niedziela, 13 maja 2012

Pisałam dzisiaj o mydle FLORAME,


     napisze więc o jeszcze jednym, zupełnie innym mydle. Wygląda ono tak :


Na zdjęciu widać dwa mydełka, ale są one takie same. Różnią się jedynie kształtem. Są to mydełka mojej produkcji. 

Oczywiście nie robiłam tych mydełek sama od podstaw. Są to tzw. "przetopki". Przetapia się gotowe mydło i dodaje ulubione dodatki uzyskując w ten sposób własne, autorskie mydło. W niektórych sklepach internetowych można kupić gotowe bazy mydlane w postaci masy lub "makaronu". Ja nie miałam takiej bazy i poradziłam sobie inaczej. Kupiłam w Rossmanie dwa 100-gramowe mydełka Alterra konwaliowe. Wybrałam konwaliowe gdyż zależało mi na tym, żeby mydełka miały biały kolor. Starłam je na tarce jarzynowej i wrzuciłam do garnka. 


Mydło należy topić w łaźni wodnej, a więc garnek z mydlanymi wiórkami wstawiamy do większego garnka z wodą i gotujemy dolewając do mydła trochę wody lub mleka, ale może to też być dowolny napar ziołowy. Ponieważ chciałam uzyskać mydło nagietkowe więc zamiast wody wlałam do garnka wywar z suszonego nagietka, kupionego w sklepie zielarskim.


Na 200g startego mydła dodałam około szklanki wywaru. Mydło z płynem należy topić, często mieszając, aż do uzyskania jednolitej masy o konsystencji zbliżonej do budyniu.


Masa powinna być na tyle miękka, żeby można ją było dosyć lekko mieszać. Jednocześnie należy pamiętać aby nie przesadzić z ilością płynu gdyż wówczas mydło będzie bardzo miękkie i będzie wymagało długiego suszenia.
Gdy już mamy jednolitą, "budyniowatą" masę dodajemy do niej dowolne dodatki. Mogą to być zioła (kawałki listków, płatki kwiatów), ziarna np. mak, siemię lniane i co nam się tylko zamarzy, a dla uzyskania ładnego zapachu dodajemy dowolne olejki eteryczne. Ja dodałam nagietek, ten odsączony z naparu i jeszcze trochę suchego.


Masę z dodatkami należy bardzo dokładnie wymieszać i przełożyć do foremki lub foremek. Foremki wykładamy folią, aby mydło można było łatwo wyjąć.


Masę możemy włożyć do małych foremek i otrzymać pojedyncze mydełka, lub do jednej większej formy i po wysuszeniu pokroić mydło na dowolne kawałki. Za foremki mogą posłużyć nam dowolne pojemniki szklane czy plastikowe. Gdy mydło wystygnie i stwardnieje wyjmujemy je z foremek. Nie nadaje się ono jeszcze do użytku. Powinno jeszcze schnąć około trzech tygodni i nabrać odpowiedniej twardości. 
Swoje mydełka robiłam w sobotę, tydzień temu. Muszą więc jeszcze dwa tygodnie poleżeć. Już nie mogę się doczekać kiedy będę mogła umyć się tym mydłem. Nie zamierzam przestawiać się na mydła własnej roboty, ale od czasu do czasu można zrobić sobie swoje własne, niepowtarzalne mydełko. Zabawa jest przednia! 

11 komentarzy:

  1. Pięknie te mydełka wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ładnie wyglądają. Ciekawa jestem jakie będą w użytku.

      Usuń
  2. podoba mi się ten pomysł:D zwykłe mydełko przerobiłaś na coś z charakterem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł jest ciekawy, ale nie jest mój. Ściągnęłam go z Lawendowej Farmy. Spodobał mi się, bo można zrobić sobie mydełko według własnych potrzeb i upodobań, a zabawa przy tym wyśmienita.

      Usuń
  3. A ja napiszę Czytelniczkom, że dostałam od Sandry (dla mnie Mamy :-))) ) mydełko Jej produkcji - z rumiankiem. I jak generalnie podchodzę do tych naturalnych kosmetyków jak pies do jeża, tak to mydełko super się używa - głównie przez świadomość kto je zrobił :-))))
    (Nie wiem jak zrobić, żeby komentarz wszedł z moim nickiem, więc piszę jako anonim :-/ ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Córciu. Zrobiłam już kiedyś dwa mydełka. Jedno z rumiankiem, a drugie z zieloną herbatą. Te mydełka średnio mi się udały. Jak mówi znane porzekadło: pierwsze śliwki - robaczywki. Mam nadzieję, że nagietkowe będzie już lepsze.

      Usuń
  4. fajny pomysł na sprezentowanie komuś mydełka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. super Sandra wyszły te mydełka, cieszę się, że o nich napisałaś

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawe :)
    Zapraszam do mnie na konkurs :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nie mogę odważyć się na robienie własnych kosmetyków. No poza solami kąpielowymi. Chociaż nie dawno dostałam masło shea nierafinowane i muszę coś z nim zrobić. Moze powstanie jakiś kosmetyk do ciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie robię własnych kosmetyków i podziwiam dziewczyny, które same sobie robią kremy, balsamy czy szampony. Te mydełka to tylko taka zabawa.

      Miałam kiedyś masło shea nierafinowane i używałam je jako balsamu do ciała. Myślę jednak, że możesz łatwo to masełko udoskonalić przez dodatek dowolnego oleju. w tym celu należy masło stopić w kąpieli wodnej i dodać jakiegoś oleju np. arganowego czy migdałowego. Dokładnie wymieszać i zostawić do zastygnięcia. W celu poprawienia zapachu można dodać trochę ulubionego olejku eterycznego.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...