Sezon dyniowy w pełni. Wystarczy pójść na targ żeby zobaczyć, że tam aż pomarańczowo od dyń. Różnej wielkości i kształtu, do wyboru, do koloru. Większość rolników sprzedających na targach warzywa ma w ofercie również dynie i to w dużych ilościach. Już od jakiegoś czasu miałam zamiar kupić dynię ale wiadomo jak to jest. Pokupuję inne warzywa, siaty są już ciężkie, a tu jeszcze w perspektywie dźwiganie kilku kilogramów dyni. Odpuszczam więc i obiecuję sobie, że następnym razem już na pewno kupię. I tak było do soboty kiedy to znów wybrałam się na targ i zobaczyłam te ogromne ilości dyń, a wśród nich taką, jakiej jeszcze nigdy nie widziałam. Dynia miała kształt dosyć grubego walca. Skórę miała ciemnozieloną (ciemniejszą niż skórka ogórków), natomiast miąższ miała w bardzo żywym kolorze pomarańczowym i w ogóle nie miała pestek. Pani, od której kupiłam tę dynię, powiedziała, że jest to odmiana francuska. Kupiłam kawałek dyni ważący około 2,5 kg. Żałuję, że nie zrobiłam jej zdjęć ale pomyślałam o tym dopiero wtedy gdy dynia była już w garnku, a więc trochę za późno.
Z dyni postanowiłam zrobić dżem. Nie z samej dyni lecz z dyni i jabłek. Dżemik wyszedł przepyszny. Następnego dnia na śniadanie były kanapki z chlebka żytniego na zakwasie własnego wypieku, masełka i dżemiku dyniowo- jabłkowego. Coś pysznego. Dżem jest bardzo łatwo zrobić i o jego wykonanie może pokusić się nawet mało doświadczona kucharka. Nie podaję przepisu gdyż wystarczy wpisać w Google hasło "dżem z dyni", a pokaże się mnóstwo stron z przepisami. Ja również wykorzystałam jeden z nich. Dynię można łączyć nie tylko z jabłkami ale również z innymi owocami np. z bananami, pomarańczami czy brzoskwiniami. Każdy może znaleźć przepis odpowiedni dla siebie.
Z dyni można przyrządzić ogromną ilość potraw gdyż jest to warzywo uniwersalne. Można z niego przygotować dania słodkie i słone, łagodne w smaku i pikantne. I warto je robić gdyż dynia ma mnóstwo wartości odżywczych. Przede wszystkim zawiera karoten, co łatwo poznać po jej kolorze. Zawartością karotenu dynia dorównuje marchewce ale, w odróżnieniu od marchewki, nie kumuluje szkodliwych pozostałości nawozów sztucznych np. azotanów czy metali ciężkich. Można więc przygotowywać z niej posiłki dla małych dzieci. Miąższ dyni zawiera wiele witamin np. C, PP, witaminy z grupy B (głównie B1 i B2). Kolejna zaleta tego warzywa to zawartość wielu pierwiastków budulcowych: wapń, żelazo, potas, magnez, fosfor i miedź. Niezbędne kwasy organiczne i pektyny to kolejne substancje wspierające zdrowie człowieka.
Jednak nie tylko dyniowy miąższ ma cenne wartości odżywcze. Na uwagę zasługują również pestki dyni. Znajduje się w nich witamina E czyli wspaniały antyoksydant oraz witamina A i C, a także te witaminy które zawiera miąższ. Nie można nie wspomnieć o tłuszczach znajdujących się w pestkach i zawierających bezcenne nienasycone kwasy tłuszczowe i o wielu cennych pierwiastkach. Czy to nie wystarcza, żeby dynia była częstym gościem na naszym stole? Dla mnie wystarcza i staram się żeby przynajmniej w sezonie dyniowym uwzględniać to ciekawe warzywo w domowym menu. Wczoraj na przykład składnikiem naszego obiadu była dynia pieczona w ziołach.
Przyrządziłam tę dynię według tego przepisu. Tym razem kupiłam dynię piżmową. Jest to danie bardzo łatwe w wykonaniu i smaczne. Może być przekąską lub dodatkiem do obiadu. Ja podałam ją do drugiego dania obiadowego zamiast tradycyjnych ziemniaków. Bardzo nam smakowało. Polecam ten przepis.
Przy okazji nadmienię, że dżem, który zrobiłam w sobotę, już zniknął. Nie było tego dużo, tylko kilka słoiczków i nie ma już ani jednego. Czeka mnie więc ponowny zakup dyni (może znów trafię na odmianę francuską) i pichcenie następnej porcji tego specjału. Z przyjemnością to zrobię i z jeszcze większą przyjemnością będę go jadła :)
Piżmowa i muscat to mohe ulubione odmiany. Bardzo często kupuję też makaronową. Tej francuskiej nie znam, muszę poszukać.
OdpowiedzUsuńOstatnio prawie codziennie jemy dynie smażoną na odrobinie oliwy z plasterkami imbiru i dodatkiem natki, ododrobą soli i pieprzu. Uwielbiam dynię w każdej postaci :)
A ta dynia nie miała kształtu gruszki? Trochę szersza z jedneg końca? Bo to może właśnie moja ulubiona piżmowa :) one mają najczęściej jasną, beżową skórkę, ale bywają i takie ciemnozielone.
UsuńByła dokładnie taka jak piszesz. Miała kształt gruszki i beżową skórkę. Skórka była cienka ale twarda.
UsuńDżem dyniowy sama bym chętnie zrobiła :)
OdpowiedzUsuńWarto zrobić. To naprawdę nie jest trudne, a dżemik pyszny :)
UsuńKiedyś robiłam dżem oraz dynie w octowej zalewie ;) Teraz najbardziej lubię robić z niej placuszki :)
OdpowiedzUsuńPlacuszków dyniowych jeszcze nie jadłam ale chętnie spróbuję. Muszę znaleźć jakiś przepis i go przetestować :)
UsuńUwielbiam dynię! To zdecydowanie mój ulubieniec tej jesieni, oprócz swoich wartości odzywczych jest przepyyyszna!U mnie na blogu jest nawet przepis na zupę krem, właśnie z dyni, w wolnej chwili liczę, że zajrzysz i zostawisz po sobie jakiś ślad:* http://vickyemikor.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa niestety nie jestem fanką dyni ale wszystko to, co powyżej wygląda smakowicie. :) Może kiedyś się przekonam.
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam za dynią, wydaje mi się taka mdła i bez smaku. Jedynie pestki lubię przegryźć :)
OdpowiedzUsuńDynia jest niestety wciąż niedoceniana w polskich domach, a szkoda. Osobiście uwielbiam dynię.
OdpowiedzUsuńpyszności aż ślinka cieknie
OdpowiedzUsuńSame pyszności :) Uwielbiam dynię.
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuń