Całkiem niedawno, bo w styczniu, poczyniłam spore zakupy kosmetyczne (klik). Niestety, okazało się, że nie o wszystkim wówczas pomyślałam lub pamiętałam i konieczne były zakupy uzupełniające. Tym razem, na szczęście, niewielkie. Zobaczcie co kupiłam:
Tym razem na zakupy "wybrałam się" do sklepu Ecco Verde i nabyłam kilka produktów. Maść do pielęgnacji intymnej BIOTURM już miałam, a ponieważ zaspokajała moje potrzeby w tym zakresie, kupiłam ją ponownie. Puder sypki transparentny LAVERY znam bardzo dobrze i jest to mój ulubiony puder. Zużyłam już kilka opakowań, a teraz zaopatrzyłam się w kolejne. Dezodorant w kremie marki SCHMIDT`S też już poznałam z tym, że dotychczas kupowałam wersję z bergamotką i limonką, a teraz wybrałam różę i wanilię. Kolejny produkt to Żel do higieny intymnej z nagietkiem i łopianem LA SAPONARIA. Kosmetyki tej marki nie są mi obce. Miałam już od nich mydełka w kostkach oraz szampon i odżywkę. Teraz postanowiłam wypróbować żel. Wkrótce zamierzam zrobić sobie peeling pomarańczowy do ciała, a tymczasem okazało się, że moja buteleczka z olejkiem eterycznym o tym zapachu jest już pusta. W tej sytuacji do koszyka musiał wpaść Olejek eteryczny ze słodkiej pomarańczy słoweńskiej marki BioPark Cosmetics. Składając zamówienie w Ecco Verde można sobie wybrać dwie bezpłatne próbki kosmetyków. Ja zdecydowałam się na szampon i odżywkę od Biofficina Toscana. Miałam już kiedyś pełnowymiarowe opakowania tych kosmetyków i bardzo miło je ( kosmetyki, nie opakowania :) ) wspominam. Chętnie odświeżę tę znajomość.
To już wszystkie moje nowości. W marcu szlaban na kosmetyczne zakupy. Trzeba przecież zużywać to, co się pokupowało. Będę to robić z przyjemnością :)
Nie miałam pojęcia, że BioPark jest słoweński :))
OdpowiedzUsuńAch, Schmidtsy chodzą mi po głowie już tyle czasu :D Podobnie La Saponaria ;)
Też nie wiedziałam, że BioPark jest słoweński. Myślałam, że włoski ale zanim to napisałam musiałam sprawdzić. Buteleczka z olejkiem jest maleńka (10 ml), a więc etykietka też maleńka i litery na niej też. Żeby to odczytać nie wystarczyły okulary, musiałam jeszcze wspomóc się lupą. I odczytałam adres producenta na końcu którego jest napis "Slovenia,EU", a na przywieszce do buteleczki po słoweńsku czyli "Slovenija".
UsuńSchmidt`s i La Saponaria zasługują na uwagę, warto przetestować :)
Zawsze zapominam o zakupie olejków eterycznych a są świetne :)
OdpowiedzUsuńJa też często zapominam o zamówieniu olejków eterycznych :)
UsuńJa nie znam tego sklepu, chyba muszę go poszukać na Internetach :D
OdpowiedzUsuńNie musisz szukać. W pierwszym wierszu pod zdjęciem jest jego podlinkowana nazwa. Wystarczy kliknąć :)
UsuńMam z bioparku, od Reni, olejek z drzewa różanego - jest cudowny.
OdpowiedzUsuńPuder lavery tak jest chwalony, ze jak pokoncze mineralne zapasy lauressa to pewnie go kupie. O ile nadal będą go produkowac :)
Olejek pomarańczowy jest moim pierwszym produktem BioParku i też pięknie pachnie.
UsuńKoniecznie wypróbuj puder Lavery. Ciekawa jestem Twojej opinii o nim :)
ja ostatnio nic nie kupowałam, ale taki puder by mi się przydał..
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam ten puder. Warto go wypróbować :)
UsuńSkąd wziąć pieniądze na te wszystkie cuda :)
OdpowiedzUsuńfajnie było tutaj zajrzeć meega fajny blog - polecam ! :)
OdpowiedzUsuń