wtorek, 18 czerwca 2013

Czy można żyć bez pszenicy?



                Pewnie tak, tylko po co? Wyczerpującą odpowiedź na to pytanie znajdziemy w książce Dieta bez pszenicy.





Autorem tej książki jest amerykański kardiolog, dr William Davis.




Dr Davis jest lekarzem zorientowanym przede wszystkim na profilaktykę. Słusznie uważa, że lepiej zapobiegać chorobom niż je leczyć. Wśród swoich pacjentów, i nie tylko wśród nich, propaguje dietę bezpszenną.
Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież ludzie jedzą pszenicę od tysięcy lat i nikt nie uważał jej za szkodliwą. Dlaczego więc teraz miałaby szkodzić? Dlaczego dr Davis tak się do niej przyczepił?

Odpowiedź jest prosta. To, co dzisiaj uważamy za pszenicę, to jest zupełnie inna roślina niż ta, którą jedli nasi przodkowie przed wiekami.  Pierwszą uprawianą odmianą pszenicy była samopsza. Wystarczy powiedzieć, że jej kod genetyczny liczył zaledwie 14 chromosomów. Kod współczesnej pszenicy zawiera przeszło 40 chromosomów. A przecież te zmiany nie nastąpiły dzięki siłom natury. Dokonała ich ingerencja człowieka. Zmieniając kod genetyczny pszenicy osiągnięto odmiany dające większe plony, odporne na choroby i działania niekorzystnej pogody. Krótko mówiąc zadbano o interes rolników i przetwórców pszenicy. Szkoda tylko, że nikt nie zainteresował się wpływem tych zmian na zdrowie konsumentów. A ten wpływ jest ogromny i, niestety, negatywny. Oto jeden przykład: czy wiecie o tym, że dwie kromki pełnoziarnistego (ponoć zdrowego) chleba mogą podwyższyć poziom glukozy we krwi bardziej niż dwie łyżki cukru? Ważna informacja dla diabetyków, prawda? A jednak diabetykom ciągle zaleca się dietę z dużą ilością "zdrowego" pełnoziarnistego pieczywa. 

Spis treści tej ciekawej książki da nam pewne pojęcie o szkodliwym wpływie pszenicy na zdrowie.







Dr Davis namawia swoich pacjentów do wykluczenia pszenicy z ich diety. Jedni się na to zgadzają, inni nie. Po pewnym czasie u chorych, którzy zrezygnowali z pszenicy, doktor stwierdza bardzo dużą poprawę zdrowia. Poza tym ci ludzie są szczuplejsi. Chudną nie stosując żadnych diet odchudzających, bez liczenia kalorii i poświęceń.
W książce Dieta bez pszenicy znajdziemy również rozdział z przepisami na bezpszenne potrawy. W mojej ocenie są to takie typowo amerykańskie przepisy, chociaż niektóre z nich można zrealizować i u nas. Wskazują jednak kierunek, w jakim powinniśmy pójść chcąc się zdrowo i bezpszennie odżywiać.

Pszenica jest w naszym życiu wszechobecna. To nie tylko chleb i bułeczki. To również makarony, naleśniki, pierogi, domowe ciasta i inne mączne potrawy, które większość z nas bardzo lubi. Zdaję sobie sprawę, że całkowite wyeliminowanie pszenicy jest trudnym zadaniem. Warto jednak sobie to przemyśleć i przynajmniej maksymalnie ograniczyć spożycie tego, tylko pozornie zdrowego, zboża.




30 komentarzy:

  1. Świetna książka - będzie moja :) Gdzie można ją kupić i za ile ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupiłam ją w jednej z księgarń Matras w Warszawie. Kosztowała 36,90 zł. Niestety, książki w naszym kraju nie są tanie...

      Usuń
    2. Oj to jeszcze nie tak dużo. Ja mam tak, że jeśli mam chętkę na jakąś książkę to żadna cena mnie nie powstrzyma. Zupełnie inaczej niż w przypadku chociażby kosmetyków bądź ciuchów. Wyjątkiem od tej reguły była sytuacja kiedy książka która mi się spodobała kosztowała chyba 400 zł, anglojęzyczna i też zawodowa, i wtedy oczywiście bym nigdy jej nie kupiła - wkurzyłam się wtedy nieźle że za dostęp do wiedzy trzeba tak słono płacić zwłaszcza że to nie była jakaś "wiedza tajemna" ;)

      Usuń
    3. Ceny niektórych książek są, niestety, wręcz zabójcze. Któregoś dnia natknęłam się w księgarni na książkę, która mnie zainteresowała ale kosztowała prawie 100 zł i sobie odpuściłam. Też mnie wkurzają takie wysokie ceny książek...

      Usuń
  2. No to doktor odkrył Amerykę ;) wszystko co obecnie jemy wyglądało i smakowało inaczej 5,10, 100 czy 300 lat temu- czyli wszystko odstawić i żyć miłością ? ;)
    Ludzie tyją bo żrą byle co i w chorych ilościach, nie ruszają się, nie badają i się starzeją i tyle- tajemnica wałków na brzuchu rozwiązana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doktor nigdzie nie napisał, że należy odstawić wszystko i żyć miłością. Poza tym są to tylko rady z których można skorzystać lub nie. Nikt nikogo nie zmusza do rezygnacji z pszenicy ale chyba lepiej wiedzieć co nam szkodzi i w jakim stopniu niż pozostawać w nieświadomości.
      Napisałaś obrazowo, że "Ludzie tyją bo żrą byle co..." Masz rację, tyle tylko, że do tego byle czego zalicza się również współczesna pszenica.

      Usuń
  3. Można i nawet trzeba żyć. Nie mam tej książki ale od ponad tygodnia nie jem nic z mąką i czuję się lepiej. Kolega który od stycznia je tylko warzywa, owoce i mięso (bardzo, bardzo rzadko coś mącznego - prawie wcale) schudł to chwili obecnej około 30 kg. Jest świetnym przykładem na to, że ten pszeniczny brzuch to jakaś plaga naszego wieku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię, że bez pszenicy czujesz się lepiej. U mnie jest wręcz odwrotnie. Jesienią ubiegłego roku, w związku z nową pracą, zmienił mi się znacznie tryb życia. Owocuje to, między innymi, znacznie większym niż przedtem spożyciem pieczywa. Efekty są wręcz książkowe. Gorsze samopoczucie i objawy (bardzo bolesne) chorób, których nigdy wcześniej nie miałam. Kilka dodatkowych kilogramów też przybyło.

      Usuń
    2. Nie zazdroszczę, sama uwielbiam chleb i makarony, ale życie bez walki jest nudne ;D Wczoraj oparłam się świeżemu, pachnącemu chlebusiowi z Biedronki :) Jeden zero dla mnie :)

      Usuń
    3. Zwycięstwa nad własnymi słabościami są chyba najtrudniejsze. Gratuluję :)

      Usuń
  4. Słyszałam o tej książce, czytałam na ten temat obszerny artykuł.Staram się ograniczać mąkę, był czas że 3 miesiące nie jadłam pieczywa ale trudno było mi je czymś zastąpić i z wygody do niego wróciłam. Chętnie kupię sobie tę książkę, ona chyba jakoś nie dawno się pojawiła w księgarniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to jest nowość. W Polsce została wydana w tym roku.

      Usuń
  5. Czytałam ostatnio książkę "Czy można żyć 150 lat?" w której był poruszony między innymi ten temat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o tej książce ale jeszcze jej nie czytałam.

      Usuń
  6. uwielbiam pszenne świeżutkie bułeczki, wiem, że zdrowsze jest ciemne pieczywo ale nie umiem sobie odmówić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciemne pieczywo to też pszenica.

      Usuń
    2. Ale przecież sprzedają w piekarniach coś takiego jak pieczywo żytnie - to też jest pszenica? Nie znam się na tym, mogłabyś wytłumaczyć?

      Usuń
    3. Żyto nie jest pszenicą. Jest innym gatunkiem zboża niż pszenica. Natomiast mówiąc "ciemne pieczywo" mamy na myśli pieczywo pełnoziarniste czyli razowe. Pieczywo razowe może być pszenne, żytnie lub mieszane. Najczęściej jest pszenne. Pszenica jest najbardziej rozpowszechnionym zbożem na kuli ziemskiej.
      Idealnym rozwiązaniem dla naszego zdrowia byłaby rezygnacja z wszelkich zbóż, ale jeśli ktoś nie chce lub nie może tego dokonać to powinien zrezygnować chociaż z pszenicy. Dr Davis dowodzi w swojej książce, że pszenica najbardziej szkodzi ludzkiemu zdrowiu.

      Usuń
  7. Ja staram się ograniczać pszenicę. Zamiast chleba i bułek, jem wafle ryżowe :)
    O tej książce usłyszałam z tej debaty: http://nowadebata.pl/2011/10/13/buszujacy-w-pszenicy/
    Jest bardzo interesująca, polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam. Rzeczywiście interesujące i zgodne z tym, co dr Davis opisuje w swojej książce.

      Usuń
  8. też chciałabym ją dostać ale ta cena-za wysoka...może uda mi się znaleźć jakiś kupon rabatowy przez internet.dodaję do obserwowanych i zapraszam Cie do odwiedzenia mojego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bez chleba mogłabym żyć, ale za to uwielbiam potrawy z makaronem, cieżko byłoby mi się z nim rozstać;) Gdzie tylko mogę zamieniam makaron na ryż, ale nie zawsze pasuje. Nie wspominam tu o ciastach, których może nie jem w wielkich ilosciach, ale jednak jem. Muszę jednak spróbować upiec ciasto bez tradycyjnej mąki i zastąpić ją czyms innym np. mąką kukurydzianą, zmielonymi migdałami lub orzechami.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa książka. Pomocna recenzja

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajna książka. Super recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszystko uważam jest kwestią przyzwyczajenia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Na pewno początkowo było by to trudne ale nie niewykonalne.

    OdpowiedzUsuń
  15. Informacje zawarta w tym wpisie bardzo mnie zaciekawiły.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten wpis to prawdziwa skarbnica wiedzy.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...