środa, 10 grudnia 2014

Grudniowe nowości



    
             Korzystając z Dnia Darmowej Dostawy poczyniłam niewielkie zakupy. Złożyłam zamówienia w dwóch sklepach i dzisiaj wreszcie dotarły do mnie paczuszki.
Pierwsza przesyłka pochodzi ze sklepu Green Line. Są to moje pierwsze zakupy w tym sklepie. Zobaczcie co tam kupiłam:



Doszłam do wniosku, że pora zacząć wreszcie poznawać najpopularniejszą chyba markę kosmetyków naturalnych jaką niewątpliwie jest Lavera. Zamówiłam więc Szampon do włosów cienkich i delikatnych z bio-wyciągiem z kwiatów chmielu i taką samą odżywkę.
Łucja z Agulkowego Pola tak kusiła mydełkami SAVON DU midi, aż skusiła. Kupiłam Mydło oliwne z lawendą (150g) oraz dwa prowansalskie mydła z masłem karite: Cynamon i pomarańcza i Wetiweria. Łucjo, kusiłaś skutecznie. Mam już SAVON DU midi :)
Do zamówienia sklep dołożył próbkę Emulsji z szałwią do cery tłustej i zanieczyszczonej Martiny Gebhardt i jedną z herbatek Yogi Tea.

Druga paczuszka przyszła ze sklepu Eco Spa. Tu również po raz pierwszy kupowałam. Oto moje zakupy:




W buteleczce znajduje się hydrolat lawendowy ekologiczny (100ml). Największy pojemnik zawiera glnkę białą, mikronizowaną Montmorillonite (250g). W kolejnym słoiczku jest marokańska glinka ghassoul ekologiczna (250g). Obie glinki są sproszkowane tak dokladnie, że bardziej przypominają puder niż proszek. Ostatni, najmniejszy pojemnik zawiera algi laminaria mikronizowane (50g). Te cztery produkty zamówiłam, a oprócz tego od sklepu dostałam gratis w postaci glinki zielonej Illite (100g). Wszystkie te produkty będą mi służyły przede wszystkim do tworzenia maseczek.
Tego dnia zamierzałam złożyć jeszcze jedno zamówienie. Od dłuższego czasu na mojej liście zakupowej widniały kosmetyki Clochee. Czytałam na ich temat dużo pozytywnych opinii, a więc, korzystając z DDD, chciałam sobie coś od nich zamówić. Miałam jednak jedno pytanie do producenta, a ponieważ zdaję sobie sprawę z tego, że 2 grudnia sklepy otrzymują znacznie więcej zamówień niż zazwyczaj i mają przez kilka dni bardzo dużo pracy, postanowiłam wyjaśnić swoje wątpliwości 1 grudnia. Najpierw próbowałam zrobić to telefonicznie. Dzwoniłam kilka razy na numer podany na stronie clochee.com ale nikt nie odbierał. Napisałam więc maila. W swojej naiwności sądziłam, że jeszcze tego samego dnia lub następnego dostanę odpowiedź i będę mogła złożyć zamówienie. Niestety, odpowiedzi nie otrzymałam. Nawiasem mówiąc nie ma jej do dziś. I wiecie co? Odechciało mi się kosmetyków Clochee. Po prostu nie mam już na nie ochoty. To zadziwiające jak polskie firmy (na szczęście nie wszystkie) potrafią odstraszać klientów. "Masz pytanie? Napisz do nas" można przeczytać na stronie firmy Clochee. Zapomnieli tylko dodać, że na to pytanie nie odpowiedzą. Nie wątpię, że Clochee produkuje dobre kosmetyki i nie twierdzę, że nigdy ich nie kupię. Pewnie z czasem ta niechęć mi przejdzie ale teraz firma skutecznie zniechęciła mnie do zakupu.

25 komentarzy:

  1. piękne zakupy :)

    Co do Clochee, to nic moim zdaniem nie straciłaś. Miałam próbki prawie wszystkich ich produktów (poza nowymi masłami) i zero zachwytów. nic mnie nie przekonało do zakupu pełnowymiarowego opakowania i wątpię, by to nastąpiło.

    Natomiast nawiązując do lekceważenia klientek przez polskich producentów, to nic nowego. W Polsce po prostu nadal nie rozumieją, że to dzięki klientkom istnieją. Nie wierzę, że to się kiedykolwiek zmieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie miałam nawet próbek tych kosmetyków. opieram się tylko na opiniach innych blogerek.

      Co do polskich firm to masz rację. Sporo jest takich, które lekceważą klientów nie myśląc o tym, że z tych klientów żyją. Myślę, ze to się w końcu zmieni, chociaż nieprędko. Sprawiedliwie trzeba jednak przyznać, że są też firmy bardzo solidne.

      Usuń
  2. Świetne zakupy poczyniłaś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką mam nadzieję zwłaszcza jeśli chodzi o mydełka i Laverę. Jeśli idzie o półprodukty, to większość już znam.

      Usuń
  3. Piękne mydełka!!!
    Łucja ma dar przekonywania - ja też mam dzięki niej savon du midi :))))
    Ecospa jest fajne, bardzo ich lubię, mam nadzieję, że Tobie też przypadną do gustu ich produkty.
    Z clochee przykra sprawa.... niełądnei wyszło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko Łucja ma dar przekonywania i kuszenia. Ty też :)))

      Usuń
  4. Ja akurat nie jestem wielką fanką kosmetyków naturalnych dlatego pierwszy raz słyszę o tych sklepach :) Natomiast podczas DDD też się skusiłam i zamówiłam paletkę Sleeka z mintishop :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry pomysł z DDD. Można składać niewielkie zamówienia i zaoszczędzić na przesyłce :)

      Usuń
  5. super zakupy, nie używam kosmetyków naturalnych więc ciekawa jestem jak się sprawdzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem tego ciekawa. Mam nadzieję, że będzie dobrze :)

      Usuń
  6. Bardzo ciekawe zakupy, szczególnie te z ecospa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię takie "półproduktowe" zakupy. Z glinek będę robiła maseczki do twarzy i pewnie czasem też do włosów. Lubię też tuningować gotowe kremy mieszając je z różnymi dodatkami. Fajna zabawa, a i efekty ciekawe można uzyskać :)

      Usuń
  7. Sandro, mam nadzieję, że mydełka Savon du Midi będą Tobie dobrze służyły. Ja je uwielbiam i cieszę się, że zdobywają kolejne serca, a raczej zadbane ciała :) Glinkę białą miałam - zadowolona byłam. Z glinek chyba białą lubię najbardziej. Przykra sprawa z Clochee - nie toleruję takich zachowań. Może i kosmetyki dobre, ale podejście do klienta jest równie ważne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się cieszę na te mydełka. Tylko będzie problem. Kończy mi się właśnie aktualnie używane mydło i lada dzień będę mogła sięgnąć po savon du midi, a problem będzie polegał na tym, którą kostkę wybrać jako pierwszą do mydlenia. Przecież wszystkie kuszą :)))

      Co do Clochee to też nie lubię takich zachowań. Na rynku jest teraz tak dużo dobrych, naturalnych kosmetyków, że jest z czego wybierać. Nie kupię tych, to kupię inne. Takie firmy nie zastanawiają się nad tym, co będzie z nimi jeśli więcej klientek podobnie pomyśli.

      Usuń
  8. Super zakupy. Aż dziwne, że nie odpisali;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)

      Że nie odpisali? Sporo firm tak robi, niestety. Pokazują, gdzie mają klienta :)

      Usuń
  9. OO, dzieki tobie odkrylam sklep eco spa- nie wiedzialam o nim, a maja hydrolaty ktore mnie ciekawily ;)
    A z tych Clochee to nieladnie- ja bym im napisala na fb publicznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mój post na coś się przydał. W Ecospa rzeczywiście mają dużo ciekawych produktów :)

      A co do Clochee, to wystarczy mi, że napisałam o tym tutaj :)

      Usuń
  10. ja właśnie tez zamówiłam sobie glinkę zieloną, tylko nie z ecospa :) fajne nowości :) o firmie Lavera słyszę pierwszy raz a już mi się podoba :D
    swoją drogą...nie martw się, dużo jest takich sklepów co nie odpowiadają klientom...niestety ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takiego sklepu, czy z innego to glinka zawsze jest glinką :) Lavera jest bardzo popularną marką kosmetyczną ale ja dopiero zaczynam ją poznawać mimo iż wiem o niej od dawna. Tak jakoś się złożyło :)

      Usuń
  11. Świetne zakupy, ja tez zamówiłam w ramach DDD półprodukty z EcoSpa ( w sumie drugi raz z tego sklepu) i trochę moją radość zmąciło odkrycie, że niektóre rzeczy wyprodukowano w Chinach, np. potrójny kwas hialuronowy. Może się czepiam, ale produkty z Chin nie kojarzą mi się z myśleniem/polityką eco, a chyba to ma w domyśle ten sklep...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mnie zaskoczyłaś tą chińską produkcją... Też bym miała takie obawy jak Ty. Aż pobiegłam sprawdzić skąd pochodzą produkty, które ja kupiłam. Okazało się, że wszystkie pochodzą z Francji z wyjątkiem glinki ghassoul, która pochodzi z Maroka. Nic dziwnego, w końcu jest to glinka marokańska.

      I tak dobrze, że Ecospa podaje kraj pochodzenia produktów. Nie wszystkie sklepy z półproduktami to robią. Może używamy chińskich i nawet o tym nie wiemy.

      Usuń
  12. Jak zawsze same naturalne cudeńka. Mydełek nigdy za wiele :) Nigdy nie kupowałam półproduktów.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...