczywiście wąchamy go! Ja postępuję tak samo. Gdy otworzyłam słoiczek z Kremem regenerującym z witaminą C jego zapach urzekł mnie od pierwszego powąchania. Jest to zapach owoców cytrusowych, zapach dosyć intensywny i sprawiający wrażenie jakbym miała przed sobą talerz ze świeżo pokrojonymi mandarynkami. Uwielbiam taki zapach.
Niespodziankę sprawiła mi również konsystencja tego kremu. Większość kremów, które ostatnimi czasy używałam, miały konsystencję mniej lub bardziej zbliżoną do konsystencji musu. Natomiast ten kremik ma konsystencję, którą nazwałabym maślaną. Gdy nabieram trochę kremu palcem, to mam wrażenie jakby to było masło ale bez obaw, nie jest tłusty.
Krem zawiera witaminę C. Jest to bardzo ważny składnik kosmetyku gdyż stymuluje syntezę kolagenu w skórze, a wiadomo, że jego ilość zmniejsza się z wiekiem. Poza tym jest bardzo silnym antyoksydantem. Skutecznie zwalcza wolne rodniki, a także wspomaga ochronę przeciwsłoneczną. Działa również przeciwzapalnie, rozjaśnia przebarwienia i poprawia koloryt skóry.
Zobaczmy jak wygląda skład kremu:
Na pierwszym miejscu w składzie widzimy sok z aloesu. Bardzo mi to odpowiada gdyż moja skóra lubi kosmetyki z aloesem. Krem zawiera tez kilka wartościowych olejów i ekstraktów ziołowych. Natomiast witamina C (Ascorbic Acid) znajduje się nisko w składzie. Przypuszczam, że nie ma jej więcej niż 5%. Witaminę w postaci kwasu askorbinowego dodaje się do kosmetyków w niewielkiej ilości gdyż może ona podrażniać skórę. Nawet te niewielkie ilości kwasu askorbinowego mogą być źle tolerowane przez osoby z bardzo wrażliwą skórą. W kremie znajdziemy też bioflawonoidy cytrynowe (Citrus Limon (Lemon) Peel Extract). Działają one na poziomie komórkowym wychwytując nadmiar wolnych rodników. Uczestniczą również w procesie syntezy kolagenu i wiążą pierwiastki toksyczne np. miedź i ołów.
Kremu tego używam głównie na dzień. Na noc zastosowałam go dosłownie kilka razy. Dobrze nawilża i odżywia skórę. Koloryt skóry jest wyrównany natomiast gorzej jest z rozjaśnianiem przebarwień. Myślę, że na ich likwidację można ewentualnie liczyć po znacznie dłuższym np. kilkumiesięcznym stosowaniu kremu. Tuż po aplikacji na skórze pozostaje cienka warstewka, która jednak szybko się wchłania i można przystępować do nakładania makijażu. Krem jest produktem wydajnym, niewielka ilość wystarcza na pokrycie twarzy, szyi i dekoltu. Tak jak wszystkie produkty AVALON ORGANICS posiada certyfikat amerykańskiej organizacji certyfikującej NSF. Więcej o tym certyfikacie pisałam tutaj. Krem należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia słoiczka. Nie jest testowany na zwierzętach. Myślę, że w przyszłości sięgnę również po inne kremy tej marki.
Chciałabym tej marki żel z witaminą C do mycia twarzy.
OdpowiedzUsuńW tej serii jest również żel do mycia twarzy ale ja go nie miałam. Mam za to tonik ale jeszcze o nim nie pisałam :)
UsuńPierwszy raz spotykam się z tą marką, ale muszę powiedzieć, że jestem nią bardzo zainteresowana. Od jakiegoś czasu szukam podobnego produktu i chyba to jest ten, który wypróbuję, dzięki! :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować. Jest cała seria tych kosmetyków :)
UsuńWydaje mi się świetny! Co do przebarwień, to im chyba sam krem nie może dać rady, potrzebne byłoby jeszcze jakieś złuszczanie. Pisze to, bo sama od lat walczę z przebarwieniami, do których, niestety, mam skłonność.
OdpowiedzUsuńSkąd go masz? iHerb?
Podobno witamina C też ma lekkie działanie złuszczające, poza tym używam też toniku z tej samej linii tylko jeszcze o nim nie pisałam. Kupiłam te kosmetyki w sklepie iwos.pl
UsuńOd pewnego czasu używam wyłącznie kosmetyków nietestowanych na zwierzętach:) Zapach musi mieć rzeczywiscie świetny!
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie, nowy post KLIK :)
Wielokrotnie zerkałam na niego na stronie iwos.pl.
OdpowiedzUsuńMyślę, że skuszę się na serum z tej serii.
Oj, zgadzam się z Tobą w 100% - opakowania ta seria ma piękne.
Lubię kosmetyki z witaminą c. Marki jeszcze nie znam, może kiedyś skuszę się na jakiś kosmetyk.
OdpowiedzUsuńSkuś się, bo warto :)
Usuńkonsystencja i skład kuszą dobrociami:D
OdpowiedzUsuńMasz rację, kuszą. Mnie skusiły :)
UsuńMiałam krem pod oczy z tej marki, o podobnym w sumie składzie, niestety mnie podrażnił, nawet na dłonie nie jestem w stanie go używać.
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie jesteś uczulona na kwas askorbinowy i nie powinnaś używać kosmetyków z tym składnikiem ani do twarzy, ani do żadnej innej części ciała.
UsuńCiekawy produkt, ale ja jednak pozostanę przy serum :) Ma wyższe stężenie i idealnie nadaje się pod filtr...dwa kremy po sobie mogłyby się u mnie "zrolować" :D
OdpowiedzUsuńNa serum z tej serii też pewnie kiedyś się skuszę :)
UsuńLubię avalon :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że zakup udany, też bardzo lubię kosmetyki z witaminą C.
Ja też polubiłam avalon. Czaję się też na niektóre ich szampony i odżywki :)
UsuńMyśłałam, że będzie żółty - nie wiem czemu :P
OdpowiedzUsuńOd dawna mam na niego oko. Ciekawi mnie czy poradziłby sobie z przebarwieniami, które pojawiają mi się po lecie.
OdpowiedzUsuńwitamina C w niejednej formie
OdpowiedzUsuńŚwietny ten krem
OdpowiedzUsuń