sobota, 30 stycznia 2016

APEIRON Ashwaganda mydło z olejami roślinnymi




      Całkiem niedawno, bo zaledwie dwa posty wcześniej, pisałam o jednym z mydeł Nubian Heritage, a już dzisiaj przedstawię Wam kolejne naturalne mydełko. Moim zdaniem jest to bardzo ciekawy produkt i jak najbardziej zasługuje na uwagę. Jest to Mydło z olejami roślinnymi Ashwaganda niemieckiej marki APEIRON.




Co takiego szczególnego jest w tym mydełku? Oczywiście skład. Znajdziemy tu składniki niezbędne w każdym mydle, a więc oleje. Mamy tu zmydlone: oliwę z oliwek, olej kokosowy, palmowy i rycynowy. Są to oleje powszechnie znane, a więc nie będę rozpisywać się o ich zaletach. W dalszej kolejności mamy w składzie glicerynę, o której wiadomo, że jest bardzo dobrym nawilżaczem. Kolejne składniki tej mydlanej kostki to indyjskie zioła znane i stosowane od wieków w medycynie ajurwedyjskiej.



Pierwsze z tych ziół to to "tytułowa" ashwaganda (Withania Somnifera). Jest to jedno z najbardziej popularnych ziół ajurwedyjskich. Ashwaganda, zwana też żeń-szeniem indyjskim, zaliczana jest do adaptogenów. Czym są te adaptogeny? W ogromnym uproszczeniu mówiąc są to zioła podnoszące odporność. Nie jest to jedyna zaleta ashwagandy. Poza podnoszeniem odporności czyli wzmacnianiem układu immunologicznego usprawnia też działanie ośrodkowego układu nerwowego, poprawia zdolność koncentracji uwagi i zapamiętywania, działa antydepresyjnie, oczyszcza organizm z toksyn, spowalnia procesy starzenia się, ma działanie antyoksydacyjne, antyseptyczne, uspokajające, hipotensyjne (obniża ciśnienie tętnicze krwi) i przeciwrakowe. W kosmetyce ashwagandę wykorzystuje się głównie ze względu na jej silne właściwości antyoksydacyjne. Antyoksydanty niszczą wolne rodniki będące główną przyczyną starzenia się skóry. Poza tym substancje zawarte w tej roślinie przyspieszają gojenie się wszelkich ran, otarć i stanów zapalnych. 




Drugim ważnym składnikiem ziołowym tego mydełka jest ekstrakt z wąkroty azjatyckiej (Centella Asiatica). Właściwości lecznicze tej rośliny znane były już w starożytności. Wykorzystywano ją w medycynie ajurwedyjskiej i w chińskiej. Wąkrota, podobnie jak poprzednie zioło, zaliczana jest do adaptogenów. Stosowana jest w leczeniu chorób układu krążenia jak nadciśnienie tętnicze czy miażdżyca, choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy i innych przypadłości. W kosmetyce wykorzystywana jest ze względu na swoje silne działanie przeciwzapalne. Poza tym pobudza skórę do syntezy kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego. Powoduje to wzrost gęstości i elastyczności skóry, a także poprawia jej nawodnienie. Działa więc przeciwstarzeniowo. Wąkrota azjatycka polecana jest też do pielęgnacji cery naczynkowej gdyż stymuluje krążenie i wzmacnia naczynia krwionośne. 




Amla (Emblica Officinalis) zwana też agrestem indyjskim to kolejna roślina ajurwedyjska o szerokim działaniu leczniczym, które w dużym stopniu można przypisać bardzo dużej zawartości witaminy C. Jak wiadomo witamina C jest świetnym antyoksydantem, a więc niszczy wolne rodniki opóźniając w ten sposób proces starzenia się organizmu. Amla wspomaga serce, płuca, układ pokarmowy i moczowy. Odżywia też skórę i włosy co powoduje, że ma zastosowanie kosmetyczne. Świetnie sprawdza się w pielęgnacji włosów gdyż amla zapobiega ich wypadaniu wzmacniając cebulki włosowe. Dobrze też służy skórze poprawiając jej elastyczność oraz rozjaśniając ją i nawilżając.




 Ekstrakty z tych trzech wspaniałych ziół znajdziemy w mydle Ashwaganda od Apeiron. Kostka ma barwę pomarańczową i nie jest duża. Waży tylko 100 g. Myślę, że ten kolor mydło zawdzięcza któremuś z tych ziół, a może każdemu po trochu? Pachnie ziołami. Zapach jest wyrazisty, a nawet dosyć ostry. Muszę przyznać, że na początku trochę mnie drażnił ale szybko przyzwyczaiłam się do niego i nawet mi się spodobał. Bardzo lubiłam kąpiel podczas której w łazience unosił się zapach indyjskich ziół. Mydło Ashwaganda dobrze spełniało swoją rolę. Dobrze się pieniło wytwarzając kremową pianę. Piana, oczywiście, była biała, a nie w kolorze mydła. Pozostawiało skórę dobrze oczyszczoną i pachnącą ale jej nie wysuszało. Sprawdziło się w myciu twarzy i całego ciała. Trudno mi powiedzieć czy poprawiło stan mojej skóry w sensie wzrostu jej gęstości czy elastyczności. Być może w celu osiągnięcia takiego efektu należy zużyć znacznie więcej tego mydła niż jedną 100-gramową kostkę. Uważam jednak, że jest to bardzo dobry produkt i w przyszłości zamierzam wypróbować również inne mydła marki Apeiron. 

Skład mydła (INCI): Sodium Olivate, Sodium Cocoate, Sodium Palmate, Sodium Castorate, Glycerin, Centella Asiatica Extract, Withania Somnifera Extract, Emblica Officinalis Extract, Parfum (natural essential oils), Tocopherol, Eugenol*, Limonene*, Linalool*, Geraniol*.
* - z naturalnych olejków eterycznych.  



  

15 komentarzy:

  1. Sandro, ostatnio przy zamówieniu w ecco verde, dumałam nad mydłami tej marki a i inne produkty tej marki są kuszące... jak wiele innych marek dostępnych w ecco verde.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, ja też mam chrapkę na inne produkty tej marki, o innych markach nie wspominając. Sama wiesz, że Ecco Verde kusi tyloma wspaniałościami, że bez większego trudu dałoby się wydać tam całkiem pokaźny majątek :)))

      Usuń
    2. Właśnie zauważyłam, że Ty też "popełniłaś" mydlany post więc pędzę czytać :)

      Usuń
  2. Jak ja lubię te Twoje opisy, w których ta pięknie opisujesz właściwości poszczególnych składników aktywnych.
    Ostatnio popełniłam swoje pierwsze zamówienie na Ecco Verde, i bardzo długo zastanawiałam się nad produktami Apeiron - nie wiem dlaczego, ale to pierwsza marka, o której nic nie wiem, a zaczęła mnie najmocniej kusić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Ecco Verde jest wiele marek o których się nic nie wie i pierwszy raz się je widzi, a kuszą potężnie :))) Koniecznie pochwal się swoimi zakupami jak już do Ciebie dotrą :)

      Usuń
  3. Takie egzotyczne mydełko a jest produkcji niemieckiej, a to jestem zaskoczona. Mydło wygląda na wyjątkowe jednak ze względu na zapach pewno służyłyby mi tylko do ciała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, jest niemieckie, często pozory mylą :) Tak jak pisałam do zapachu szybko się przyzwyczaiłam, a nawet go polubiłam.

      Usuń
  4. Pierwszy raz widzę tą markę :)))) zawsze coś ciekawego wyszperasz!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda kusząco. Wpisuję na swoją listę mydeł do poznania.

    OdpowiedzUsuń
  6. w ostatnich dniach czytałam już o tak wielu mydłach, że nie wiem za które się brać!

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, super. Chętnie bym go przetestowała uwielbiam takie składy.
    A nie wiesz przypadkiem gdzie w Niemczech można dostać tę markę?

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba muszę zrobić w końcu zakupy w ecco verde.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...