Wszelkiego rodzaju mazidła do ciała są stałym elementem mojej pielęgnacji, a to dlatego, że jestem posiadaczką skóry suchej, wrażliwej i problematycznej. Najgorzej jest zimą. Moja skóra jest wtedy bardzo sucha, często łuszcząca się (zwłaszcza na nogach), a nawet swędząca. Przy takim stanie skóry stosowanie balsamów do ciała nie wchodzi w rachubę. Są po prostu za słabe. Wówczas używam bardziej treściwe mazidła, a mianowicie masła i oleje. Natomiast wiosną stan skóry się poprawia. Przechodzi ona swoistą metamorfozę. Nadal jest sucha, ale nie łuszczy się, nie swędzi i zyskuje ładny, zdrowy wygląd. Dlatego wiosną (zwłaszcza późną) i latem mogę sobie poszaleć z balsamami. Jest przecież tyle kuszących balsamów o ciekawych, naturalnych składach. Dobrze, że chociaż latem mam
możliwość niektóre z nich wypróbować. Tym razem skusiłam się na Ujędrniający balsam do ciała z koenzymem Q10 amerykańskiej marki AVALON ORGANICS.
Dlaczego wybrałam ten balsam, a nie inny? Po prostu spodobał mi się jego skład, a zwłaszcza dobór składników aktywnych.
Pierwszy składnik to, oczywiście, "tytułowy" koenzym Q10 (ubichinon) Zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry. Jest obecny we wszystkich komórkach ludzkiego ciała i odpowiada za ich metabolizm. Jednocześnie stymuluje regenerację komórek przez co sprawia, że skóra dłużej zachowuje jędrność. Jest również jednym z najsilniejszych przeciwutleniaczy.Drugim ważnym składnikiem aktywnym jest wyciąg z liści aloesu przywracający skórze odpowiedni poziom nawilżenia.
Jest tu też jeszcze jeden świetny nawilżacz, a mianowicie kwas hialuronowy.
W skład balsamu wchodzi też bogactwo wyciągów roślinnych np: wyciąg z arniki górskiej, wyciąg z zielonej herbaty, rumianek, chlorella, wyciąg z echinacei, wyciąg z lawendy, spirulina, wyciąg z chrząstnicy kędzierzawej.
Następna grupa składników aktywnych to oleje roślinne: masło shea, olej z ogórecznika, olej kokosowy, oliwa z oliwek, olej z krokosza barwierskiego, olej ze słodkich migdałów, olej z awokado, olej z dzikiej róży.
Zestaw składników aktywnych jest wspaniały, same dobroci dla skóry. Natomiast całkowity skład balsamu (INCI) jest taki:
Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Aqua, Glycerin, Carthamus Tinctorius Seed Oil*, Glyceryl Stearate SE, Stearic Acid, Arnica Montana Flower Extract*, Camellia Sinensis Leaf Extract*, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extrtact*, Chlorella Pyrenoidosa Extract*, Chondrus Crispus Extract*, Echinacea Angustifolia Extract*, Lavandula Angustifolia Flowe/Leaf/Stem Extract*, Leucojum Aestivum Bulb Extract, Spirulina Maxima Extract*, Butyrospermum Parkii Butter*, Borago Officinalis
Seed Oil*, Citrus Limon Peel Oil, Citrus Nobilis (Mandarin Orange) Peel Oil, Cocos Nucifera Oil*, Lavandula Angustifolia Oil, Olea Europaea Fruit Oil*, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil*, Persea Gratissima (Avocado) Oil*, Bisabolol, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetyl Alcohol, Potassium Hydroxide, Ribose, Sodium Hyaluronate, Sodium Stearoyl Glutamate, Staryl Alcohol, Tocopheryl Acetate, Ubiquinone**, Xanthan Gum, Alcohol*, Benzyl Alcohol, Potassium Sorbate, sodium Benzoate, Beta-Pinene, Linalyl Acetate, Linalool.
* organiczne składniki certyfikowane,
** koenzym Q10.
Balsam posiada certyfikat NSF. Możemy o nim przeczytać: "NSF International (National Sanitary Foundation) to niezależna organizacja non-profit, zaangażowana w bezpieczeństwo zdrowia publicznego i ochronę środowiska. NSF jest niezależną jednostką certyfikującą, nie jest jednostką rządową ani jednostką kontrolowaną przez przemysł. Jej niezależny status gwarantuje, że produkty i instalacje zostają przetestowane i oceniane przez zupełnie bezstronny urząd. NSF powstał w Stanach Zjednoczonych w 1944 roku, obecnie funkcjonuje w 80 krajach, a jego marka jest honorowana przez lokalne i krajowe służby nadzoru na całym świecie.
Aby uzyskać prawo do wykorzystania znaku NSF producent poddany zostaje surowej ocenie i testom swoich wyrobów, jak również okresowym, rygorystycznym i niezapowiedzianym kontrolom w zakładzie produkcyjnym."
Balsam otrzymujemy w plastikowej butelce z pompką zapakowanej dodatkowo w kartonik. Butelka zawiera 227g balsamu. Jest tak szczelnie dookoła oklejona etykietą, że nie da się kontrolować ilości kosmetyku w butelce. Uważam to za minus gdyż lubię wiedzieć ile produktu już zużyłam i czy należy rozglądać się już za nowym czy jeszcze nie.
Balsam ma lekką konsystencję typową dla większości balsamów, a pompka dozuje go bez zarzutu. Pachnie przyjemnie, zapach ten określiłabym jako ziołowy. Nie pozostaje długo na skórze, a więc jeśli ktoś nie przepada za tego typu zapachami, to nie ma większego problemu.
Warto zaznaczyć, że balsam jest kosmetykiem bardzo wydajnym. Potrzebna jest naprawdę niewielka jego ilość na wmasowanie w określoną część ciała. Wchłania się szybko ale pozostawią na skórze lekko lepiącą się warstwę, która znika w ciągu mniej więcej 2 minut. Natomiast jeśli zaaplikujemy na skórę zbyt dużą ilość balsamu to maże się niemiłosiernie i trzeba poświęcić sporo czasu na wmasowanie go w skórę.
Z działania balsamu jestem zadowolona. Co prawda nie zauważyłam efektu ujędrniającego ale skóra jest dobrze nawilżona, miękka i gładka, a o to przecież mi chodzi. Wracając jeszcze do ujędrniania, to czytałam gdzieś, że ten efekt osiąga się stosując kosmetyk z koenzymem Q10 systematycznie przynajmniej przez pół roku. Ja raczej nie będę używała go tak długo gdyż po opróżnieniu do końca tej butelki będę zapewne chciała wypróbować inny produkt.
Znacie kosmetyki Avalon Organics? Jeśli tak, to co o nich sądzicie?
Nie znam tej marki, ale chętnie bym poznała, bo skład wygląda super! Skąd go masz? iHerb?
OdpowiedzUsuńKupiłam go na iwos.pl. Są tam też inne kosmetyki tej marki.
UsuńNigdy nie słyszałam o tej marce. Marzy mi się jędrna skóra...Jestem po 2 ciążach, więc szukam produktu idealnego
OdpowiedzUsuńTo może powinnaś go wypróbować?
UsuńJa pierwszy raz je też widzę.
OdpowiedzUsuńNie jest to marka zbyt popularna w Polsce więc pewnie dlatego jej nie znasz :)
UsuńJa uwielbiam ich szampon cytrynowy :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego szamponu tej marki ale mam ochotę na rozmarynowy i taką samą odżywkę też :)
UsuńJa z Avalon mam tylko krem do twarzy, który kompletnie mi nie podszedł i muszę go teraz zużyć inaczej, nie wiem jak byłoby z tym balsamem, bo jednak ciało mam mniej wymagające niż twarz.
OdpowiedzUsuńO tym, czy balsam będzie Ci odpowiadał możesz przekonać się tylko przez wypróbowanie go. Innego wyjścia nie ma.
UsuńPierwszy raz widzę kosmetyk tej marki. :)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, są jeszcze mało znane w Polsce :)
UsuńCóż za świetny skład. Uwielbiam kosmetyki ziołowe są wspaniałą inspiracją na domowej roboty kosmetyki. Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://nowoscikosmetyczne.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZgadzam się, skład ma bardzo fajny :)
UsuńZnam kosmetyki Avalon Organics :) Szkoda, że u nas są tak trudno dostępne. Mam na uwadze serię z koenzymem Q. Łakomym okiem łypię także na te bogate w witaminę C.
OdpowiedzUsuńKosmetyki Avalon Organics można kupić w sklepie iwos.pl
Usuńprzypomniałas mi ze czas zrobic zakupy w iherb:)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie odważyłam się tam kupować :)
UsuńPrzyznam, że firmę znam, ale to mazidło pierwszy raz widzę :). Bardzo przyjemny skład, jak skończę swój balsam, to się rozejrzę za tym :).
OdpowiedzUsuńZ napisu na opakowaniu wynika, że jest to nowość i być może dlatego jeszcze nie widziałaś tego mazidła. Warto je wypróbować :)
UsuńAmerykanie robią świetne kosmetyki naturalne, szkoda, że tak ciężko z dostępnością.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak samo myślę :)
Usuńmiałam serum z witaminą C, balsamu nie znam
OdpowiedzUsuńPierwszy raz go widzę :)
OdpowiedzUsuńQ10 jest tez dobre dla serca
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuń